Wpis z mikrobloga

O północy wyszłam na rynek popatrzeć na fajerwerki. Mnóstwo ludzi, sporo fajerwerków i... Ludzie na takie wydarzenia przyprowadzili swoje psy. Przyszedł ktoś #!$%@? i odpalał z ręki rakietę, ale ją rzucił w ostatniej chwili na ziemię - wystrzeliła prosto w rodzinkę z pieskiem, który się obsrał i próbował z wszelkich sił uciec.

Nie wiem, co mają w głowie ludzie, którzy zabierają psy na coś takiego. ._. nigdy w takiej sytuacji nie ma gwarancji, że pies się nie wystraszy i nie ucieknie, nie wbiegnie pod samochodem itd.
  • 5
@adiczuk: ostatnie zdanie jest ważne - nigdy nie wiesz, jak pies zareaguje. równie dobrze może się w szale paniki rzucić na właściciela. mój pies nigdy nie reagował na fajerwerki dopóki raz mu ktoś z balkonu w trakcie srania nie zrzucił koło dupska petardy.