Wpis z mikrobloga

TERAZ porównując PL z #hiszpania kryzys nieruchomości mamy drugi spadek na wykresie, chyba

Ci, którzy zaprzeczali istnieniu bańki spekulacyjnej i co najwyżej akceptowali niewielką przecenę aktywów, argumentowali za dobrym stanem hiszpańskiej gospodarki, danymi o zatrudnieniu i trwałym wzroście oraz bardzo niskimi wskaźnikami niewypłacalności, przypisując wzrost cen presja popytu.

Kilka pytań:

1. co z dużymi różnica między średnim wzrostem CPI i płac (o 3%) a rocznymi podwyżkami cen życia do 17% było ewidentnych. Oznacza to, że cena mieszkań rosła 6 razy szybciej niż płace i średni CPI. - w PL chyba z 4 RAZY

Aktualna wartość ICM jest o 483,7 pkt. (tj. 48,4%) wyższa od wartości bazowej ustalonej we wrześniu 2007 roku na poziomie 1000 pkt.

W ciągu ostatnich 12 miesięcy, tj. od marca 2021 roku, wartość Indeksu Cen Mieszkań wzrosła o 211,6 pkt., tj. o 16,6%. Dla porównania – wskaźnik inflacji za ten okres wyniósł wg GUS 10,9%.

https://www.morizon.pl/blog/indeks-cen-mieszkan/

https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/ceny-handel/wskazniki-cen/wskazniki-cen-towarow-i-uslug-konsumpcyjnych-pot-inflacja-/roczne-wskazniki-cen-towarow-i-uslug-konsumpcyjnych/

2. co w PL ze statystykami:

Z drugiej strony brak przejrzystości charakteryzujący rynek mieszkaniowy w Hiszpanii utrudniał dokonywanie dokładnych ocen sytuacji: jak zobaczycie poniżej, podczas gdy jeden podmiot wysyłał jednocześnie spokojne i alarmujące wiadomości, statystyki nigdy nie były systematyczne i były charakteryzowały się rozproszeniem, gdy nie były po prostu sprzeczne, ale pozostawały częścią ukrytego podatkowo rynku nieruchomości, po części poruszając się z czarnymi pieniędzmi lub w formie korupcji. W tym sensie niektórzy specjaliści potępili nawet kampanię braku przejrzystości i tajności środków komunikacji, która, kierując się interesami ekonomicznymi, uniknęłaby wzmianki o prawdziwej naturze boomu kosztów mieszkaniowych.

3. kiedy nastąpi i w związku z czym pęknięcie?

W sierpniu 2007 roku bańka na rynku nieruchomości w USA pękła w następstwie kryzysu kredytów hipotecznych typu subprime lub śmieciowych kredytów hipotecznych. Nieco po tym, jak hiszpański Narodowy Instytut Statystyczny ogłosił silny spadek kupna i sprzedaży mieszkań (27% w pierwszym trymestrze 2008 r.) i skurczenie się kredytów hipotecznych (25% w styczniu 2008 r.), uważa się to za moment eksplozji hiszpańskiej bańki.

4. co w PL z .„utrata konkurencyjności w stosunku do jej głównych partnerów handlowych”? w Hiszpanii:

szybko rosnący deficyt handlowy Hiszpanii osiągnął do lata 2008 r. 10% PKB kraju .„utrata konkurencyjności w stosunku do jej głównych partnerów handlowych”, a także, w ramach tego ostatniego, stopa inflacji, która tradycyjnie była wyższa niż u jej partnerów europejskich, na którą w tamtym czasie szczególnie wpływały wzrosty cen domów o 150% z 1998 r. i rosnące zadłużenie rodzin (115%) związane były głównie z boomem na rynku nieruchomości w Hiszpanii i gwałtownie rosnącymi cenami ropy.

5. co w PL z możliwością uciekania się do dewaluacji konkurencyjnej , ryzykując trwałą i skumulowaną utratę konkurencyjności z powodu inflacji?

