Robiliśmy w tym tygodniu robotę dla starszego małżeństwa z Turyngii. Facet ma firmę budowlaną, dyplomowany inżynier. Duży dom, lecz w środku dość skromny, taki bardzo przyziemny i nie epatował jakimś bogactwem. No, może poza zautomatyzowanym akwarium, do którego sam prąd kosztuje 500 euro miesięcznie, ale miła pani lubi gapić się w rybki.
Dziś, na wyjeździe, przynosi nam dwa zestawy takie jak w picrelu. 6 lokalnych, turyngijskich piwerek plus lokalne kiełbasiane przysmaki. Serce mi się stopiło jak rdzeń reaktora w Czarnobylu. Pani taka uśmiechnięta, poprosiła jeszcze byśmy ją mocno przytulili. Fajna się zrobiła atmosfera, niemal rodzinna, aż przykro robiło się na myśl, że już nigdy się nie zobaczymy.
Swoją drogą urzeka mnie to jak wielu Niemców kocha swoje lokalne ojczyzny, z entuzjazmem podarowując prezenty, najczęściej piwa warzone właśnie lokalnie, zachęca by odwiedzić to i tamto miejsce. Z drugiej jednak strony poniekąd przykre, że nie mogą kochać swojej, powiedzmy, bardziej 'ogólnej' ojczyzny, a przynajmniej nie tak jak my to robimy.
Turyngię na pewno będę wspominał ciepło, nie tylko z tego powodu. Chyba fajne miejsce na urlop.
@gefallenerubermensch: bo my tego jako Polacy, narod nie rozpieszczany przez historię, ze państwowosc to właśnie umiłowanie malej ojczyzny i troska o jej sprawy. Poza tym Niemcy jako kraj to sztuczny twór i to tak naprawdę zlepek wielu plemion mówiących podobnym językiem. Im szybciej sie to zrozumie tym szybciej zacznie zauważać te lokalne różnice a nie próbować wszystkich za Odrą wrzucać do jednego worka.
@derezeus My jeździmy po praktycznie całych Niemczech i bardzo to dostrzegamy. Te lokalne dialekty sugerują choćby jak mało istotna była dawniej dla ludzi (i dla niektórych dalej pewnie jest) ta ogólna narodowa tożsamość. Człowiek się dalej uczy tego języka, stara się, a na południu i tak mu nie odpowiedzą hochdeutschem xD
@gefallenerubermensch: jak sie porozmawia z lokalsami, to mozna sie bardzo ciekawych rzeczy dowiedziec... kazda mala spolecznosc ma swoje swieto regionu/miasta, kult swoich zalozycieli, lokalne dania i restauracje z kilkusetletnimi tradycjami, historie o rycerzach/ksieciach ktorzy odcisneli pietno na terenie albo rodziny, ktorych juz n-te pokolenie buduje potege ich regionu i udziela sie spolecznie. inny świat.
w polsce niby duzo z tego tez mamy, tez sa swieta regionow, ale wszystko trąci taką przaśnością,
@derezeus: różnicę widać świetnie po jarmarkach bożonarodzeniowych. W Dusseldorfie, Berlinie i Monachium znajdziesz spore różnice. U nas wszędzie jest tak samo: Haribo, oscypek i karkówka z grilla.
@gefallenerubermensch: Marcowe jest bardzo dobre piwko. Ogólnie też bardzo mi się podoba to przyjazne podejście ludzi, nawet jeśli wiesz,że to i tak tylko biznes :D
@derezeus @ChemicalBrother Właśnie sam miewam podobne refleksje, u nas dopiero ten regionalizm zdaje się kiełkować, a i tak nie sposób powiedzieć czy będzie to coś poważnego. Ludzie sami z siebie nie wykazują aż takich inicjatyw, musi dopiero przyjść Magda Gessler i uświadomić właścicieli gównopizzerii, żeby ich łaskawie poinformować, że produkuje się u nich lokalnie jakąś dobrą kiełbasę i że mają niedaleko dobrego rzeźnika i mogą kupować tam zamiast jeździć #!$%@? do Makro.
