Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki kochane mam problem.
Młody lat 9 jest nagminnie zaczepiony przez równolatka. Rozmowa z dyrektorem nic nie dała. Młody zgłaszał to nauczycielom i dyrektorowi i nic.
Osobiście powiedziałem mu:
Poproś żeby przestał
Zgłoś nauczycielowi
Lej ile wlezie ja się będę tłumaczył
I teraz do sedna. Dowiaduje się że znowu go zaczepiał i wszystko w piach.
Różowa twierdzi żeby sprawę zostawić bo będzie gorzej (taki #!$%@?)
Ja widzę dwa wyjścia
Albo młody musi #!$%@? oprawcy tak żeby mnie wezwali do szkoły (duże ryzyko ze go uszkodzi)
Druga opcja żądam rozmowy z rodzicami gowniarza a najlepiej z ojcem, żeby wiedzieć która to morda i później mu wyjaśnić na parkingu co i jak.
Robię błąd, czy jest inne wyjście?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #61be175addfc93000ae080c7
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Przekaż darowiznę
  • 137
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Idz do dyrektorki, poproś żeby zaprosiła wychowawczynie. Postaw sprawę jasno, ze jeśli sprawa nie zostanie załatwiona to składasz skargę do kuratorium oświaty i wynajmujesz prawnika, który oskarża dyrektorkę i wychowawczynie o niedopełnienie obowiązków i bedzies żądał dla nich zakazu wykonywania zawodu. Ponadto udasz się do wójta/burmistrza czy tam prezydenta miasta żeby powiadomić go ze w jego szkole obsadził na stanowisku dyrektora obsadził osobę jawnie niekompetentna. Przy całej rozmowie nie możesz
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: młody nie może się dawać innemu szczylowi, bo mu to zostanie na całe życie; jako ojciec 11 latka proponuje zmotywować młodego, żeby oddał w taki sposób, by ten agresor już się nigdy nie stawiał

Ty jako rodzic poradzisz sobie albo nawet zmienisz mu szkole na mniej toksyczna jak beznadziejny dyrektor będzie robił problem

Powodzenia
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie ucz syna przemocy, bo nie tedy droga. Pójdź do tej szkoły i znajdź tego co go nęka. Wyczuj go, czy to tylko głupie zabawy, czy jakiś patus. Jak głupie zabawy to wytłumacz jemu, ze nie jest to fajne i niech się ogarnie. Jak patus, to powiedz przekonująco, że jak jeszcze raz, to dojedziesz go razem z ziomkami- zrób to w taki sposób żeby uwierzył.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Naucz młodego radzić sobie z patusami, nie słuchaj debili co radzą Ci z tym dzieciakiem porozmawiać bo nic nie wskórasz, jedynie będą mieli bekę z tego.. Nawet jakbyś jakimś magicznym sposobem załatwił sprawę, to pojawi się następny w przyszłości, a jak młody się nauczy to ogarnie tego i następnego..
  • Odpowiedz
via otwarty_wykop_mobilny_v2
  • 105
@AnonimoweMirkoWyznania: Na patologiczne zachowania tylko patologiczne rozwiązania. Młody musi mu #!$%@?ć, żeby agresor nie czuł się za pewnie.

Sam pamiętam jak kazali mi być spokojnym z jednym Tomeczkiem, ale w końcu przesadził tak, że niewiele myśląc wziąłem go za habety i #!$%@?łem jego głową (krzycząc jednocześnie żeby przestał być #!$%@?) w tablicę korkową tak mocno, że urwał się jeden zawias i spadły wszystkie trzy powieszone obok siebie. Sam byłem zszokowany (Tomeczek
Tytanowy_Lucjan - @AnonimoweMirkoWyznania: Na patologiczne zachowania tylko patologic...

źródło: comment_1639869569ZGgjafrpiFztUk33RWcrlK.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Niech młody mu jebnie jak zacznie tamten. Latanie po nauczycielach, ojcach, dyrektorach niewiele da. A jak da to tak jak przedmówcy napisali - pojawi się inny patus, który będzie gnębił. Niech młody się nie daje i będzie dobrze. Znam z doświadczenia. Powodzenia.
  • Odpowiedz
Zajebiście to rozwiązał Colin Farell w serialu Detektyw. Też zauważył, że gość znęca się nad jego chłopakiem wiec pewnego wieczora poszedł do jego domu. Otworzył ojciec, przywitał się i kazał zawołać małego. Kiedy ten zszedł, złapał go mocno pod pachę a jego starego nastukał kastetem cały czas krzycząc do gówniaka „i co? Podoba Ci się? Przecież lubisz przemoc to teraz patrz!” Młody cały osikany, więcej nie ruszył kolegi w szkole…
  • Odpowiedz