Wpis z mikrobloga

@szympans1: Od kiedy w przychodni publicznej tak mi kiedyś zęba "#!$%@?ła", że na prywatne leczenie tylko ten jednej szóstki musiałem wydać 400zł, to więcej się tam nie pojawiłem.

Wolę iść do zaufanej i znającej się na robocie pani stomatolog, dać te 100zł za porządną robotę i plombę i mieć święty spokój.

Tym bardziej, że przyjmie mnie nawet w sobotę, czy niedzielę, gdy będzie taka potrzeba.
@batgirl @shymon : Niby tak, ale nic poważnego mi się tam raczej nie robi a te 100-200zł zawsze można zaoszczędzić, sęk w tym że jak mam czekać 2 miesiące to faktycznie jest to mało opłacalne... Smutne jest tylko to jak to działa, jakbym nie miał pieniędzy i byłoby to naprawdę coś poważnego to 2 miesiące musiałbym płakać z bólu...
@szympans1: Jeśli napieprzałby Cię ząb, to nawet na kasę chorych wchodzisz od razu. Przynajmniej kiedyś zawsze były informacje na drzwiach gabinetu, że pacjencji z bólem są przyjmowanie poza kolejnością.

Poza tym mówisz zaoszczędzić...z tego co pamięcią sięgam, to do plomb światłoutwardzalnych i tak dopłacać trzeba było. A jeśli masz dopłacić te 30, czy 50zł, to chyba lepiej tą drugą 50tke dołożyć do samej wizyty i załatwić sprawę od ręki.