Wpis z mikrobloga

W zasadzie przy tych kosztach #kredythipoteczny dochodzimy do sytuacji gdzie wielu ludzi jedna wypłata dzieli od bankructwa.
Załóżmy, że jest para, która całe oszczędności wsadziła we wkład własny, rata kredytu miała wynosić bezpieczne 30% ich zarobków, ale na chwilę obecna wynosi już 50%. Drugą połowę przeznaczają na podstawowe potrzeby, „na życie”, którego koszty ciagle rosną, bo dobry jakościowo chleb kosztuje już 8zł.
Wystarczy, że coś się wysypie i jedno z nich straci pracę i już nie mają za co żyć, bo druga wypłata idzie na ratę.
To na maksa smutne, bo trzeba w dzisiejszych czasach zarabiać naprawdę ponadprzeciętnie i to tak przynajmniej 2x średnia krajowa, żeby w ogóle myśleć o swoim mieszkaniu ( ͡° ʖ̯ ͡°)

  • 29
o na maksa smutne, bo trzeba w dzisiejszych czasach zarabiać naprawdę ponadprzeciętnie i to tak przynajmniej 2x średnia krajowa,


@Lala-Sassy: 4x średnia krajowa to na ten moment jeszcze jakieś bezpieczeństwo.
Ciężki i tragiczny temat dla setek rodzin które chciały mieszkać na swoim, ale wiadomo wykopki beka bo do mieszkania w piwnicy starych nie będą musieli brać kredytu.
@bodziodestruktor: Czym się Twoim zdaniem różni dochód od zarobku dla osoby na UOP? Zgadzam się że powinno być to mniej niż 30%, ale praktyka to co innego. Finalnie chciałam tylko podsumować to tak, że przeciętniaka nie będzie stać na mieszkanie. Będą one zarezerowane dla topki, biznesmenów, dyrektorów, lekarzy czy prawników. Zwykły korposzczur czy pracownik produkcji może się pożegnać z własnym mieszkaniem.

@Balactatun: Pewnie że można. Ale ma opcje sprzedać ten
@Lala-Sassy: Tym, że jeżeli masz 5000 na rękę, a co miesiąc wydajesz 1000 zł na jedzenie, 500 na wszelakie zajęcia dodatkowe dla dzieci, a 500 na rachunki, to Twój dochód wynosi 3000, bo koszty życia w sumie 2000. A wtedy 30% to już tylko 1000 zł, zamiast 1600.

A to, że trzeba dobrze zarabiać, żeby się bezpiecznie w tym mieścić jest oczywiste - tylko jak niby inaczej miałoby to wyglądać?
@bodziodestruktor: Chyba nie rozumiesz intencji mojego postu. Wiadomo, że fajnie jak rata kredytu jest stanowi jak najmniejsza cześć dochodu czy zarobków- w idealnym świecie to każdy by chciał żeby to było 5%.
Ja tylko chciałam zauważyć że przy tych kosztach kredytu zupełnie zmieni się w Polsce sytuacja bytowa ogromnej części społeczeństwa. Własne mieszkanie to będzie jakiś totalny luksus, a Ci którzy je mają wcale nie są w lepszej sytuacji bo często
Własne mieszkanie w dobrej okolicy to będzie jakiś totalny luksus,


@Lala-Sassy: No skoro każdy chce mieszkać w Warszawie/Krakowie/Wrocławiu/Poznaniu, ceny muszą rosnąć. Chyba, że nagle masowo zacznie się budować 10x tyle co teraz, na co się raczej nie zapowiada.

Chyba nie rozumiesz intencji mojego postu.


Raczej odwrotnie, nie rozumiesz intencji mojej odpowiedzi ( ͡° ͜ʖ ͡°) Jeżeli ktoś ma maks 30% dochodu na wszystkie zobowiązania, to go nie
@Lala-Sassy: No jest lipnie. Ale też z drugiej strony jak ktoś przy zerowych stopach brał kredyt na 30% dochodów to niezbyt przemyślanie delikatnie mówiąc. I mówię to jako osoba, gdzie nasze mieszkanie jeszcze jest w budowie a rata już podskoczyła z 1600 na 2400 :D
Finalnie chciałam tylko podsumować to tak, że przeciętniaka nie będzie stać na mieszkanie. Będą one zarezerowane dla topki, biznesmenów, dyrektorów, lekarzy czy prawników.


@Lala-Sassy: Wiesz co, nie do końca, bo jeśli zostaje im 30% dochodu (czyli 2400 zł/msc dla średniego dochodu 4k zł/msc netto i 2 pensji), to przecież mogą to oszczędzać i po 10 latach będą mieli 300k... Więc to nie jest tak, że nigdy ich nie będzie stać na
@Pantegram:

Wiesz co, nie do końca, bo jeśli zostaje im 30% dochodu (czyli 2400 zł/msc dla średniego dochodu 4k zł/msc netto i 2 pensji), to przecież mogą to oszczędzać i po 10 latach będą mieli 300k...


