Wpis z mikrobloga

Na tweeterze rozgorzała dyskusja o mieszkaniach i pojawiła się wojna pokoleniowa. Boomerzy vs millenialsi i z. Nie pierwsza zresztą i pewnie nie ostatnia.
#!$%@?ąc od samego tematu mieszkań i argumentów tam padających (w tym wyzwiskach od lewaków czy prawakow) to tak od dłuższego czasu męczą mnie inne rzeczy:

Poprawcie mnie jeśli się mylę i źle na to wszystko patrzę ale:

Nasze pokolenie ma jakąś reprezentacje? My w ogóle walczymy o jakieś swoje interesy? Bo mam wrażenie, że nie i raczej nikt nas nie reprezentuje.

Czy boomerzy nas w ogóle znają? Rozumieją? Baaa czy oni nas w ogóle kiedykolwiek chcieli poznać i zrozumieć? Zrozumieć nasze problemy i trudy z którymi się borykamy? Bo my ich historie i trudy znamy doskonale ale mam wrażenie że to działa tylko w jedną stronę.

Nie będę poruszać tematu czy oni coś dostali/zapracowali ale najprawdopodobniej do końca naszego życia będziemy spłacać ich długi. Benefity też kosztują (np: wcześniejsza emerytura o której my będziemy mogli wiecie co ;))

Dziurę jaką stworzyli pomiędzy nami nie ma czym zasypać. Nawet na święta jak się do nich wyjeżdża to nie ma z nimi o czym rozmawiać. Inny świat. Uśmiechamy się i udajemy. Nie jest tak? Czy to też koniecznie jest nasza wina?

Nasze pokolenie zostało wychowane aby im wiecznie ustępować. Udało się. Jesteśmy tak grzeczni, że nawet nie wychodzimy na ulice. Zresztą jaki to ma sens? I tak nie posłuchają. Do nich tylko siła można przemówić. Śmieszne nie?

Tymczasem dziadersy 70+ siedzą w sejmie i administracji i pewnie do końca życia będą tam siedzieć a my się tutaj tłuczemy dokładnie tak jak sobie tego życzą.

Nie odpowiada nam to wszystko ale skoro nie widać sensu to przyjęliśmy bierność. Drzemy mordę w internecie (skoro nas nauczono szacunku do przedmiotów i ludzi to raczej nie dziwne, że nie idziemy palić opon) xD

Nasze pokolenie jedyne z czego skorzystało to na rozwoju technologii i globalizacji. Pewnie dlatego tak wielu z nas umieściło tam swoje cele, pasje etc. Gdyby nie to wolałabym tego nie pisać ale pewnie wielu z nas nawet sensu życia by nie znalazło.

Mylę się? To podajcie swoje argumenty.
Zdjęcie poglądowe ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#polska #4konserwy #neuropa #boomer #millenium #rozowepaski #niebieskiepaski
Sin- - Na tweeterze rozgorzała dyskusja o mieszkaniach i pojawiła się wojna pokolenio...

źródło: comment_16505253355BpPOtg1Vrw7YllkAxJ5ED.jpg

Pobierz
  • 188
@Sin-: Większość z tych dylematów jest akurat zwykłymi starciami międzypokoleniowymi, starymi jak świat, także nie wiem czemu łączyć to z dzisiejszą sytuacją mieszkaniową. Problemy rodzaju jak uszanować starszych, ale nie dać im wejść sobie na głowę to normalne sprawy. Teraz mamy trochę trudniej, bo jest demokracja, a jest nas, młodych, zwyczajnie mniej i sytuacja będzie się stale pogarszać.
@Sin-: Akurat jest to chyba bardziej widoczne na zachodzie niż u nas, bo pomijając kwestie mieszkań to ze wszystkim mamy łatwiej niż nasi rodzice, nie ma co ukrywać.

Mieszkam w Niemczech i tu w sumie mam wrażenie, że boomerzy to rozumieją. Opowiadają jak to kiedyś za pensje w Markach można było kupić stosunkowo małym kosztem (w porównaniu do dzisiaj) dom/mieszkanie i nowego golfa z salonu, a teraz ludzie muszą się zadłużać
@Sin-: nie ograniczał bym tego co sie dzieje tylko do pokolenia, to konflikt który toczy sie od początku ludzkiej cywilizacji, czyli konflikt klasowy! odwiecznym celem kapitalizmu i bogatych elit jest wycisnąć ostatnie soki z klasy niższej ich idealnym światem jest stworzenie człowieka który ma pracować po 12-14 godzin wracać do "domu" czyli klitki kawalerki w której jest miejsce tylko na łóżko do spania i biurko do laptopa na oglądanie memów a
Mylę się? To podajcie swoje argumenty.