Z powodu braku środków własnych Hiszpania musi importować wszystkie swoje paliwa kopalne. Poza tym, aż do kryzysu w 2008 r., ostatnie wyniki Hiszpanii wykazywały tendencję inflacyjną i lukę inflacyjną w porównaniu z innymi krajami UGW , co miało wpływ na ogólną produktywność tego kraju. [100] Ponadto, gdy Hiszpania przystąpiła do strefy euro, straciła możliwość uciekania się do dewaluacji konkurencyjnej , ryzykując trwałą i skumulowaną utratę konkurencyjności z powodu inflacji. [101] W scenariuszu rekordowych cen ropy w połowie 2000 roku oznaczało to znacznie dodatkową presję na stopę inflacji. W czerwcu 2008 r. inflacja osiągnęła najwyższy od 13 lat poziom 5,00%.

6. co z PL deficytem handlowym, konkurencyjnością w stosunku do głównych partnerów handlowych, ponadprzeciętną stopę inflacji ( z uwagi np. na wzrost cen domów i rosnące zadłużenie rodzinne).

7. co s przewidywaniami? Przewidywano, że ceny mieszkań spadną o kolejne 25%. Zabezpieczenia rządowe pozwalają bankom uniknąć wyceny według wartości rynkowej w celu odroczenia strat

8. zmianami umów?

„Ceny mieszkań w Hiszpanii spadają obecnie w najszybszym w historii tempie”, spadając o 15,2% w ciągu ostatniego roku. [28] Posiadacze kredytów hipotecznych muszą nadal spłacać dług nawet po przejęciu. Banki zaczęły akceptować umowy „ deed-in-lieu ”, w których dług jest anulowany w przypadku zrzeczenia się nieruchomości, co pozwala bankowi szybko sprzedać i odzyskać większy procent kredytu lub przekształcić nieruchomość w wynajem. [28]

9. inwestycjami duchów?

Niektóre zabudowania przypominają miasta duchów . Na przykład miasto Valdeluz zostało zbudowane dla 30 000 osób, ale w 2011 r. liczyło tylko 700 osób. [29] Zbudowano lotniska-widmo, takie jak lotnisko Ciudad Real Central o wartości 1,1 miliarda euro , lotnisko Castellón-Costa Azahar i inne. [30] [31]

10. co z kosztami pracy w PL? Do końca 2012 r. poprawiły się jednostkowe koszty pracy w Hiszpanii. Zmniejszyło to dystans do Niemiec o 5,5% i 4,6% do Francji. Hiszpańska polityka wewnętrznej dewaluacji obniżyła pensje w sektorze publicznym o 5% z dodatkową obniżką o 7,1% polegającą na zawieszeniu „premii za 14 miesięcy”.

11. co z obroną waluty?

Zarówno lata 30. XX wieku, jak i wybuch dewaluacji konkurencyjnej, który rozpoczął się w 2009 roku, nastąpiły podczas światowego spowolnienia gospodarczego. Ważną różnicą w porównaniu z latami 2010 jest to, że międzynarodowi inwestorzy są w stanie znacznie lepiej zabezpieczyć swoją ekspozycję na zmienność kursów walutowych ze względu na bardziej wyrafinowane rynki finansowe.

Zarówno lata 30. XX wieku, jak i wybuch dewaluacji konkurencyjnej, który rozpoczął się w 2009 roku, nastąpiły podczas światowego spowolnienia gospodarczego. Ważną różnicą w porównaniu z latami 2010 jest to, że międzynarodowi inwestorzy są w stanie znacznie lepiej zabezpieczyć swoją ekspozycję na zmienność kursów walutowych ze względu na bardziej wyrafinowane rynki finansowe. Druga różnica polega na tym, że dewaluacje w późniejszym okresie były niezmiennie powodowane przez narody zwiększające podaż pieniądza poprzez tworzenie pieniędzy na zakup obcej waluty, w przypadku bezpośrednich interwencji, lub przez tworzenie pieniędzy do wstrzykiwania ich gospodarkom krajowym z luzowaniem ilościowym. Gdyby wszystkie narody próbowały od razu zdewaluować, efekt netto dla kursów walutowych mógłby się zniwelować, pozostawiając je w dużej mierze niezmienione, ale ekspansywny efekt interwencji pozostanie. Nie było zamiaru współpracy,Barry Eichengreen i Dominic Wilson z Goldman Sachs zasugerowali, że efekt netto będzie podobny do częściowo skoordynowanej ekspansji monetarnej, która pomoże globalnej gospodarce. [49] [99] [100] James Zhan z Konferencji Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju (UNCTAD) ostrzegał jednak w październiku 2010 r., że wahania kursów walut już powodują, że korporacje ograniczają swoje inwestycje międzynarodowe. [101]

