Wpis z mikrobloga

@mario1979: Swoją drogą to patologia taka, że ciężko pojąć.
Pracowałem kiedyś w dużym korpo, większość dojrzałych, ogarniętych osób. A nie można było sobie obiadu zostawić czy puszki coli w lodówce bo na porządku dziennym było #!$%@? cudzych posiłków. Nie do ogarnięcia.

Zawsze się zastanawiałem, czy oni sobie później na jana kradziony obiad odgrzewają i jedzą w kuchni czy się kitrają gdzieś po biurkach.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@ATAT-2: to, to jeszcze nic. Wszyscy w garniturach, #!$%@? jak milion dolarów w pracy, a jak wejdziesz czasami do kibla to wygląda jakby połowa chodziła za stodole się załatwiać w domu. Kible zasrane jak na dworcu PKP, a koleżanki mówią że w damskim to jeszcze gorsze rzeczy się dzieją. Nie wiem co jest z tymi ludźmi. Gorzej niż zwierzęta, czasami się zastanawiam co niektórzy muszą mieć na chacie skoro w pracy
@Skowyrny_Johnny: A to już swoją drogą.
Kiedyś pracowałem w biurze architektonicznym i miałem dobre kontakty ze sprzątaczką. Wkurzała się, bo kilka razy dziennie musiała czyścić kibel obok kuchni (gdzie siedziała większość dnia). Gówno na ściankach, papiery, woda.

Wreszcie uznała, że dość tego i zaczęła wchodzić po każdym skorzystaniu. Okazało się, że syfiarzem był właściciel biura - 70 letni profesor architektury.