Wpis z mikrobloga

Mirki kto #!$%@?ł

Pojechałem do dziewczyny na weekend 300 km własnym samochodem, jakieś 4h jazdy i ona dostaje wieczorem telefon czy nie chce dorobić przez weekend w jakimś tam gastro. Później mi oznajmia, że jej nie będzie od 10 do 23-24 i żebym na nią czekał. Sam w mieście w którym nikogo nie znam. #!$%@?łem się i powiedziałem, że wracam do domu bo nie będę siedział sam na chacie cały dzień, żeby ją zobaczyć 2 godziny wieczorem bo pewnie wróci zmęczona i pójdzie od razu spać. Ona twierdzi, że potrzebny jej hajs i że nie rozumie moich pretensji do niej bo mogę jak chce jechać z nią(siedzieć cały dzień w jakiejś obcej restauracji jak debil xD). Hajs mówiłem, że jej pożyczę jak potrzebuje, ale nie chciała Oczywiście wróciłem rano do domu i tym sposobem zrobiłem ponad 600 km w paręnaście godzin by stracić dziewczynę ¯\_(ツ)_/¯

#zwiazki #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow
  • 79
@Maslacki kilku złotych czyli ilu? No właśnie nie wiemy. Może spędzanie czasu to nic "wyjątkowego", bo też nie wiemy jak często się widują. Jak widzą się np 4-5 dni w tygodniu a laska zarobiła np tysiaka, to wybór jest prosty. Praca dorywcza często wyskakuje znienacka i nie ma na to siły. Ciężko mieć pretensje że ktoś chce mieć SWOJE WŁASNE ZAROBIONE pieniądze. Jakby nie chciała chodzić do roboty to byście pisali że
Jak widzą się np 4-5 dni w tygodniu


@UlicznyMatador: Jak się mają widzieć tak często skoro mieszka 300km dalej? I skoro wspólne spędzanie czasu to nic wyjątkowego to na #!$%@? taki związek? Ja sobie nie wyobrażam łamać danego słowa bo mi coś średnio ważnego wyskoczyło.
Sam zakończyłem znajomość z panną która na godzinę przed randką stwierdziła, że dołączą jeszcze jej znajomi z pracy bo się akurat zgadali na koniec zmiany XD
@Kiedys_Mialem_Fejm Dla mnie, jak się z kimś umowie, to jest mur beton nie do ruszenia. Skoro się umówiła, wiedziała, ze nie jedziesz z sąsiedniej ulicy, tylko województwa, a jednak Cie wystawiła bo hajs... Zachowała się bardzo nie fair
@Maslacki bo może jeździ do matki na weekendy a na tygodniu jest w mieście OPa? Nic wyjątkowego dałem w cudzysłowie, a i tak nie załapałeś... chodzi mi o to, że rozłąka to rzadsza sytuacja niż spędzanie czasu razem, bo widzą się często i długo. Wtedy poświęcenie jednego takiego dnia dla zarobku to nic nadzwyczajnego. Danie jakiegoś słowa i jego łamanie to już sobie chyba wymyśliłeś ;)