Porównując sytuację w 2010 roku z wojną walutową lat 30., Ambrose Evans-Pritchard z The Daily Telegraph zasugerował, że nowa wojna walutowa może być korzystna dla krajów cierpiących na deficyty handlowe. Zauważył, że w latach 30. to kraje z dużą nadwyżką zostały poważnie dotknięte po rozpoczęciu dewaluacji konkurencyjnej. Zasugerował również, że nadmiernie konfrontacyjne taktyki mogą obrócić się przeciwko Stanom Zjednoczonym, niszcząc status dolara jako światowej waluty rezerwowej

Ben Bernanke , prezes Rezerwy Federalnej Stanów Zjednoczonych, również porównał z konkurencyjną dewaluacją w okresie międzywojennym, odnosząc się do sterylizacji napływu złota przez Francję i Amerykę, co pomogło im utrzymać duże nadwyżki handlowe, ale także wywołało presję deflacyjną na ich partnerów handlowych przyczyniając się do Wielkiego Kryzysu . Bernanke stwierdził, że przykład z lat 30. sugeruje, że „dążenie do wzrostu napędzanego przez eksport nie może ostatecznie zakończyć się sukcesem, jeśli nie weźmie się pod uwagę konsekwencji tej strategii dla globalnego wzrostu i stabilności”.

W lutym 2013 r. Gavyn Davies dla The Financial Times podkreślił, że kluczowa różnica między wybuchami epidemii w latach 30. i XXI wieku polega na tym, że te pierwsze miały pewne działania odwetowe między krajami, prowadzone nie przez dewaluację, ale przez wzrost ceł importowych , które zwykle są znacznie bardziej destrukcyjny dla handlu międzynarodowego

...

Firmy budowlane, główni beneficjenci wzrostu cen, negowały istnienie bańki, wyjaśniając zainteresowany „mit”, a także inne sektory bezpośrednio związane z branżą budowlaną, dla których bańka nie istniała, ale była po prostu „boom na rynku nieruchomości”. W ich imieniu sektory nie zgadzające się z sytuacją gospodarczą, bardziej powiązane z konsumentami, głównie dotknięte wzrostem cen i utrudnieniami w dostępie do mieszkań, nalegały na wycenianie tych samych danych w odwrotnym sensie, tak samo jak inne grupy sformułowane jako krytyka społeczna i Zielony Ruch.
Przyszła ewolucja rynku wpływa na rzeczywiste zachowanie jednostki. Oznacza to, że jeśli wielu potencjalnych nabywców szacuje, że zbliża się przyszły spadek cen, mogą zdecydować się na czekanie, aż to nastąpi, aby dokonać zakupu. To powoduje, że obecny popyt spada, a tym samym spadają ceny realne. Ta sama procedura miałaby miejsce odwrotnie, gdyby ludzie czekali na podwyżkę.

Generalnie z krytycznych stanowisk stwierdzono, że uzależnienie hiszpańskiej gospodarki od branży budowlanej, a także nadmierne zadłużenie mogły wywołać w dłuższej perspektywie recesję gospodarczą, zwłaszcza z winy wzrostu stóp procentowych, spowodowało to erozję konsumpcji krajowej i podniosło stopę bezrobocia oraz poziomy niewypłacalności, prowokując w końcu dewaluację aktywów nieruchomościowych.

