Wpis z mikrobloga

Co marksizm mówi o kulturze i dlaczego marksizm kulturowy to bzdura
Marksizm kulturowy to największa bzdura jaka kiedykolwiek zaistniała. Samo łączenie tych dwóch pojęć brzmi skrajnie absurdalnie. Gdybyś ktoś, jednak nie rozumiał czemu i dlaczego Karoń nie wie, o czym mówi, o czym mówi z chęcią to wyjaśnię w tym wpisie. Chce też zaznaczyć, że poglądy Marksa niekoniecznie pokrywają się z moimi. Przedstawiam je tylko na potrzeby wpisu.

Wstęp
Zaczniemy od kwestii podstawowej. Założeniem marksizmu jest ciągła ewolucja środków wytwórczych i zmiana stosunków społecznych. By posłużyć się najprostszą analogią wystarczy porównać to do sposobu organizowania się armii, gdy miecze zostały zastąpione przez broń palną. Tak samo wraz z rozwojem środków wytwórczych zmieniały się sposoby organizowania produkcji, a co za tym idzie stosunków produkcyjnych. Pana i niewolnika zastąpił, feudał i chłop, a potem właściciel fabryki i robotnik. Głównym determinantem zmian społecznych była, więc ekonomia. Była to tak zwana baza. Gdyby więc ktoś spytał, gdzie tu miejsce na kulturę, czy państwo odpowiedź jest prosta. Zarówno kultura, jak i administracja wyrastają na bazie tych stosunków społecznych i funkcjonują jako nadbudowa. Oczywiście obie te rzeczy nie są jedynie biernie kształtowane przez model ekonomiczny danej społeczności i Marks zdawał sobie z tego sprawę. W ramach kultury można mówić o istnieniu tak zwanej ideologi, czyli fałszywej świadomości społecznej.

Odnosiło się to do idei, że zastane stosunki produkcyjne, jak i prawa ekonomiczne, które na nich wyrastają są obiektywne i jedynie słuszne. Dotyczyło to też traktowanie własności prywatnej jako nienaruszalną świętość. Można to porównać do tego jak za czasów monarchii władza królów miała pochodzić od boga albo do neoliberalnego memepleksu, który funkcjonuje obecnie. Co do państwa ma ono za zadanie reprezentować interesy klasy uprzywilejowanej i bronić, chociażby właścicieli fabryk przed protestami. Masakra w Ludlow jest tu dobrym przypadkiem. Współcześnie można mówić o tym jak państwo finansuje zbyt wielkich, by upaść w USA.

Jednostka
Tu też dobrze byłoby się odnieść do tego jak pojmowana jest jednostka u Marksa i jak bardzo różni się to od liberalnego postrzegania. Dla liberała podmiotowość człowieka jest rozumiana w sposób w istocie Kartezjański. Mamy tu przeciwstawienie podmiotu i postrzeganego świata jako dwóch niezależnych rzeczy. Trochę to rozbił dopiero Kant, który ogłosił, że nasze postrzeganie zawsze jest warunkowane przez nasz rozum. Nigdy nie widzimy świata takiego jaki on obiektywnie jest, a jedynie, tak jak się nam on jawi. U Marksa mamy natomiast człowieka uwikłanego w stosunki społeczne, w których ramach funkcjonuje. To one kształtują jego tożsamość i osobowość. W przypadku stosunków produkcyjnych możemy mówić o tożsamości klasowej. W tym sensie robotnik uświadamiający sobie swoją przynależność klasową oraz jej wspólne interesy wyrywa się spod władzy fałszywej świadomości. Zaczyna walczyć z zastanym porządkiem czego efektem miała być rewolucja i zmiana stosunków społecznych. Samo jednak ukształtowanie się klasy robotniczej jako klasy było efektem już istniejącego modelu organizacji produkcji, który był z kolei zależy od środków wytwórczych.

