@n0cniarz: Niby beka, ale ja też się mocno przywiązuje do jakiś rzeczy XD. Pamiętam, jak kiedyś zepsuł się monitor (jeszcze ten stary z tą dupą) i trzeba było go wymienić. Byłem wtedy gówniakiem, ale pamiętam do dziś, jak mi było szkoda tego monitora :D
Ja tak miałem z czekoladowym Mikołajem xd. Był taki duży i ładny, że go stawiałem na półkę przed łóżkiem i na niego patrzyłem (jak coś wygląda czlowiekopodobnie, to się z tym dziecko zżywa). Za chiny nie chciałem go zjeść, a jak się rozwalił, to się popłakałem, bo mi go było szkoda :p
Teraz w sumie do mało której rzeczy jestem przywiązany. Misia bym nie wyrzucił pewnie.
@n0cniarz: #!$%@? ja jestem emocjonalnie uzależniony od mojej Mazdy 6 i chciałbym kupić nowe auto, ale jak pomyślę, że mam komuś oddać obecne to nie ma mowy XD
u mnie do emocjonalnej więzi dochodzi jeszcze fakt, że ona od 5 lat nie chce się psuć (odpukać) a potem człowiek wchodzi na fora nowych aut i czyta o awariach xD
@erni13: Ja sprzedałem swoją, bo stwierdziłem, że to ostatni moment, kiedy wezmę za nią jeszcze jakąkolwiek sensowną kasę (moja to była jeszcze pierwsza generacja), bo szykowało się w niej parę większych wydatków.
Ale już po fakcie, jak zacząłem szukać, to okazało się, żeby coś o podobnym poziomie komfortu kupić, to musiałbym powiększyć budżet o 200%, żeby kupić auto o jakieś 4-5 lat młodsze ¯\_(ツ)_/¯
@erni13: dużo zależy jak traktuje się auto (czy inny przedmiot). Jak wciąż przy nim grzebiesz, ulepszasz i poprawiasz to nic dziwnego, że żal. Jak dla kogoś auto to tylko auto i robi w nim tylko to co musi, a jazda to tylko przemieszczanie się z punktu A do punktu B to wtedy mu nie zależy
@Kami-chan: Ja w sumie od 5 lat nic w niej nie dokładałem poza przyciemnieniem szyb, ale to auto było ze mną w Paryżu, było ze mną gdy jechałem poznać moja obecna dziewczynę, robiło ze mną jej przeprowadzkę, trasy typu 2400 km robilo do tej pory bez zajęknięcia. Do tego nadal podoba mi się z wyglądu i czasem tylko mnie irytuje gdy fotel skrzypi przy minusowych temperaturach XD
To nie chodzi o auta matoly tylko dawiej ludzi potrafili napisać SMS z przeprosinami i powiedzieć wprost żeby ktoś nie przyjeżdżał kupę drogi bo czegoś nie sprzedają. Dziś ludzie robią bloka i nie odbierają telefonu jak ktoś jest już w drodze.
@n0cniarz: Mam to samo nawet tera. Mam jedynke której nie odpalalem przez ponad rok i stoi se w garazu zakurzona bo nie chce jej sprzedać. Byl nawet ktoś, kto za wycieraczke dal numer tel do siebie bo byl zainteresowany kupnem i wtedy sie #!$%@?, że ktoś chce kupić moje auto xD
Wszyscy mi mówią, żebym sprzedał ale ja tego auta chyba nigdy nie sprzedam bo jestem zbyt związany z tym autem
@erni13: Ponad pół roku temu sprzedałem swoją szóstkę. W zamian kupiłem astrę. Do dziś mnie to boli i się nie mogę z tym pogodzić ( ͡°ʖ̯͡°) mazdy 6 to świetne auta są
@erni13 ja tak mam ze swoja Celica. W 2019 odbilem sie od slupa na rondzie, gimela jak diabli, zamiast oddac na zlom to zrobilem remont, sporo zostalo i jeszcze place 200zl za garazowanie XD
@n0cniarz: ja próbowałem kiedyś sprzedać moje amg i jak przyjeżdżali to robiłem wszystko, żeby nie kupili. Ogłoszenie widiało 2 tygodnie, po pierwszym tygodniu już jak odbierałem telefon, to mówiłem, że już nie aktualne. Zadużo z nim wspomnień mam.
@n0cniarz: Mam tak z moim świętej pamięci Punto... Podczas wakacji pojechałem sobie nad morze do znajomych, pewnego dnia jechałem sobie i złapała mnie ulewa, zaparowały mi szyby i ch&ja widziałem XD Wyzywałem samochód i mówiłem, że kiedyś go zezłomuję... No i kur&a długo nie musiałem czekać... Pół godziny później, na drodze krajowej, chciałem zjechać w boczną drogę, więc zatrzymałem się w celu ustąpienia jadących z naprzeciwka, spojrzałem we wsteczne lusterko jak
Ja tak miałem z czekoladowym Mikołajem xd. Był taki duży i ładny, że go stawiałem na półkę przed łóżkiem i na niego patrzyłem (jak coś wygląda czlowiekopodobnie, to się z tym dziecko zżywa). Za chiny nie chciałem go zjeść, a jak się rozwalił, to się popłakałem, bo mi go było szkoda :p
Teraz w sumie do mało której rzeczy jestem przywiązany. Misia bym nie wyrzucił pewnie.
u mnie do emocjonalnej więzi dochodzi jeszcze fakt, że ona od 5 lat nie chce się psuć (odpukać) a potem człowiek wchodzi na fora nowych aut i czyta o awariach xD
Ale już po fakcie, jak zacząłem szukać, to okazało się, żeby coś o podobnym poziomie komfortu kupić, to musiałbym powiększyć budżet o 200%, żeby kupić auto o jakieś 4-5 lat młodsze ¯\_(ツ)_/¯
@atari666: Myślałem o
To nie chodzi o auta matoly tylko dawiej ludzi potrafili napisać SMS z przeprosinami i powiedzieć wprost żeby ktoś nie przyjeżdżał kupę drogi bo czegoś nie sprzedają. Dziś ludzie robią bloka i nie odbierają telefonu jak ktoś jest już w drodze.
Mam jedynke której nie odpalalem przez ponad rok i stoi se w garazu zakurzona bo nie chce jej sprzedać. Byl nawet ktoś, kto za wycieraczke dal numer tel do siebie bo byl zainteresowany kupnem i wtedy sie #!$%@?, że ktoś chce kupić moje auto xD
Wszyscy mi mówią, żebym sprzedał ale ja tego auta chyba nigdy nie sprzedam bo jestem zbyt związany z tym autem
Wstyd jeździć, żal sprzedać