Według RR de Acuna & Asociados, firmy konsultingowej z branży nieruchomości, ponad połowę z 67 000 deweloperów w kraju możnazaliczyć do kategorii „zombie”, których zobowiązania przekraczają ich aktywa, a dochód wystarcza na spłatę odsetek od kredytów. [31] Według Banku Hiszpanii wskaźnik kredytów wątpliwych gospodarstw domowych w całkowitej kwocie kredytu wzrósł z 0,8 % w 2005 r. do 6,2 % w 2011 r. [32]

Bańka na rynku nieruchomości mieszkaniowych spowodowała wzrost cen nieruchomości o 200% w latach 1996-2007.

Podczas gdy niektórzy obserwatorzy sugerują, że nastąpi miękkie lądowanie, inni sugerują, że załamanie cen jest prawdopodobne. Niższe ceny mieszkań pozwolą na wejście na rynek rodzinom o niskich dochodach i młodym ludziom; jednak istnieje silne przekonanie, że ceny domów nigdy nie spadają. Od sierpnia 2008 r., kiedy nowe konstrukcje praktycznie się zatrzymały, ceny nie odnotowały znaczących ruchów ani w górę, ani w dół. Średnia krajowa cena na koniec 2008 r. wynosi 2095 euro/m 2 . [22]

Kilka faktów:

- W rzeczywistości, hiszpański rynek został zdestabilizowany przez kombinację kilku czynników.Oprócz lepszej dostępności kredytów, spore znaczenie miała też poprawa koniunktury gospodarczej w drugiej połowie lat 90 - tych

- Bańka mieszkaniowo - hipoteczna najszybciej pęczniała od 2003 r. do 2006 r. (patrz poniższy wykres). W rekordowym 2006 roku, liczba pozwoleń mieszkaniowych zbliżyła się od 735 000. Analogiczny wynik dla Polski wówczas wynosił około 161 000 pozwoleń na budowę (patrz poniższy wykres). Rok później, polski boom mieszkaniowy osiągnął swój szczytowy punkt, a liczba pozwoleń przekroczyła 235 000. Na 1000 dorosłych Polaków wówczas przypadało prawie 8 nowych pozwoleń budowlanych.

- Wzrost znaczenia budownictwa mieszkaniowego w Hiszpanii, był teżzwiązany z masową imigracją. Warto wspomnieć, że Hiszpanie od 1998 r. do 2012 r. przyjęli około 4 miliony imigrantów. Szybki wzrost populacji Hiszpanii (+16% między 1995 r. i 2008 r.), stwarzał dodatkową presję na ceny mieszkań. Dane Banku Rozrachunków Międzynarodowych wskazują, że hiszpański metraż najszybciej drożał od 2002 r. do 2005 r. W tym okresie, roczne wzrosty cen znacząco przekraczały 10%

- W ciągu pięciu lat kończących się 2005 r. hiszpańska gospodarka stworzyła ponad połowę wszystkich nowych miejsc pracy w Unii Europejskiej. [56] [57] W szczytowym okresie boomu na rynku nieruchomości Hiszpania budowała więcej domów niż Niemcy, Francja i Wielka Brytania razem wzięte. [54] Ceny domów wzrosły o 71% w latach 2003-2008, w parze z eksplozją kredytów

- SKUTEK: w okresie od czerwca 2007 do czerwca 2008 Hiszpania była krajem europejskim, w którym odnotowano największy spadek cen budownictwa. [14] W 2008 r. nowe konstrukcje praktycznie się zatrzymały, ale ceny były początkowo stosunkowo stabilne, a sprzedawcy niechętnie oferowali duże rabaty. Średnia krajowa cena na koniec 2008 r. wynosiła 2095 euro/m2 [15] [16] Rzeczywista sprzedaż w okresie lipiec 2007-czerwiec 2008 spadła średnio o 25,3% (przy czym lwia część strat miała prawdopodobnie miejsce w ten okres). Niektóre regiony zostały dotknięte bardziej niż inne ( Kataloniawyprzedził pod tym względem 42,2% spadek sprzedaży, podczas gdy w słabo zaludnionych regionach, takich jak Estremadura , w tym samym okresie odnotowano spadek o zaledwie 1,7%). [17]