Czy to jednak oznacza, że człowiek nie ma w ogóle wolnej woli w takim systemie? Marks raczej przeczy takim założeniom. W istocie człowiek, uznając dialektyczny rozwój historyczny jako pewnego rodzaju konieczność może dopiero świadomie kształtować rzeczywistość wokół siebie. Robotnik w ten sposób z własnej woli dąży do zmiany stosunków produkcyjnych, by zastąpić kapitalizm socjalizmem.

Opium dla ludu
Dobrze byłoby też wyjaśnić co Marksowi chodziło w tym stwierdzeniu, które zostało wyrwane z kontekstu. Jeśli ktoś uważa, że Marks wyrażał w ten sposób jedynie swoją niechęć do religii to się myli. W istocie uważał, że idea raju i pięknego życia po śmierci była wyalienowanym pragnieniem robotnika, a wcześniej chłopa by uciec od istniejących stosunków produkcyjnych, które odbierały mu jego godność i przez które cierpiał. Nie widząc możliwości zmiany ich za życia uciekał zdaniem Marksa w marzenia o innym świecie, czego efektem była religia.

Porównanie do Karonia
Jak widać Marks, i to nawet za młodu nigdy nie głosił nic o potrzebie niszczenia chrześcijaństwa by obalić kapitalizm. Nie oznacza to, że nie był krytyczny dla religii. Jednak wiązanie jego idei z tezą, że lewica chce zniszczyć kapitalizm dzięki LGBT jest absurdalnie głupia. W istocie mamy tu raczej do czynienia z tak zwanym tęczowym kapitalizmem, gdzie wielkie korporacje zyskują na przymilaniu się do pewnych mniejszości. Z drugiej strony jako ciekawostkę mogę dodać, że sam Marks o homoseksualistach nie miał zbyt dobrego zdania. Oczywiście współcześni komuniści uznają walkę o prawa przez te osoby. Jednak zawsze najważniejsza była walka o interesy robotników. Jeśli mamy odejście od tego założenia, to automatycznie przekreśla mówienie, że mamy do czynienia z marksizmem.

Zakończenie
Mam nadzieję, że to skrótowe przedstawienie pewnych idei Marksa trochę rozwiało wasze wątpliwości, czy pokazało jaką bzdurą jest głoszenie by droga do komunizmu prowadziła przez parady równości. W następnym wpisie postaram się też nieco przybliżyć idee szkoły frankfurckiej, bo to też ciekawa sprawa.

#marksizm #antykapitalizm #kapitalizm #karon #marksizmkulturowy #kultura #filozofia #socjologia
  • 16
@Domator_Penetrator: Ale ja się zgadzam z tobą, że marksizm jest mrocznym odbiciem kapitalizmu, ale sam Marks nigdy nawet nie wytworzył określonej wizji przyszłego społeczeństwa. Marksizm to idea przede wszystkim idea krytyczna, a nie twórcza. Obnaża patologię ówczesnego społeczeństwa, ale pozostaje w nim w ścisłym związku. Pisał o tym Jan Mosdorf.
@Al-3_x: Kilka kwestii, akurat przeczytałem książkę p. Karonia, a że zawołałeś tag to coś ustalmy:
- p. Karoń twierdzi i uzasadnia, że nie ma czegoś takiego jak marksizm kulturowy, tylko po prostu marksizm, gdyż ten ze swej natury jest krytyczny, antykulturowy.
- AD Wstęp: co prawda marksizm zakłada ewolucję środków produkcji jednak całkowicie pomija motywację podmiotów czyniących to, nie odwołując się do "mechanizmów" działania człowieka. Kultura nie wyrasta ze stosunków społecznych,
@kilo-bravo:

tylko po prostu marksizm, gdyż ten ze swej natury jest krytyczny, antykulturowy.

Marksizm nie krytykuje kultury tylko system ekonomiczny jakim jest kapitalizm. Kultura ma dla marksistów znaczenie drugorzędne i nie jest złem samym w sobie. Zła jest jedynie fałszywa świadomość, o której pisałem wcześniej, która może, ale nie musi funkcjonować w ramach danej kultury mającej za zadanie uzasadniać kapitalizm jako wieczny model ekonomiczny.

co prawda marksizm zakłada ewolucję środków produkcji