Wpis z mikrobloga

@69guziec: Nie parzy tak bardzo w dłoń, więc można sobie spokojnie trzymać, czując ciepło naparu. Jest lekka(bardzo lekka) , nie stłucze ci się po upadku w przeciwieństwie do kubka. Po wypiciu wystarczy wypłukać, wytrzeć ręcznikiem papierowym i odstawić do wyschnięcia na następny dzień. Owoc w środku oczywiście pachnie, ale nie zauważyłem aby zmieniało to smak yerby(musiałbym chyba zaparzyć jedną porcję w szklance a drugą w tykwie żeby sprawdzić różnicę - kto
@KayonPL: Aha xD No ok. A więc tak.

Nie parzy tak bardzo w dłoń, więc można sobie spokojnie trzymać, czując ciepło naparu


Kubek ma ucho, co ma Cię parzyc? Poza tym nie robisz yerby wrzątkiem, więc nawet jeśli, to nadal nie parzy ( ʖ̯)

Jest lekka(bardzo lekka) , nie stłucze ci się po upadku w przeciwieństwie do kubka.


I przez to niestabilna, wystarczy lekko popchnąć
@69guziec: „I gnije.” No jak zostawisz z wilgotnymi fusami czy nie wytrzesz w środku to na pewno :D A z tą hybotliwością to trzeba mieć to na uwadze jak się wybiera tykwę na naczynie do yerby. Lecz to nie jest też tak że w ogóle jak nie postawisz to ci się wyleje i po yerbie, wystarczy nie jebnąć w nią łapą :P Poza tym, ja absolutnie nie mam zamiaru cię namawiać