Wpis z mikrobloga

@bartolomis:
moja była kiedy pracowałem normalnie, z biura: "ciągle cię nie ma, chciałabym spędzać z tobą więcej czasu, pewnie sobie tam kogoś znalazłeś i dlatego tyle siedzisz"
Też moja była, kiedy odchodziła, a ja od dwóch lat pracowałem zdalnie: "już nie mogłam na ciebie patrzeć, zawsze jak wracałam do domu to tam byłeś" (°°

W zasadzie to trzeba było ogarnąć już
@pwone: Nic że my sobie tak tu gadamy, ale że to potem np jest argument w sądzie. Baba żyje z chłopem co jeździ na tirze od 10 lat. Maja dziecko. Jej nagle nie pasuje i się rozwodzi - i jest JEGO WINA bo go wiecznie nie ma i zaniedbuje ten związek... paranoja.

Ale potem alimenty liczą od pracy TIRowca - już nie ma odwrotu dla chlopa ze pójdzie do biedry żeby
@lab_rat: różnie. To była jedna z niewielu osób z którymi naprawdę doskonale się dogadywałem (no, jak widać jednak nie xD). Mieliśmy podobne poglądy na wiele tematów, vibe był świetny. Wszystkie jej odpały kręciły się wokół tego jak bardzo mnie kocha (teraz przypuszczam, że ma BPD). To było uczucie jak z filmów, wtedy myślałem że znalazłem "tę jedyną".