Wpis z mikrobloga

@dzikuZplasriku: Dobrze by było, gdybyś chociaż widział jak działa kredyt hipoteczny, kiedy się o nim wypowiadasz. Tak, osoby, które kupiły 50-60 m2 na kredyt możliwe, że przy obecnym wyliczeniach mają do spłaty ponad milion. Co nie znaczy, że tyle ostatecznie bankowi oddadzą, bo kapitał do oddania to np 400k i w zależności od przyszłych stóp procentowych i czasu, w którym spłacą kredyt ostateczna kwota z odsetkami będzie inna.
Jeśli ktoś bierze
@pp93: Ja to czasami mam wrazenie ze branie kredytow przez doradcow finansowych powinno byc zakazane. Ludzie nie maja pojecia co podpisuja i jak dziala kredyt w ktory laduja sie na dziesiatki lat bo ktos im wszystko zalawtil, powiedzial ze bedzie dobrze i podsunal papier do podpisania. Jakby sami chodzili do bankow to czesto uzyskali by takie same oferty jak zalatwi doradca, czasem lepsze (w koncu doradcy placa te banki, wiec logiczne
@LuQano: Akurat Twój znajomy musiał trafić na słabego doradcę. Nie uważam, że doradca kredytowy to zły zawód, wręcz przeciwnie. Do banku też możesz pójść i podpisać papier nic nie wiedząc. Wszystko się rozbija o kwestie edukacji. Sam korzystałem z usług doradcy kredytowego i uważam, że to super sprawa, wszystkie oferty w jednym miejscu, można pogadać i porównać. Wniosek ostatecznie składałem sam, ale akurat u mnie sytuacja była wyjątkowa, bo miałem dzięki
@pp93: No wiadomo ze trafiaja sie czarne owce. Sam mam zamiar przy nastepnym kupnie nieruchomosci skorzystac z uslug doradcy, ale zarazem bede tez szukal ofert na wlasna reke - ciekawi mnie czy uda mi sie wyciagnac podobne warunki samemu
@pp93: Wiesz co, zastanawia mnie ile w tym prawdy tak do konca. W 2017 roku od wszystkich znajomych aktualnie kupujacych domy slyszalem ze oferty w pko bp i ing byly najlepsze (krakow), ewentualnie ktos jeszcze ogarnal cos fajnego w banku spoldzielczym. Problem w tym ze niektorym w ing wychodzila znacznie lepsza oferta, przy czym jak ja chodzilem do tych bankow to oferta ktora mi proponowali byla lekko nie powazna. Przy kredycie
@LuQano: Generalnie oferty mogą się zmieniać, więc może akurat trafiłeś na trochę inną. Podobnie nie ma znaczenia miasto w którym wnioskujesz o kredyt. Banki generalnie mają różne oferty ze względu na wysokość wkładu własnego i zarobków. To są główne dwa czynniki. Może coś jeszcze ma wpływ, ale nie wiem, więc się nie będę wymądrzał. Jeśli chodzi o długość kredytu, to nie rozumiem, przecież możesz sobie wybrać długość (o ile masz zdolność),
@pp93: Chodzi mi o to ze w obu bankach chcialem miec startowa rate na poziomie X i w obu raty malejace, a te sie latwo liczy - kapital dzielisz na ilosc miesiecy i odsetki razy pozostaly kapital dzielac na 12. Przy tych samych zalozeniach w ing wychodzilo okolo 12 rat wiecej zeby to splacic. A zdolnosc nie mogla miec znaczenia bo w ing byly to symulacje kredytu bez pytania mnie o
@dzikuZplasriku: Odkopałeś jakiś temat i chcesz, żebym Ci coś tłumaczył? To moja wina, że w Polsce są kredyty ze zmiennym oprocentowaniem? To wina hiperinflacji z lat 90, nie moja