Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Moja ex dziewczyna miała na oku innego podczas trwania naszego związku. Zostawiła mnie i poszła do niego, gdy tylko pojawiła się okazja. Nie wmówicie mi, że wygląd nie ma znaczenia, że można nadrobić mankamenty urody dobrym charakterem, statusem, pieniędzmi, poczuciem humoru. To nieprawda. Nawet jeżeli kobieta zwiąże się z wami z powodu pozycji społecznej i tak na boku będzie szukać przystojniejszego. W najlepszym przypadku będzie unikać zbliżeń, ale co to za związek bez kontaktu fizycznego?

Byłem z nią od dwóch lat w trakcie których pomagała mi w firmie (prowadzę agencje reklamową). Skrupulatnie wykonywała zadania, chociaż nie musiała. Za to ją ceniłem. Wydawało mi się, że nie jest kobietą lecącą na pieniądze i związała się ze mną z miłości. Nie jestem mężczyzną jak z okładki, aczkolwiek staram się dbać o siebie na ile to możliwe. Pewnych wad nie skoryguję (wzrost), dlatego starałem się robić wszystko najlepiej, jednocześnie nie skupiać się na kompleksach. Ex jest bardzo ładna. Ma ponadprzeciętną urodą, nieskazitelną twarz niewymagającą przeróbek. Pomimo rozstania i wyrządzonych przez nią krzywd, nadal widzę w niej anioła. Bolą mnie wspomnienia, płaczę pisząc te słowa. Myślałem, że na zawsze będziemy parą. Nigdy nawet przez myśl nie przyszło mi ją zdradzić, nawet pomimo trudnych momentów. Tym bardziej zostawienie mnie jak psa boli.

Do swojego "kochanka" dotarła tak naprawdę dzięki mnie. Żałuję, że nie przeglądałem jej telefonu i osobistego laptopa. Dzięki temu już wcześniej wiedziałbym, że miała do niego słabość. To influencer tworzący treści na aplikacji targetującej głównie w młode osoby (celowo pomijam nazwę aplikacji, nie chcę, żeby mój wpis został uznany za marketing szeptany). Gość nie jest Polakiem. Akurat trafiła nam się współpraca z marką chcącą wypromować swoje produkty na rynku światowym. Z racji pochodzenia i dużego potencjału budowania świadomości marki i pozyskiwania nowych klientów w obszarze zamieszkiwanym przez owego celebrytę, a także skłonność lokalnej społeczności do kupowania produktów promowanych przez ich rodaków, wdrożyliśmy plan zaangażowania osoby z ich kręgu kulturowego. Moja była od początku naciskała na współpracę z jej "wymarzonym", choć wtedy nie wiedziałem, że żywi do niego głębsze uczucia. Facet przede wszystkim nie miał ogromnych zasięgów i nie byłem pewny, czy wśród treści, które prezentował, nadawałby się na reklamę akurat tego produktu. Postanowiłem jednak zaufać intuicji dziewczyny, szczególnie że skończyła studia językowe z obszaru kulturowego owego celebryty. Tak naprawdę jedynie ona z naszej firmy znała ich język i orientowała się w kulturze. Naturalną rzeczą było powierzenie kampanii w jej ręce, zrobiła prawie wszystko i byliśmy zadowoleni z efektów. Nalegała na przygotowanie materiałów reklamowych "face to face" i wyjazd służbowy do jego kraju. Wtedy powinna była zapalić mi się czerwona lampka, ale ja pomimo życiowego doświadczenia okazałem się głupcem. Oczywiście sama pojechała wdrażać projekt. Po powrocie do Polski zaczęła się ode mnie odsuwać, była oziębła. Myślałem, że to z przepracowania, dlatego zaproponowałem wspólny urlop. Odmówiła. Po pewnym czasie czułem się jakbym mieszkał z obcą osobą. Zacząłem domyślać się, że coś ukrywa. Nie przypuszczałem, że zdradę.

Nie jestem osobą skrajnie podejrzliwą czy nieufną, ale sprawdziłem jej telefon. Teraz żałuję, że nie zrobiłem tego wcześniej. Korespondowała ze swoim "kochankiem". Przetłumaczyłem wiadomości, które z nim wymieniała. Z profesjonalnych stały się po jakimś czasie miłosne, a nawet zbereźne. Byłem w szoku. Sprawdziłem również aplikację, na której nagrywał "kochanek". Przeraziłem się, gdy zajrzałem w sekcję komentarzy. Była komentowała prawie każde nagranie z nim, komplementując głównie walory urody faceta. W galerii miała jego sporo zdjęć i screenów. Zrobiłem awanturę, żądałem wyjaśnień. Milczała i powiedziała, że odchodzi, a z nami koniec. Tak po prostu, bez słowa skruchy. Swoje rzeczy odebrała nazajutrz z firmą przeprowadzkową. Poczułem się jak zwykły śmieć, wykorzystany, niechciany od początku.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że chyba nadal ją kocham. Nie chcę innej kobiety i chyba na zawsze będę sam. Tak bardzo chciałbym być przystojny, wiem że wtedy wzbudziłbym realne zainteresowanie. Nie chcę kupować związku, chcę kochać i być kochany, tak zwyczajnie. Nigdy nie było i nie będzie mi to dane.
#zalesie #blackpill #przegryw #logikarozowychpaskow #zwiazki

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62c0ddd7787d764595314a73
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 19
@AnonimoweMirkoWyznania: Kiedy wy w końcu zrozumiecie, że miłość i prawdziwe związki są dla pięknych. Cała reszta to tylko układy z korzyści/wygody/braku lepszej opcji/presji społecznej ale tam uczuć N I E M A. Dlatego ktoś kto nie ma dobrego wyglądu powinien zająć się sobą a swoje potrzeby seksualne załatwiać w inny sposób np. przez #sponsoring lub #seksturystyka . Wejście w związek przez osobę średnio atrakcyjną to jak wejście w g#wno . I
Nie chcę kupować związku, chcę kochać i być kochany, tak zwyczajnie.


@AnonimoweMirkoWyznania:

Teraz Cię to gryzie wyjątkowo, bo jesteś w dołku - ale kiedy będziesz już całkowicie w porządku ze sobą zobaczysz, że chcesz niemożliwego.

Kobiety to Instagramowo-tinderowe wraki dopaminowe, julki mają tiktoka, zajechane klępy 25-30 Instagrama, przyjezdne korposzczurzyce ze wsi 30-40 onetkobieta i ofemin, a stare Grażyny TVN style.

One nie są już zdolne do takich uczuć.

A i na