Wpis z mikrobloga

Wyobraźcie sobie coś takiego - ostatnie okrążenie, Max P2, Lewis P1. Holender jest za daleko by wyprzedzić Oponiarza, ale jeszcze łapie się w DRS na obu długich prostych. Na koniec drugiej robi divebombę, #!$%@? się w bok Mercedesa, oba auta obraca, mnóstwo zniszczeń. Następnie jego silnik Hondy w Red Bullu gaśnie, a Hamilton jako największy farciarz rusza i jedzie żółwim tempem z urwanym przednim lewym kołem do mety po jeden punkt za P10.

( ͡° ͜ʖ ͡°)

#f1
  • 8
gdyby zrobił coś takiego to fart Hamiltona nie miał by znaczenia bo Max zostałby zdyskwalifikowany z sezonu


@Sha6e: biorąc pod uwagę cały sezon bezbłędnego sędziowania to by była dyskwalifikacja albo 10s kary ( ͡° ͜ʖ ͡°)