Wpis z mikrobloga

Witajcie przy ostatnch fragmentach z rozdziału o Kacerzach. Co tu dużo pisać... Żydzi płacili życiem za swoje jestestwo wśród ciemnego ludu. Zresztą nie tylko oni, bo i wielu innych niewinnych ludzi lądowało pod toporem lub na stosie - o czym przekonacie się juz od jutra przy kolejnych fragmentach z rozdziału o Czarownicach polskich! Zapraszam do przeczytania kilku ostatnich historyjek i obserwowania tagu #mrokisredniowiecza specjalnie przeznaczonego do fragmentacji książki o tym samym tytule, zapraszam i życzę miłego wieczoru :)

Ilekroć zdrowy rozsądek był górą i sejm uchwalił mądre prawo, w rzeczach religii wolnomyślne i tolerancyjne, tylekroć dygnitarze kościelni szukali okazji do wywołania jakiejś sprawy, która by rozpaliła namiętności ludzkie. Gdy więc sejm w Warszawie w roku 1556 odebrał duchowieństwu sądownictwo nad świeckimi „heretykami", postanowiło ono stworzyć fakt dokonany przez sądzenie spraw o „świętokradztwo". Na ofiarę upatrzono sobie biedną dziewczynę z Sochaczewa, Dorotę Łazęcką. Oskarżono ją o „świętokradztwo", które rzekomo miała popełnić przez zabranie podczas komunii hostii i sprzedanie jej Źydom za trzy talary i suknię wyszytą jedwabiem. Równocześnie oskarżono Żydów sochaczewskich o współudział w tym świętokradztwie, gdyż mieli tę hostię zanieść do synagogi i tam ją nakłuwać igłami, a krew, jaka z hostii tej ciekła, zebrać do butelki. Prawie wówczas miał odbyć się w Łowiczu synod kościelny. Sąd duchowny dla przywitania synodu wykorzystał to oskarżenie i tak nieszczęśliwą ofiarę głupoty ludzkiej, Łazęcką, skazał na spalenie żywcem na stosie. Żydom zaś z Sochaczewa lano wrzącą wodę na karki, aż w mękach pomarli. Wyrok wymagał jednak aprobaty królewskiej. Król aprobaty nie udzielił, atoli podkanclerzy, biskup Przerębski, sfałszował dekret królewski i wysłał go do Łowicza. Fałszerstwo wyszło na jaw, nim jednak goniec królewski przybył do Łowicza odwołać sfałszowany dekret, już popioły z Łazęckiej i Żydów zdążono rozsypać na rozstajnych drogach.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Z połowy XVIII wieku znane są procesy wytoczone Żydom o mordy rytualne. W roku 1710 olbrzymiego rozgłosu nabrało obwinienie Żydów z Sandomierza o mord rytualny, popełniony na niemowlęciu, Jerzym Krasnowskim. Dziecię to, rzekomo pod nieobecność matki wykradzione z domu, uprowadzić mieli Żydzi do domu rabina, gdzie w piwnicy mieli je kłuć, nożyczkami rżnąć, tarzać w beczułce gwoździami nabitej, a wreszcie po zamordowaniu wyrzucić pod płot jakiejś chałupy, gdzie nazajutrz je znaleziono. Wywołało to w mieście wielki rozruch, zwłaszcza gdy syn rabina, który podglądał, co Żydzi robili, od Boga natchniony uciekł z domu i słynnemu z żarliwości plebanowi sandomierskiemu, ks. Stefanowi Zuchowskiemu, miał wszystko wyjawić. Trzy lata trwały procesy, aż wreszcie w roku 1713, przy pomocy wicemarszałka trybunału koronnego, Pawła Jaroszewskiego, ks. Zuchowski zdołał doprowadzić do stracenia dziewięciu Żydów, po różnych zadanych im mękach.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