@faziliano69 Mnie bardzo kupiło takie podejście, choć mam tę świadomość, że to, że ktoś jest dla ciebie miły nie znaczy jeszcze że obchodzisz go jakoś bardzo. Jak zaczynałem przygodę z Niemcami to nie umiałem sobie tego ogarnąć - wcześniej miałem wbite, że albo kogoś znasz, a jeśli nie to kij z nim, dystans.
@gefallenerubermensch: Miło :) też mieszkam od chyba już 12 lat w Niemczech i większość ludzi jest naprawdę świetna, chociaż jak wszędzie zdarzają się i tacy i tacy
@derezeus @ChemicalBrother Właśnie sam miewam podobne refleksje, u nas dopiero ten regionalizm zdaje się kiełkować, a i tak nie sposób powiedzieć czy będzie to coś poważnego.
@gefallenerubermensch: on nie zaczyna kielkowac, tylko sie komercjalizowac. Taki regionalizm istnieje od zawsze.
@gefallenerubermensch: Bardzo dobra obserwacja i nie od dziś jest w Niemczech tak, spuścizna państw federalnych z których wielu nie pasowała zaborcza i militarna kultura pruska. Stąd niemieckie słowo małej ojczyzny Heimat ma ciepłe, pozytywne konotacje, a Fatherland jako ojczyznę- Niemcy niekoniecznie (zwłaszcza na południu).
on nie zaczyna kielkowac, tylko sie komercjalizowac. Taki regionalizm istnieje od zawsze.
@wioslarz-umyslow Kiedyś był ciężej dostrzegalny, tzn ja sobie go kojarzyłem głównie ze Śląskiem i Kaszubami, sam jestem z Pomorza Zachodniego, więc nie mamy praktycznie żadnego. Nie było to nigdy chyba coś istotnego, może dla garstki, a może to ja jestem takim ignorantem po prostu.
on nie zaczyna kielkowac, tylko sie komercjalizowac. Taki regionalizm istnieje od zawsze.
@wioslarz-umyslow Kiedyś był ciężej dostrzegalny, tzn ja sobie go kojarzyłem głównie ze Śląskiem i Kaszubami, sam jestem z Pomorza Zachodniego, więc nie mamy praktycznie żadnego. Nie było to nigdy chyba coś istotnego, może dla garstki, a może to ja jestem takim ignorantem po prostu.
@gefallenerubermensch: ja nie widzialem tego przez duza czesc swojego zycia. On sie czesto objawia w
Dziś, na wyjeździe, przynosi nam dwa zestawy takie jak w picrelu. 6 lokalnych, turyngijskich piwerek plus lokalne kiełbasiane przysmaki. Serce mi się stopiło jak rdzeń reaktora w Czarnobylu. Pani taka uśmiechnięta, poprosiła jeszcze byśmy ją mocno przytulili. Fajna się zrobiła atmosfera, niemal rodzinna, aż przykro robiło się na myśl, że już nigdy się nie zobaczymy.
Swoją drogą urzeka mnie to jak wielu Niemców kocha swoje lokalne ojczyzny, z entuzjazmem podarowując prezenty, najczęściej piwa warzone właśnie lokalnie, zachęca by odwiedzić to i tamto miejsce. Z drugiej jednak strony poniekąd przykre, że nie mogą kochać swojej, powiedzmy, bardziej 'ogólnej' ojczyzny, a przynajmniej nie tak jak my to robimy.
Turyngię na pewno będę wspominał ciepło, nie tylko z tego powodu. Chyba fajne miejsce na urlop.
#niemcy #piwo #chwalesie #podroze
Edit: Bockbier wybitny.
w polsce niby duzo z tego tez mamy, tez sa swieta regionow, ale wszystko trąci taką przaśnością,
@gefallenerubermensch: on nie zaczyna kielkowac, tylko sie komercjalizowac. Taki regionalizm istnieje od zawsze.
@wioslarz-umyslow Kiedyś był ciężej dostrzegalny, tzn ja sobie go kojarzyłem głównie ze Śląskiem i Kaszubami, sam jestem z Pomorza Zachodniego, więc nie mamy praktycznie żadnego. Nie było to nigdy chyba coś istotnego, może dla garstki, a może to ja jestem takim ignorantem po prostu.
@gefallenerubermensch: ja nie widzialem tego przez duza czesc swojego zycia. On sie czesto objawia w