To chyba przy założeniu, że uda się ten kapitał cały czas jakoś pomnażać żeby równoważyć inflację. Inaczej te 5-10% rocznie będzie im ubywać.
Załóżmy, że jest para, która całe oszczędności wsadziła we wkład własny [...] Wystarczy, że coś się wysypie i jedno z nich straci pracę i już nie mają za co żyć, bo druga wypłata idzie na ratę.


@Lala-Sassy: Skoro nie zostawili sobie nic na zapas, to od początku byli o jedną brakującą wypłatę od kłopotów.
@Pantegram: już teraz za 300k nie da się nic kupić, a dodatkowo mówisz o 10 latach.. czyli tak do 30-40tki będą ludzie mieszkać w pokoju u rodziców. I się dziwić że spada dzietność

@bodziodestruktor: nie każdy chce mieszkać w mieście wojewódzkim, budowa domu na wsi jest tym bardziej poza zasięgiem, bo ceny materiałów budowlanych są tak niestabilne że ciężko w ogóle oszacować kosztorys, a w mniejszych miastach ceny też poszły
To chyba przy założeniu, że uda się ten kapitał cały czas jakoś pomnażać żeby równoważyć inflację. Inaczej te 5-10% rocznie będzie im ubywać.


@vateras131: Tak, ale kto powiedział, że mają kupować za gotówkę? Można wziąć kredyt na tą część co zjada inflacja. Przy wysokim wkładzie własnym można kupić nieruchomość nawet przy niskiej zdolności kredytowej.

W każdym razie zdecydowaną przesadą jest pisanie, że jak ktoś nie kupi mieszkania przed 30, to na
już teraz za 300k nie da się nic kupić, a dodatkowo mówisz o 10 latach.. czyli tak do 30-40tki będą ludzie mieszkać w pokoju u rodziców. I się dziwić że spada dzietność


@Lala-Sassy: Tak, ale nie można mówić, że nigdy nie kupią własnego mieszkania tylko dlatego, że nie będzie ich stać na to przed 30... Zwłaszcza że są ludzie, którzy faktycznie do emerytury się niczego nie dorobią. Jest różnica między kimś,
nie każdy chce mieszkać w mieście wojewódzkim, budowa domu na wsi jest tym bardziej poza zasięgiem, bo ceny materiałów budowlanych są tak niestabilne że ciężko w ogóle oszacować kosztorys, a w mniejszych miastach ceny też poszły odpowiednio w górę


@Lala-Sassy: Dlaczego porównujesz kupno mieszkania w dużym mieście do budowy domu na prowincji? Przecież tam też są mieszkania, szukaj adekwatnych porównań.

Każdego rusza inflacja i każdego kto ma kredyt na zmiennej stopie
@Pantegram:
Masz rację - da się. Największym problemem chyba jest to, że w Polsce rynek najmu jest mało ucywilizowany. Mieszkania są zawalone jakimiś rupieciami, których nie wolno wyrzucić bo np. szafka ma tylko 40 lat. Często dopóki nie pójdzie się na swoje to nie ma szans na godne warunki. Mieszkania w wyższym standardzie (czyli najtańsze meble z ikei) to już taki luksus, że miesięczny koszt jest sporo większy niż rata kredytu.
@Lala-Sassy: Problemem jest niemożność pozwolenia sobie na kredyt? Nikt już nie widzi problemu w tym, że w praktycznie każdym aspekcie życia - mieszkania, samochody, telefony, rtv/agd itd. - jest kredytowanie się.

Paradoksalnie wysokie ceny, są po części winą właśnie kredytów - wyciąganie pieniędzy z przyszłości, tak naprawdę stawianie zakładu z bankiem o to, że w przyszłości będzie się zarabiać wystarczająco dobrze, żeby regularnie spłacać - i to z prowizją dla banku
Dlaczego porównujesz kupno mieszkania w dużym mieście do budowy domu na prowincji? Przecież tam też są mieszkania, szukaj adekwatnych porównań.

@bodziodestruktor: to nie do końca prawda, w większości wsi nie ma deweloperów i jedyna opcja to budowa domu, o mniejszych miastach przecież napisałam

@bodziodestruktor: przy cenach za mieszkanie w okolicy 200k dało się oszczędzić 20k, a zaleta było to że później płaciło się rate na poziomie 800zł. Tera ceny przyzwoitego
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Krs90: wykopki hehe beka bo mieszkanie za friko, no chyba że się coś #!$%@? albo remontu się zachce to nagle trzask dupy to mieszkanie zburzy, BO KURUA JAK TO TYLE PINIONCUF KOSZTUJE KURUA ZŁODZIEJE I ZPIZEG, PRZECIEŻ REMONT KUCHNI I ŁAZIENKI GO TANIOSZKA, COJABEDE TYLE PŁACIĆ?!

Inna sprawa, 2022 i branie wykopowych wysrywów na poważnie.