Wpis z mikrobloga

Idę dzisiaj z moim bombelkiem do starszej pani sąsiadki, która rok temu pomogła mojej żonie przywrócić mu oddech, kiedy się zakrztusił i zrobił się wiotki. Miał wtedy ze dwa miesiące, a ja byłem w pracy. Sąsiadka od tej pory mówi, że on jest też jej wnukiem. Skoro tak, to dzisiaj jest dzień babci. Jak myślicie, ucieszy się?
#dzienbabci #oswiadczenie #dzieci
JudzinStouner - Idę dzisiaj z moim bombelkiem do starszej pani sąsiadki, która rok te...

źródło: comment_16427568583GTHnhJblaW3owEO0tPsym.jpg

Pobierz
  • 130
  • Odpowiedz
@JudzinStouner: świetny prezent :) mam 3msc malucha i sen z powiek spędza mi właśnie to, że się zachlysnie, straci oddech i śmierć łóżeczkowa. Prawda to jednak jest, że kto ma dzieci, nie śpi już spokojnie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Wieczna_Konkubina: Jak nasza mała się zachłysnęła to ja do pierwszej pomocy z adrenaliną pod sufit, a mój mąż spokojnie sobie wyszedł z pokoju i wypuścił psa na ogród. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Po czym równie spokojnie wrócił i zapytał
czy oddycha? Po kilku minutach jak stres zszedł miał zamglenia w pamięci, przepraszał i szukał psa po domu. xD
  • Odpowiedz
@Kolarzino: Pamiętam dwa.... Były chyba trzy.

Córka siedzi, bawi się, nagle coś jest nie tak. Matka patrzy i nie wie co robić. Moja matka w szoku, a dziecko się dusi.

Nie wiedziałem, co robię. Złapałem Zuzi, coś wypluła, zaczęła oddychać i żyje do tej pory.

Nie pamiętam ile razy życie jej ratowałem. Wydaje mi się, że 3 razy, ale pamiętam dwa.

Nie pamiętam szczegółów. Chyba gdzieś miałem szkolenie w tym zakresie.
  • Odpowiedz
@Kolarzino: Nie pamiętam co wtedy zrobiłem.

Tak. Zakrztuszenia.

Jeden raz był syn mojego brata. Siedzą dzieci, bawią się, coś jedzą.. Nagle Zuzu zaczyna się dusić. Moja matka i ex żona sparaliżowane. Podchodzę do Zuzu. Parę chwili. Teraz nie wiem co zrobiłem... Ale było dobrze.
  • Odpowiedz
@Kolarzino: W takich sytuacjach nie myślisz.
Robisz to, co masz w automacie.

Pamiętam jak wzrok mojej matki i ex żony i moje myśli "dlaczego nic nie robicie"?

One były jak sparaliżowane....

Nie wiem, co dokładnie robiłem, ale Zuzu żyje ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jakiś odruch.
  • Odpowiedz