@Sin-: Nasze pokolenie jest najłatwiej poddającym się pokoleniem ever. Cokolwiek nie miałbyś zrobić to nie ma sensu bo XYZ. Tymczasem zamiast robić coś ze sobą to odpalasz socjale i się karmisz różnicami społecznymi. "Po co mam tyrać na X jak Alan ma to za kiwnięcie palcem", "wiedza nic nie daje bo doktor Z zarabia gówno a ten debil Y jeździ mercem", "niby mam dziewczynę ale
@aegispolis: Nie zgodzę się z Tobą chociażby dlatego że słusznie na Tweeterze poruszono fakt, że część boomerów zbudowała swoje mieszkania i domy w naszym kraju poprzez uwłaszczanie państwowych mieszkań czy budowaniu gospodarczo na wsi. Były inne czasy i działki wygrywało się nawet w karty. Bo takie historie też u rodziny słyszałam. Grunty były bardzo tanie. Poza tym pokolenia szybko zastępowały nowe i stare musiały się wycofać. Dziś tak nie jest. Bo
Nie zgodzę się z Tobą chociażby dlatego że słusznie na Tweeterze poruszono fakt, że część boomerów zbudowała swoje mieszkania i domy w naszym kraju poprzez uwłaszczanie państwowych mieszkań czy budowaniu gospodarczo na wsi. Były inne czasy i działki wygrywało się nawet w karty. Bo takie historie też u rodziny słyszałam. Grunty były bardzo tanie. Poza tym pokolenia szybko zastępowały nowe i stare musiały się wycofać. Dziś tak nie jest. Bo są przeważającą
@Sin-: Zadam ci tylko proste pytanie: kto kogo przestał rozumieć? Boomerzy nas czy odwrotnie? Ja staram się jak mogę, rozmawiam z rodzicami i teściami ale zauważam gdzieś między nami niezauważalną ścianę argumentów "bo tak, bo tak trzeba, bo tak zawsze było". Totalnie nie rozumieją zmian otaczającego świata, teściowie, którzy w dniu ślubu mieli wylewane fundamenty na budowę domu dziś nerwowo patrzą na zegarek w oczekiwaniu pierwszego wnuka i dziwią się, że
usprawiedliwić korwinistów to na kogo mają głosować skoro nikt nich nie reprezentuje?

Chcieli zwyczajnie żeby im się żyło lepiej. Nie można mieć też do nich o to pretensji. I dlatego poruszyłam problem braku reprezentacji. Nie ma nas kto reprezentować.


@Sin-: to może trzeba zacząć działać samemu. Pokładanie nadziei w dziadku mitomanie i nacjonalistycznych przegrywach nie świadczy zbyt dobrze o tym pokoleniu
@Sin-: Mamy lepszy standard życia niż ktokolwiek 30-40 lat temu. A mem coś zahacza o prawdę, ale o klasie średniej w USA, która rzeczywiście w ostatnich dekadach się zmniejszyła i zubożała, ale nie w Polsce. Do czego my się w ogóle porównujemy?

Jak sobie spojrzę na rodziców czy wujków (rzekome górne pokolenie z obrazka), to część rzeczywiście wprowadzała się do swoich pierwszych domów w wieku 30-40 lat, ale po wieloletnich budowach,
@aegispolis: Bo nie zgadzam się z tym, że to starcie międzypokoleniowe które zawsze takie było. Nie było właśnie. Aż takiej drastycznej bariery niezrozumienia to nie było. I to widać we wszystkim od technologii po samą religię.

@Iskaryota: No właśnie cały czas o tym pisze, że oni nas nie rozumieją. Dlatego zadałam pytanie czyja to wina? I napisałam czy to koniecznie nasza wina wina?

@GzS: Nie odbieram im tego, że
Nie odbieram im tego, że włożyli w to wiele wysiłku i ciężko pracowali ale teraz sobie zbuduj dom w centrum jakiegoś większego miasta. Powodzenia. Możesz robić nawet na 2 zmiany i kombinować z materiałami i robić to samemu. Działki były akurat tanie i wygrywało się grunty nawet w karty. Znam takie przypadki. Zrób to teraz.


@Sin-: No tak, ale to tylko jedna część składowej. Kiedyś łatwiej było o działkę, teraz o
@Sin-: Zacznijmy od tego, że młodzi ludzie również mają często podejście "bo zawsze tak było". Jeżeli poruszany jest temat aborcji prawnej, obowiązkowej służby wojskowej w razie wojny. Są też tematy gdzie młodzi ludzie bezrefleksyjnie powtarzają jakieś zachodnie media które chłoną kilogramami - np. w przypadku dyskryminacji mężczyzn która według twitterowych julek jest spoko.

Jest też całkiem spora możliwość, że gdyby młodzi ludzie mieli znaczącą większość głosów to za chwilę emerytury wynosiłyby
Bo nie zgadzam się z tym, że to starcie międzypokoleniowe które zawsze takie było. Nie było właśnie. Aż takiej drastycznej bariery niezrozumienia to nie było.


@Sin-: Twoja sprawa tak uważać, ale o tym, że młode pokolenie jest stracone i schodzi na psy to pisali już starożytni Grecy. Tak samo im się wydawało, że za ich czasów jest to wyjątkowe i nigdy tak źle nie było. A przyczyny rosnącej polaryzacji są nie
Akurat jest to chyba bardziej widoczne na zachodzie niż u nas, bo pomijając kwestie mieszkań to ze wszystkim mamy łatwiej niż nasi rodzice, nie ma co ukrywać.


@erni13: dokładnie. Poniżej napiszę jakie spektakularne atrakcje życiowe miała moja rodzina dwa pokolenia wyżej:

Babcia - jeden wyjazd do NRD, kilka razy Bałtyk.
Dziadek - kilka razy Bałtyk.
Ciocia - Kraków, Zabrze (miała tam operacje).
Wujek - ze trzy wyjazdy do Niemiec po auto.
@morgiel A kto będzie kupował te wszystkie wyprodukowane rzeczy, skoro ludzie tylko śpią i pracują? Wbrew temu co się wydaje, wolne soboty też przyklepał kapitalizm, bo z rachunku im wyszło, że ludzie mając wolne wydają więcej. Nie mylili się, bo wystarczy spojrzeć na weekendowe wydatki imprezowe. Teraz coraz częściej mówi się o 4 dniowym tygodniu pracy, tak aby ludzie mieli czas konsumować. 4 dniowy tydzień pracy nadejdzie najpierw w IT a potem