Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Najgorzej jak chciałbyś coś zmienić, zrobić w końcu jakiś krok do przodu, ale nie masz kompletnie żadnego punktu zaczepienia i żyjesz wyłącznie nadzieją, że w końcu coś się odmieni, że dostaniesz szansę od losu, a to błąd - nigdy jej nie dostaniesz. Ktoś powie: to weź sprawy w swoje ręce! Lata przegrywania życia, to lata opóźnionego rozwoju. W pewnym momencie budzisz się i dopiero zaczynasz rozumieć, o co chodzi w życiu. I tu pojawia się problem. Twoi rówieśnicy już dawno to wiedzą, a ty tkwisz w zupełnie innym etapie życia, braku doświadczenia, umiejętności społecznych, zwyczajów i norm. To sprawia, że nie masz jak wejść do tego świata, to całe życie w lesie i z próbą nagłej przeprowadzki do wielkiego miasta. W pewnym wieku już nie da się zmienić ukształtowanego mózgu i charakteru, podejścia emocjonalnego. Możesz nad sobą pracować, gonić za tym co nieodkryte, ale i tak będziesz się stykał ze świadomością, co inni otrzymali od życia za darmo poprzez dorastanie w normalnym środowisku. I tak nawet przy dobrych wiatrach oni będą przed tobą. Często przez tag przewija się motyw "aktora drugoplanowego". Podoba mi się rodzaj tej metafory, bo w rzeczywistości tak jest. Żyjesz bo żyjesz, ale to nie jest życie. Chciałbyś żyć normalnie, ale pierwszoplanowe role to nie dla ciebie, i nie zależy to od ciebie. Po prostu nie możesz przez brak nabytych umiejętności i stracony czas.
#przegryw #depresja #samotnosc ##!$%@?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #621fc7fe570e67d26620c55d
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 14
@AnonimoweMirkoWyznania: normalne środowisko, rozumiesz przez urodzenie się w dużym mieście tak? Sądzisz ze np. Jak ktoś przeprowadzi się na okres studiów do aglomeracji to niewiele da, bo wcześniej mieszkał w małym mieście lub na wsi i mózg się tak ukształtował, co ciężko zmienić? Rozwińte mysl o dużym mieście.
@AnonimoweMirkoWyznania to jest opis pogoni za jakims idealnym życiem za życiem które wyobraża sobie każdy młody czlowiek ale nie każdy takie ma po 30 rż. już pełno ludzi ma zwary w głowie, niektórzy ledwo ogarniają rzeczywistość. Nie ma co się przejmować, jak czujesz się na siłach to zmień coś a jak nie to tylko trzymaj fason, byle nie być menelem proszącym o 2 zł.
@AnonimoweMirkoWyznania: nie wiem jak rozumieć ten wpis.

Czy to jest jakieś usprawiedliwianie swojego braku podjęcia działań do zmiany obecnego stanu?

Jeżeli tak, to jest to bardzo kiepskie usprawiedliwienie .

Od życia nie dostaje się nic za darmo.
Punkty zaczepienia tworzysz sobie sam, na skutek których mogą powstać nowe samoczynnie.
Co to za bajeczne porównywanie siebie do innych?
Rozumiem jakieś jeszcze kompleksy, ale co ma wypracowany sukces innych do ciebie?

Idąc tym
@AnonimoweMirkoWyznania: nie chcę nic mówić ale to postnetflixowe postrzeganie rzeczywistości to antyteza sukcesu i szczęśliwego życia w realnym świecie. To propaganda dla 40 letnich pościanówek. Zdrowe życie zarówno psychicznie jak i fizycznie jest łatwiejsze do osiągnięcia na wsi. Oczywiście kwestia problemów braku relacji z innymi ludźmi to już inna sprawa, jedyne co można poradzić takiej osobie to znalezienie zadawanie się z ludźmi z odrębnych grup "tematycznych". Tylko jest jedna sprawa musisz
Najgorzej jak chciałbyś coś zmienić, zrobić w końcu jakiś krok do przodu, ale nie masz kompletnie żadnego punktu zaczepienia i żyjesz wyłącznie nadzieją, że w końcu coś się odmieni, że dostaniesz szansę od losu, a to błąd - nigdy jej nie dostaniesz.


@AnonimoweMirkoWyznania: Los, wszechświat, szczęście czy jak to zwał sprzyja tylko odważnym tj. osobom które zamiast tylko myśleć i planować podejmują jakieś działanie; samo z siebie nic się nie dzieje,
@AnonimoweMirkoWyznania: nie chcę nic mówić ale to postnetflixowe postrzeganie rzeczywistości to antyteza sukcesu i szczęśliwego życia w realnym świecie. To propaganda dla 40 letnich pościanówek. Zdrowe życie zarówno psychicznie jak i fizycznie jest łatwiejsze do osiągnięcia na wsi. Oczywiście kwestia problemów braku relacji z innymi ludźmi to już inna sprawa, jedyne co można poradzić takiej osobie to znalezienie zadawanie się z ludźmi z odrębnych grup "tematycznych". Tylko jest jedna sprawa musisz
@tochybaananas: przepraszam, bo nie wiem co to jest "postnetflixowe postrzeganie". Niby się domyślam, ale chciałbym to od Ciebie przeczytać. Na Netflixa spulaw najgestszym charchem i nie oglądam, więc nie wiem, co oni tam dokładnie #!$%@?ą za głupoty.
OP: @czitauri: normalne środowisko rozumiem jako normalną rodzinę, otoczenie w którym dorastasz. Nic więcej. Wiadomo, że pewne umiejętności wynosisz z domu albo poprzez kontakty z rówieśnikami. Na kolejnym etapie np. kiedy idziesz na studia, przeprowadzasz się następuje ich weryfikacja i od razu czujesz, że jesteś z innego świata. To zwykłe porównanie, które miało zobrazować dwa różne światy.

@Nys3k: jak przegrywasz, to chcesz przynajmniej zaznać normalności, a nie dążenia do
@AnonimoweMirkoWyznania: a czułeś tą negatywną weryfikację na studiach? Sam poszedłem na nie z małego miasta i to od razu do akademików i rzeczywiście nie było łatwo bo mój pierwszy wspolokator choć wyglądał jak gówno to był z Wloclawka i był strasznie charakterny , potem na szczęście przeprowadziłem się piętro wyżej i było już spoko, choć rzeczywiście brak imprez w miejscu zamieszkania sprawiał wyobcowanie aż, do końca studiów. Alko gówno pomagało, feta
OP: @czitauri: czułem w #!$%@?. Serio, dla mnie to w ogóle inny świat był. Kompletnie nie wiedziałem jak do niego wejść, nie wiedziałem jak układać się z ludźmi, nie potrafiłem z nimi rozmawiać. Jakieś tam imprezy były, ale na picu się kończyło. Żadnego przekucia w znajomości. Dragami gardzę, nie tykam, nie próbowałem i nie zamierzam. #!$%@? no mnie to po prostu boli, że kiedyś do pewnego etapu rozwijałem się normalnie,
@AnonimoweMirkoWyznania: ten początek miałem koszmarny, bo może jakbym zamieszkał z kimś kto tak jak ja próbuje dopiero życia wielkomiejskiego to pół biedy, ale ten facet od razu wyrwał laskę, odwiedzali go ludzie z roku , z akademika i zawsze pytali o niego - nigdy o mnie. Potem #!$%@? mnie z pokoju za syf i poznałem pierwszą miłość - nimfomankę z piętra wyżej. Kurcze, nawet wygląd szczególnie nie pomaga jak się w