Wpis z mikrobloga

Start w porcie w Gdyni o 21:25 (równo z zachodem słońca), finisz na cyplu w Helu o 4:00, kilka minut przed wschodem ( ͟ʖ) Jechałem głównie po EV10/13 i R10 z małym odbiciem w Rzecewie celem ominięcia odcinka leśnego i z wjazdem na Aleję Gwiazd Sportu i plażę we Władysławowie.

Najkrótszą bodaj noc w roku dodatkowo sobie skróciłem udając się na północny wschód. Słońce w Helu wstaje o 2 minuty wcześniej niż w Gdyni ( ͡ ͜ʖ ͡)

Po drodze:
* na całej trasie naliczyłem jakieś 20 wałęsających się kotów. Mówię Wam, gdy my śpimy te futrzaki gdzieś spotykają się i planują przejęcie kontroli nad światem
* dziki na DDR-ce pod estakadą na gdyńskim Obłużu ( ͡° ʖ̯ ͡°) Nie czekając aż zauważą moją obecność przejechałem przez jezdnię na czerwonym świetle
* wszelkie robactwo rozbijające się o mnie (szczególnie o twarz) oraz takie małe fruwające pajęczynki, które utworzyły na rowerze i kasku już warstwę niczym jakiś bandaż
* mewy przechadzające się od śmietnika do śmietnika na helskim deptaku o świcie

#rower #rowerowetrojmiasto
źródło: comment_1624298536gKDvDWoWWSFbn5XxvOz5gb.jpg
  • 8