Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mireczki i Mirabelki jak radzicie sobie z takim problemem jaki mam :/

Tl:dr
Jak walczycie z dziadem wewnątrz was?
Możliwe że to nie dziad tylko logiczne myślenie :)

Zawsze jak mam sobie coś kupić to wybieram to co mi się podoba. Zegarek, rower, telefon. Jak już sobie coś upatrzę to się zaczyna. Już w mojej głowie odpala się tryb a po co mi to. To takie drogie. Może znajdę coś gorszego ale taniej. Później znowu a może jest używane. Po co mi nowe.

Nie wiem czy to jest złe ale ja się z tym źle czuje. Nigdy nie kupię sobie tego co chce bo boję się
że coś sobie kupię a za chwilę coś się zepsuje w domu i później kasy nie będzie.

To nie jest tak że mnie nie stać. Pracując za 3-3,5k miesięcznie jestem w stanie sobie odłożyć po 1000zl na lokate bez problemu a przed wypłata zazwyczaj mam około 1000-1500zl na koncie. Nie mam dużych wydatków. Mieszkam z rodzicami i jak trzeba się dołożyć to robię. Jak się coś zepsuje to staram się to kupić. Bardzo długo siedziałem bez pracy i rodzice mnie utrzymywali teraz czuję że ja powinienem się nimi zająć i tak dziaduje.

Miałem masę kłótni z swoją kobietą o to. Jak prezenty to drogie. Jak się coś zepsuje to ja kupuje. Jak mama woła to daje bo trzeba. Za to jak mam sobie coś kupić to jak ostatni dziad byle by było.

Wiem jedno to przez rodziców. Oni kiedyś żyli ponad stan. Kredyty pod korek. Lodówka pełna i wszytko wywalane bo się psuje. Później u moich rodziców z dnia na dzień ucieli pensje o połowę. No i się skończyło a kredytu trzeba płacić. Zaczęła się bida. Tego boję się najbardziej. Nie chcę czuć tego co wtedy.

Jak mam coś kupić to kilka razy zastanawiam czy mi to potrzebne. Jak kredyt na auto brałem to się aż popłakałem w domu. Brałem 15k. Spłacam po 320zl i w ogóle tego nie czuję. Później wziąłem sobie telefon. Tak powoli przestaje bać się wydawać kasę ale nadal mam taką blokadę. Idzie sezon rowerowy a ja siedze i się zastanawiam czy dać mniej czy więcej. Już zaczynam sobie przeliczać że jak zrobię 2500km to będę miał 1zl za kilometr itd. To jest chore. Co tam że ten rower będę miał 5 lat ale już dziaduje.

Moja kobieta należała do ludzi yolo. #!$%@?ć jutro dzisiaj jest 15 a ja już siana nie mam ale damy radę. Nie chcę tak podchodzić do życia. Nie przeszkadzają chodzę z bogatej rodziny a ona pochodziła. Zawsze miała wszystko najlepsze.

Oczekuje szczerych odpowiedzi. Wszedł kryzys i nie jest łatwo ale nadal mam odłożona kasę na czarną godzinę. Moje życie nic się nie zmieniło. Jem zdrowo i nie czuje żebym miał gorzej.

#pieniadze #finanse #zakupy #konsumpcjonizm #pomoc

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #61d8222337651b000a90987e
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 12
@AnonimoweMirkoWyznania: Mam tak samo i ciągle nazywam to rozsądkiem, choć był czas kiedy na ali wywalałem sporo kasy na pierdoły i trochę mi zostało, teraz amazon pochłania bo zawsze trafi się jakaś okazja( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zakupy poprawiają humor a w tych porąbanych czasach stresów nie brakuje, a co do liczenia to raczej dobre przyzwyczajenie i sam tak robię
@AnonimoweMirkoWyznania:
Zrównaj sposób wydawania na innych do sposobu wydawania na siebie. Innym też wyliczaj, ale nie przy nich. Następnie kieruj się w zdroworozsądkowe wydawanie pieniędzy, gdzie kupujesz to co jest w dobrej cenie. Jak druga strona uzna prezent za zbyt tani to jest to ich problem, a nie twój. Jak będą się sadzić to cię nie stać i już, a jak będą ci wypominać co masz i im też mógłbyś dać
OP: @PfefferWerfer: to dobry pomysł ale nie mam pomysłu na życie.

@Wujek_Fester: ja też czekam. Rower kupuje drugi rok ale go potrzebuje na gwałt bo zerwałem ostatnio i potrzebuje odskoczni żeby nie zwariować w cieplejsze dni.

@Scybulko: mam skurcze brzucha. Według google to stwardnienie rozsiane xD Do tego według krwiodastwa hcv ale nie są pewni i muszę czekać na następne badanie. Trochę depresja w okresie zimowym ale jak
SkrajnaStara: Powiem ci że zarabiam sporo (>20k netto) i też mam te problem xd nawet się cieszę jak mi się uda serek kupić na promocji albo coś wyhaczyc na pepperze, oczywiście kupuje lepsze i droższe rzeczy niż kiedyś ale jak myślę o drogim rowerze mam podobnie i pieniądze tego nie zmieniły aż tak bardzo. Myślę że to kwestia wychowania - u mnie pieniędzy w rodzinie nigdy nie brakowało bo żyło się
OP: @Nemayu: prezenty nie są problemem po prostu jak mam kupić syf to wole dać więcej żeby było na dłużej.

Dzięki i za wyjaśnienia. Myślę że te kilka rzeczy które planuje kupić sprawia że będę czuł się o wiele lepiej niż teraz. I ten pocztowy ból z wydania kasy szybko minie jak wyjdę na rower na cały dzień i będę zwiedzał nasze krajobrazy :)

Ten komentarz został dodany przez osobę
@AnonimoweMirkoWyznania: Rower spoko rzecz, polecam :) Zawsze możesz kupić jakiś gorszy, a jak Ci się spodoba to sprzedać i wziąć lepszy, wtedy chyba mniej będzie żal wydawać. Poza tym też możesz sobie powiedzieć, że odkładasz na to np. 200zł miesięcznie i jak uzbierasz to kupisz, a więc w pewnym sensie rozkładasz zakup na raty. Może nie będzie tak boleć. Ja przyznam, że mam podobnie - też bym sobie nie kupił, bo
@AnonimoweMirkoWyznania: Biednych ludzi nie stać na tanie rzeczy. Jak już coś kupujesz i będziesz tego używał często (np. ten rower) to lepiej wydać od razu więcej i mieć przyjemność z jazdy niż potem miesiącami dokupować nowe pierdoły albo wręcz nowy rower, bo poprzednia taniocha się zepsuła na amen.

Poza tym podziel sobie w głowie cenę roweru przez liczbę lat jego użytkowania i zobaczysz, że miesięcznie to będzie niewielki koszt, więc psychiczna