Wpis z mikrobloga

@Mikstolar to przechodzi z wiekiem właśnie.

Ja tak miałem z czekoladowym Mikołajem xd. Był taki duży i ładny, że go stawiałem na półkę przed łóżkiem i na niego patrzyłem (jak coś wygląda czlowiekopodobnie, to się z tym dziecko zżywa). Za chiny nie chciałem go zjeść, a jak się rozwalił, to się popłakałem, bo mi go było szkoda :p

Teraz w sumie do mało której rzeczy jestem przywiązany. Misia bym nie wyrzucił pewnie.
@erni13: Ja sprzedałem swoją, bo stwierdziłem, że to ostatni moment, kiedy wezmę za nią jeszcze jakąkolwiek sensowną kasę (moja to była jeszcze pierwsza generacja), bo szykowało się w niej parę większych wydatków.

Ale już po fakcie, jak zacząłem szukać, to okazało się, żeby coś o podobnym poziomie komfortu kupić, to musiałbym powiększyć budżet o 200%, żeby kupić auto o jakieś 4-5 lat młodsze ¯\_(ツ)_/¯
@Kami-chan: Ja w sumie od 5 lat nic w niej nie dokładałem poza przyciemnieniem szyb, ale to auto było ze mną w Paryżu, było ze mną gdy jechałem poznać moja obecna dziewczynę, robiło ze mną jej przeprowadzkę, trasy typu 2400 km robilo do tej pory bez zajęknięcia. Do tego nadal podoba mi się z wyglądu i czasem tylko mnie irytuje gdy fotel skrzypi przy minusowych temperaturach XD

@atari666: Myślałem o
@n0cniarz: Mam to samo nawet tera.
Mam jedynke której nie odpalalem przez ponad rok i stoi se w garazu zakurzona bo nie chce jej sprzedać. Byl nawet ktoś, kto za wycieraczke dal numer tel do siebie bo byl zainteresowany kupnem i wtedy sie #!$%@?, że ktoś chce kupić moje auto xD

Wszyscy mi mówią, żebym sprzedał ale ja tego auta chyba nigdy nie sprzedam bo jestem zbyt związany z tym autem
@erni13 ja tak mam ze swoja Celica. W 2019 odbilem sie od slupa na rondzie, gimela jak diabli, zamiast oddac na zlom to zrobilem remont, sporo zostalo i jeszcze place 200zl za garazowanie XD
@n0cniarz: Mam tak z moim świętej pamięci Punto... Podczas wakacji pojechałem sobie nad morze do znajomych, pewnego dnia jechałem sobie i złapała mnie ulewa, zaparowały mi szyby i ch&ja widziałem XD Wyzywałem samochód i mówiłem, że kiedyś go zezłomuję... No i kur&a długo nie musiałem czekać... Pół godziny później, na drodze krajowej, chciałem zjechać w boczną drogę, więc zatrzymałem się w celu ustąpienia jadących z naprzeciwka, spojrzałem we wsteczne lusterko jak