Wpis z mikrobloga

Siema Mirki ;) Wróciłem w góry i powoli na nowo kompletuję sprzęt. Tym razem kwestia kurtki. Jeśli szukam w miarę uniwersalnego rozwiązania do powiedzmy 400-500 zł, to lepiej brać za tę kwotę softshell + jakieś tanie ponczo, czy może stawiać na kurtkę z laminatu + jakiś polar?
Czy da się tak skompletować sprzęt żeby letni/ jesienny uzupełnić o warstwę umożliwiającą użycie go również zimą?
Polecicie rozwiązanie, z którego sami korzystacie? Macie jakieś porady?

Aktualnie celuję w okres wiosna- jesień + okazjonalny wypad w zimie. Góry wyłącznie polskie.

#gory #tatry #podroze #turystyka #beskidy #sport #wspinaczka
  • 9
@a5d4f1: to zależy - ja jestem nizinna, ale praktycznie codziennie spędzam kilka godzin na spacerach niezależnie od pogody i stawiam na oddychające warstwy. Stąd mój stały wybór to nieprzemakalna kurtka plus różnej grubości bluzy (zależnie od pogody). Z ponczami mam ten problem, że ciężko dostać coś oddychającego i łatwo się upocić, no i są dość nieporeczne.
@a5d4f1 Generalnie zawsze lepiej jest mieć coś oddychającego. Hardshell jest dobry tylko jeśli pada i jest zimno. Zestaw softshell, dobrej jakości warstwy pod spodem i jakaś tania deszczówka w plecaku to imo najlepszy wybór przy ograniczonym budżecie. U mnie w większości wypadków wygląda to tak (góra): bielizna termo (długi/krótki rękaw), polar typu Power Stretch, softshell (zwykły bez żadnych membran lub drugi tzw. hybrydowy na zimę) i deszczówka w plecaku. Ponczo też jest
@Najmilszy_Maf1oso: @rozowy_dzban: Dzięki za podpowiedzi, właśnie takich rozwiązań szukałem :) A jesteście w stanie polecić jakiś softshell lub podpowiedzieć na co zwracać uwagę przy wyborze?

Przy deszczówkach też przykładać dużą wagę do oddychalności, czy tam aż tak się nie spinać?
O i jeszcze jedno pytanie o hardshelle, a właściwie o wodoodporność membran. Jeśli taki The North Face podaje, że ich membrana DryVent ma wodoodporność na poziomie 15k, to można założyć, że wszystkie kurtki z tą membraną będą miały właśnie taką wodoodporność?