Aktywne Wpisy
wargi-sromowe-mniejsze +1193
Niedługo mija 25 lat jak z kumplami na naszej miejscówce w lesie zakopaliśmy stalową skrzynkę zawierającą:
- notes z naszymi wpisami
- butelkę słynnej nalewki marki #keleris
- butelkę wina szlachetnej marki Jabłuszko Sandomierskie
- paczkę fajek marki Sobieskie
Skarb został zakopany przez grupę 4 przyjaciół celem ponownego odkopania go i konsumpcji 25 lat później jako swoisty test długowieczności naszej przyjaźni. Mieliśmy po 17 - 18 lat, dziś jesteśmy po czterdziestce. Niestety
- notes z naszymi wpisami
- butelkę słynnej nalewki marki #keleris
- butelkę wina szlachetnej marki Jabłuszko Sandomierskie
- paczkę fajek marki Sobieskie
Skarb został zakopany przez grupę 4 przyjaciół celem ponownego odkopania go i konsumpcji 25 lat później jako swoisty test długowieczności naszej przyjaźni. Mieliśmy po 17 - 18 lat, dziś jesteśmy po czterdziestce. Niestety
Marek_Tempe +133
Macie tak czasem, że odpisujecie komuś, piszecie staranny, przemyślany, merytoryczny post a potem dopada Was myśl, a na #!$%@? mi ta dyskusja jest w ogóle potrzebna i nie wysyłacie?
Edit: Mam tak w 9/10 przypadków.
Edit: Mam tak w 9/10 przypadków.
A tymczasem co zrobiła Maseczka, która już powiedziała, że dosyć tymczasów? Mam 3 kociaki z kocim katarem w tym jedno już bez oka. Jak już pisałam we wcześniejszych wpisach, moja koleżanka rok temu zaczęła dokarmiać wolno żyjące koty i wyłapywać je do kastracji. W przeciągu 4 miesięcy udało się jej wykastrować 8 czy 9 kotów. To na prawdę sukces ale nie bez kropli goryczy. Jednej kotki nie udało się złapać no i oczywiście zaciążyła ¯\_(ツ)_/¯ Efekt - 4 kocięta, w tym jedna zdrowa a trzy z kocim katarem. Z tym, że u dwójki koci katar taki lekko nasilony a jedna koteczka nie ma już oka. Pierwszą zdrową koteczkę złapała moja koleżanka podczas karmienia dzikusów i chyba już u niej zostanie. Rysia - Gabrysia. Zaczęłyśmy szukać reszty kociąt. Pierwszego złapałyśmy fartem w starym walącym się domu. Pogryzł mnie i podrapał ale udało się. Trafił do mnie do kenelu bo mam więcej czasu żeby leczyć jego koci katar. Reszta kociej rodzinki przeniosła się na sąsiednią działkę gdzie jest sklep ogrodniczy. Koleżanka poszła pogadać z właścicielem czy zgodzi się, żebyśmy wchodziły na jego posesję wieczorami żeby odłowić maluchy a może i kotkę jak się uda i w trakcie rozmowy następny maluch się nawinął i facetowi udało się go złapać. Tym razem koteczka, też koci katar więc do braciszka do kenelu. Na ostatniego polowałyśmy 4 wieczory. A to był kociak u którego koci katar najmocniej. I wczoraj się udało!!! Okazało się, że stan jej oka jest gorszy niż myślałyśmy - to znaczy z oka został już tylko zaropiały oczodół. Będzie wymagała zabiegu zaszycia powiek z wcześniejszym łyżeczkowaniem tego co z oka zostało. Od razu wymyśliło mi się że kociak z tym fatalnym okiem to będzie Odyn, więc jak złapały się pozostałe to dostały imiona Loki i Freja. Odyn złapany na końcu okazał się koteczką ale i tak będzie się nazywała Odyn. A co! Skoro Kopernik była kobietę to czego Odyn nie mogłaby być. Loki już się prawie całkiem oswoił i dokazuje zgodnie ze swoim imieniem. Freja to dzika pięknotka. Niby oboje są burej maści ale on jest rudawy a jej kolor wpada w popiel (takie umaszczenie nazywa się chyba szafirowe) Odyn na razie wygląda niepozornie jest łaciata, biało-szafirowa ale nasza weterynarz twierdzi, że będzie prawdziwą pięknością sądząc po proporcjach pyszczka. Oczywiście wszystkie będą do adopcji po wyleczeniu. Gdyby nie udało się ich odłowić to oprócz ich matki na ulicy zostałyby trzy kolejne potencjalne matki i jeden potencjalny ojciec. Więc za roku mogły być 4 takie mioty. Kastrujcie swoje zwierzaki. Wychodzący kocur może nie przyprowadzi małych do domu ale być może "dzięki" niemu jakaś bezdomna kotka będzie maiła pod opieką miot chorych kociąt...
#zwierzaczki #koty #kitku #smol #niekupujadoptuj #kotymaseczki #zwierzakimaseczki