- W latach 1997-2006 cena mieszkań Mieszkania w Hiszpanii wzrosły o około 150% w ujęciu nominalnym, co odpowiada 100% wzrostowi w ujęciu realnym. Stwierdzono, że w latach 2000-2009 do istniejącego 20 mln zasobu powiększono 5 mln nowych mieszkań. [19] W 2008 roku rynek nieruchomości zaczął szybko spadać, a ceny domów spadły w tym roku dramatycznie o 8%. [20] W latach 2007-2013 hiszpańskie ceny domów spadły o 37 %. [21] Każdego roku w Hiszpanii budowano prawie milion domów, więcej niż łącznie w Niemczech, Francji i Anglii.[22]

- Zadłużenie Hiszpanów potroiło się w ciągu niespełna dziesięciu lat. W 1986 r. zadłużenie stanowiło 34% dochodu rozporządzalnego, w 1997 r. wzrosło do 52%, aw 2005 r. do 105%. W 2006 r. jedna czwarta populacji była zadłużona z terminami zapadalności powyżej 15 lat. [23] Od 1990 do 2004 r. średnia długość kredytów hipotecznych wzrosła z 12 do 25 lat. [24] Bank Hiszpanii poinformował, że oszczędności gospodarstw domowych w 2006 r. zostały przytłoczone długiem. [25]
W rzeczywistości Bank Hiszpanii co roku ostrzegał przed wysokim zadłużeniem hiszpańskich gospodarstw domowych [26] , które według instytucji było nie do utrzymania. Zadłużenie prywatne wyniosło na koniec 2006 r. 832,289 mld euro, co oznacza wzrost o 18,53% rok do roku i osiągnął 1 bilion euro do końca 2010 r. [27] Bank Hiszpanii ostrzegał również przed nadmiernym zadłużeniem branży budowlanej. [28]

-Prezes Izby Handlowej Hiszpanii , Javier Gómez Navarro, powiedział na imprezie zorganizowanej przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Finansowych, że podmioty „nigdy nie odzyskują” 30% zadłużenia sektora mieszkaniowego. Według Banku Hiszpanii zadłużenie to wyniosło 325.000 mln euro, w grudniu 2009 r. było 96,824 mln zł złych kredytów. [29]Prezes izb wyraził ubolewanie, że hiszpański system finansowy nie przyznał się do wpływu kryzysu na swoje aktywa, podobnie jak Bank Hiszpanii, który potwierdził, że jest to odpowiedzialność całego sektora finansowego: „W Hiszpanii było to nigdy nie chciał uznać, że system finansowy nie jest w dobrej kondycji, bo to zmusiłoby sektor bankowy do rozpoczęcia polityki dokapitalizowania. ale czas się kończy”.

-Główną przyczyną hiszpańskiego kryzysu była bańka na rynku mieszkaniowym i towarzysząca jej niezrównoważenie wysoka dynamika PKB. Rosnące dochody podatkowe z dynamicznie rozwijających się sektorów inwestycji w nieruchomości i budownictwa utrzymywały nadwyżkę dochodów rządu hiszpańskiego, pomimo znacznego wzrostu wydatków, aż do 2007 r. [3] banki naruszały standardy Rady Międzynarodowych Standardów Rachunkowości . [ kiedy? ] [ jak? ] [ potrzebne cytowanie ]. Hiszpańskie banki były w stanie ukryć straty i zmienność zysków, wprowadzić w błąd regulatorów, analityków i inwestorów, a tym samym sfinansować hiszpańską bańkę na rynku nieruchomości. [ kiedy? ] [4] Skutki kryzysu były druzgocące dla Hiszpanii, w tym silne spowolnienie gospodarcze, poważny wzrost bezrobocia i bankructwa dużych firm.

