Wpis z mikrobloga

#perfumy #150perfum 400/150
Serge Lutens L'Orpheline (2014)

Oh, to już 400 recenzji, więc i zapach musi być wyjątkowy. Ciekawe czy jest tu jeszcze ktoś kto śledzi moje wpisy od początku ;)

Zaledwie 2 składniki wystarczyły by Serge Lutens ze swoim kompanem Christopherem Sheldrakiem stworzyli perfumy pachnące według mnie niemal wybitnie. Niesamowity zapach o woni która nie przypomina nic innego co wcześniej bym znał.
Piżmo i kadzidło to dwa oficjalnie użyte składniki w tej kompozycji. Wąchając w ciemno powiedziałbym, że są tu białe kwiaty i może nawet aldehydy czy przyprawy. Aromat jest jakby delikatny, słodki i mydlany, bardzo chłodny i bije wręcz od niego lodem. "Sierota" bo tak należy tłumaczyć L'Orpheline, to na pewno nie jest sierota po Muscs Koublai Khanie. Piżmo jakie tu występuje jest gładkie i lekkie, nie ma nic animalnego znanego z MKK. Zdecydowanie czuć tu piżmo białe - czyli, nie ma czego się bać. Co do kadzidła to jest ono trochę wiercące w nozdrzach, jakby pieprzowe, bardzo przyjemne.

L'Orpheline wywołuje u mnie masę dziwnych skojarzeń jak np. śmierć, mgła, szpital, jakieś opustoszałe miejsca, duchy czy cmentarz. To bierze się chyba z tego niesamowitego chłodu jakim projektują te perfumy. Wąchanie ich na skórze hipnotyzuje i to bez znaczenia czy na swojej czy czyjejś.

Jest to całkiem uniwersalne pachnidło, chociaż ciężko się ich używa w lecie. Idealne dla Sieroty są chłodne jesienne wieczory. Świetnie sprawdzi się także jako zapach do biura. Co ciekawe, L'Orpheline podoba się też otoczeniu, przynajmniej temu mojemu, które jest zaznajomione z moim zajobem na punkcie perfum i często komentuje to czego danego dnia używam. Zawsze jakaś kobieta jest nimi oczarowana, czy jak zakładałem je ostatnio do pracy czy jak pokazywałem je przyjaciółce w Lulua, nie mogła przestać wąchać mojej ręki. Woń, która niezwykle zajebiście pasuje do mojej skóry. Moja perfumowa bratnia dusza.

Parametry ma L'Orpheline dobre. Jest to zapach z ukrytą projekcją. Czasem potrafi zniknąć chwilę po aplikacji by nagle objawić się jak zjawa po kilku godzinach, a czasami projektuje od samego początku. Perfumy widmo, które zadowalają mnie swoją mocą. Na dziewczynie projekcja jest wręcz głośna przez pierwszą godzinę.

Osobliwe dzieło ale tak lekkie i łatwe w noszeniu, że mógłbym je zakładać codziennie. Nie wiem jak dużo mam perfum w swojej kolekcji, które z taką łatwością przychodzi mi używać. ale jestem już praktycznie na wykończeniu 100 ml co o czymś świadczy mając tak ogromną ilość perfum w kolekcji. Teraz poważnie rozważam kupno 50 ml w starej szacie.

zapach: 9,5/10
trwałość: 7,5/10
projekcja: 7,5/10
cena: 180 zł za 50 ml w starej szacie, 430 za 100 ml
dr_love - #perfumy #150perfum 400/150
Serge Lutens L'Orpheline (2014)

Oh, to już ...

źródło: comment_16343574951I3ICZtGB4AONpOjLUnpvW.jpg

Pobierz
  • 22
L'Orpheline wywołuje u mnie masę dziwnych skojarzeń jak np. śmierć, mgła, szpital, jakieś opustoszałe miejsca, duchy czy cmentarz. To bierze się chyba z tego niesamowitego chłodu jakim projektują te perfumy.


@dr_love: prosektorium

Uwielbiam Twoje opisy, szczegolnie ze poprobowalem zapachow i jeden mi przypadl calkowicie. Pozdrawiam