W Kaliszu Żydów oskarżonych o mord rytualny skazano na kwalifikowaną karę śmierci. Ponieważ Żydzi ze strachu chrzcili się, więc im łagodzono karę śmierci, dwom bowiem nie ucinano rąk przed ścięciem głowy, trzeciego zaś zwolniono oń pójścia na miejsce zgładzenia z ręką zapaloną, wreszcie też Żydówce pozwolono dać głowę pod topór bez uprzedniego ucięcia ręki. Tylko jeden Żyd i jedna Żydówka okazali „zatwardziałość" i nie ochrzcili się, toteż najpierw ucinano im ręce, a dopiero tak okaleczonym kat zrąbał głowy toporem. Żyda zaś, który ze strachu powiesił się, wleczono na rozstajne drogi i tu trupa zostawiono psom na pożarcie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Za Stanisława Augusta procesy te i egzekucje już ustały, widocznie pod wpływem nowych prądów. Papież i biskup poznański, Andrzejowski, przeciwstawiali się powszechnemu przekonaniu, iż Żydzi uprawiają mordy rytualne, ogół jednak nie chciał dać się przekonać i nawracał Żydów na katolicyzm nawet w godzinie ich śmierci, jeśli tylko sposobność się nadarzyła.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Byli jednak Żydzi bardziej zawzięci, którzy nie widząc możności uratowania życia „nawróceniem się", po bohatersku umierali. W Słupi sąd miejski skazał na śmierć 'Żyda i czekał z wykonaniem wyroku na przybycie „pani wojewodziny", 70-letniej dewotki, której dewocja nie przeszkadzała patrzeć na widowisko straszliwego zamęczania człowieka. Ta hiena ludzkim ciele jedno tylko miała zmartwienie, czy dusza straconego Żyda będzie od wiecznego potępienia ocalona. Dlatego też przed śmiercią zaproponowała stojącemu na stosie Żydowi, aby się ochrzcił. „A czy żyć będę? Darujecie mi życie?" -zapytał Żyd, jakby łudząc się nadzieją, że może uda mu się śmierci uniknąć. „Umrzeć musisz — odpowiedziała wojewodzina — ale będziesz ścięty. Za to duszę swoją ocalisz." Żyd na to splunął i zawołał: „Ja nie Adam, Waści nie Ewa, a Waść rób, co masz robić!" Te ostatnie słowa wyrzekł zwracając się do kata. Kat zapalił pakuły, którymi ręka była owinięta. Przez pół godziny z palącą się ręką oprowadzano skazańca przez miasto. Gdy go z powrotem na stos wprowadzono, twarz jego zbladła, zmarszczyła się, oczy zapadły; postarzał się za tę niewielką chwilę o jakie 30 lat. Podpalono stos... Zaledwie parę głosów krzyknęło: „śmierć heretykowi", ale potem nastała cisza, wśród której słychać było tylko trzask ognia. Kapelan, który towarzyszył wojewodzinie, zawołał ze zgrozą: „ani krzyknął, ani słówka nie wymówił, to zatwardziały zbrodniarz i heretyk!" Wojewodzina, która przez cały czas modliła się z książeczki, rzekła: „Módlmy się za zbawienie jego duszy!" — „Nie można" — odpowiedział kapelan. Wojewodzina posmutniała i zawołała boleśnie: „Nieszczęśliwy — potępiony na wieki!" —„Tak, tak, na całą wieczność wiekuistą" — powtórzył jak echo kapelan.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tłumy, przypatrujące się temu barbarzyńskiemu widowisku, ożywiły się i rozweseliły, gdy popioły ze spalonego Żyda nabito w klasztorny moździerz i wystrzelono.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
159/159/420

#bekazkatoli #kosciol #sredniowiecze #katolicyzm #religia
P.....k - Witajcie przy ostatnch fragmentach z rozdziału o Kacerzach. Co tu dużo pisa...

źródło: comment_1626376816s07ag66sT2fTqzy767fa9Z.jpg

Pobierz
  • 2