- W 2004 r. w Hiszpanii wybudowano 509 293 nowych nieruchomości, aw 2005 r. liczba nowych nieruchomości wybudowano 528.754. [21] W kraju z 16,5 milionami rodzin było 22-24 miliony domów i 3-4 miliony pustych domów. [ potrzebne źródło ] Ze wszystkich domów wybudowanych w latach 2001–2007 „nie mniej niż 28%” było wolnych pod koniec 2008 r. [22]

- Kiedy pękła bańka spekulacyjna, Hiszpania stała się jednym z najbardziej dotkniętych krajów. Według Eurostatu w okresie od czerwca 2007 do czerwca 2008 Hiszpania była krajem europejskim o największym spadku w budownictwie [25] , przy czym rzeczywista sprzedaż spadła średnio o 25,3%. Do tej pory niektóre regiony ucierpiały bardziej niż inne ( Katalonia przodowała pod tym względem ze spadkiem sprzedaży o 42,2%, podczas gdy regiony słabo zaludnione, takie jak Estremadura , odnotowały spadek o zaledwie 1,7% w tym samym okresie). [26]

Co rozwaliło system szczególnie:

- Wśród przyczyn hiszpańskiej katastrofy trzeba wymienić również czynniki o charakterze społecznym oraz instytucjonalnym. Warto wiedzieć, że w Hiszpanii przez bardzodługi czas promowano własność mieszkaniową. Początki takiej polityki sięgają czasów generała Franco (lata 50 - te i 60 - te). Przywiązanie Hiszpanów do własnego „M”, możemy zauważyć w statystykach Eurostatu. Hiszpania nadal jest jedynym krajem „starej unii”, w którym blisko 80% populacji zasiedla mieszkania i domy własnościowe. Trzeba nadmienić, że jeszcze niedawno hiszpańscy politycy wyraźnie faworyzowali właścicieli nieruchomości mieszkaniowych i kredytobiorców hipotecznych. Przykładem mogą być preferencje podatkowe, które wprowadzono w 1999 r.

- W tym kontekście warto wspomnieć o wieloletnim akceptowaniu ryzykownej akcji kredytowej banków. Odpowiedzialność za późniejszy kryzys hipoteczny ponoszą hiszpańskie banki komercyjne, banki oszczędnościowe (hiszp. cajas) oraz przedstawiciele rządu, którzy tolerowali m.in. udzielanie kredytów na 50 lat. Kolejne gabinety były zainteresowane głównie pozytywnym wpływem budowlanego boomu na kondycję budżetu.

- Przyjęcie euro w 2002 r. spowodowałospadek długoterminowych stóp procentowych, powodując wzrost kredytów hipotecznych, który wzrósł ponad czterokrotnie od 2000 r. do szczytu z 2010 r.

- Jak wynika z depeszy ambasady Stanów Zjednoczonych w Madrycie z 2005 roku, już wtedy można było przestrzec przed symptomami bardzo znacznego przeszacowania, podając jako przyczynę brak przeciwwagi rynku czynszów pod niekorzystną legislacją – co było mało prawdopodobne do zmiany pod naciskiem wewnętrznym w głównych partiach, zgodnie z tym samym kablem. Spekulowała też o sukcesie, że gdy pękła bańka i sytuacja finansowa się pogłębiła, rząd, który byłby u władzy, zwołałby przedterminowe wybory.

#polska #gospodarka #finanse #inflacja #polityka #swiat #europa
#ekonomia
nutka-instrumentalnews - TERAZ porównując PL z #Hiszpania kryzys nieruchomości mamy d...

źródło: comment_1653220151Wu9esd6BVakEJYaJZTLyE4.jpg

Pobierz
  • 1
moje rozwinięcie tematu z https://forsal.pl/artykuly/930468,jak-sie-rozpoczela-hiszpanska-katastrofa-mieszkaniowa.html?x=y

ZGADZA SIE W 100 procentach, w skrócie pomysły jak 3 mln imigrantów bez pracy, wydatki na lotniska, poziom konkurencyjności do zagranicy, utrata kontroli na walutą przez uzależnienie od zewnętrznych rynków, etc = spowodowało powstanie miast i nieruchomości widmo oraz zoombie deweloperkę..

różnica jedyna w Hipszanii wzorst cen był 6 razy przebity w porównaniu do CPI inflacji u nas tylko 4 razy..