[OCIEBATON]

#pracbaza #logikarozowychpaskow #heheszki #gownowpis

[kiszczak]

@kodecss Widocznie jestem inny, bo ja marzyłem, by z roboty wrócić do dzieci¯_(ツ)_/¯ Powaga. I nie to, że gloryfikuję tu rodzicielstwo, bo niejednokrotnie pisałem tu na Mirko jak gówniaki potrafią #!$%@?ć i ile problemów potrafią przysporzyć. Ale jakoś porównanie rodzicielstwa do pracy zarobkowej urąga godności dziecka.

[kodecss]

@kiszczak: Ale po robocie wracałeś do dziecka, żeby się z nią pobawić pół godziny - jak to bywa u ojców.

Czy przejmowałeś pałeczkę i tam od 16 do 21 się nią zajmowałeś jak zaśnie plus wstawanie do niej.

[ItsyBitsyPajonk]

@OCIEBATON: już od dawna twierdzę, że ciąża upośledza mózg.

Jak pewnie każdy w życiu - miałem taki okres, w którym większość moich znajomych nagle zachodziła w ciążę i mogę stwierdzić, że babom będącym w ciąży pada na mózg i nie da się z nimi normalnie rozmawiać.

[DubKidz]

@kiszczak: ja nie mam dzieci, ale zgadzam się z Twoją narracją. Analogicznie można byłoby powiedzieć że wyjazd w góry to praca, bo musisz kupić/dobrać wyposażenie, pojechać tam specjalnie, chodzić po nich i męczyć się -> wykonujesz pracę. W tym nurcie nawet odpalenie netflixa jest pewną pracą, bardzo lekką, ale musisz wykonać pewne czynności. Oczywiście dzieci to nieporównywalnie większa do wykonania 'praca', ale semantyka działa tak samo.

Jak dla mnie absurd, bo

[kiszczak]

@kodecss

Ale po robocie wracałeś do dziecka, żeby się z nią pobawić pół godziny - jak to bywa u ojców.

Czy przejmowałeś pałeczkę i tam od 16 do 21 się nią zajmowałeś jak zaśnie plus wstawanie do niej.

U mnie było inaczej. Pierwszy rok siedziałem 24/7 z lekkimi przerwami gdy małżonka wracała z pracy. Teraz jest nastolatkiem. Drugi ma 5 lat i w zasadzie też zabawiam go najwięcej, bo teraz jestem na

[kiszczak]

@DubKidz Dzięki. Jedyny, który mnie tu rozumie. Chodzi o semantykę( ͡º ͜ʖ͡º)

[ciemnienie]

@kiszczak: tu nie chodzi o porównywanie 1:1 tylko o ilość obowiązków i możliwość regeneracji przy takich zajęciach. Jeśli zostajesz w domu z dzieckiem, to nie zajmujesz się tylko dzieckiem, ale i prowadzisz cały dom. Pracujesz w zasadzie bez przerw, także w nocy, a jeśli karmisz piersia to już wogole stajesz się cała fabryka. To jest inny rodzaj obciążenia niż praca na etacie. Miłość rodzicielska oczywiście jest potężna motywacja, ale niektórych rzeczy

[DubKidz]

@ciemnienie: no czyli wychowanie dzieci to jest niesamowity wysiłek? typ się zgadza z tym

[ciemnienie]

@DubKidz: jest to wysiłek i można porównywać z pracą zawodowa na poziomie ilości włożonej energii-pracy. Takie górnolotne stwierdzenia, że to miłość rodzicielska etc. i tak nie zmienia faktu że organizm ludzki, w tym organizm rodzica ma swoje zwyczajne ograniczenia i czasem mówi: basta!

[MiszaZRosji]

@kiszczak prawda

[Pabick]

@kiszczak: @kodecss: Każde dziecko jest inne, jedno sterroryzuje rodziców że mają wszystkiego dość, a drugie dziecko do serca przytul ¯\_(ツ)_/¯
Dlatego każdy może mieć inne doświadczenia z dziećmi.

[kiszczak]

@ciemnienie Ależ ja wiem jak to wygląda. I nadal nie porównałbym tego z pracą zawodową. Jak już wyżej pisałem: co najwyżej z hobby.

[yourij]

I naprawdę porównujesz to do pracy? Dzieci do klientów?

@kiszczak: ja moje porównuję do małp ¯\_(ツ)_/¯

[Tymajster]

To by było nawet obraźliwe dla moich dzieci.

@kiszczak: ok, ale było gorsze niż praca w Niemczech po 10h dziennie? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

[kiszczak]

@yourij
@Tymajster ( ͡º ͜ʖ͡º)

[ciemnienie]

@kiszczak: nawet hobby, czy pracę możesz na chwilę odłożyć i np. wyspać się lub porobić coś innego - coś dla siebie. W przypadku rodzicielstwa tak nie jest i dlatego jest trudne. I tak - miłość do dziecka daje ogromne pokłady motywacji, ale organizm ludzki jest tylko ciałem i mimo to może opadać z sił. Miłością tylko częściowo zastąpisz potrzebę snu lub konieczność ciągłego czuwania.

[kiszczak]

@ciemnienie Spoko. Nadal nie porównałbym rodzicielstwa do pracy zarobkowej ¯_(ツ)_/¯

[Pabick]

@kiszczak: Dla mnie praca to zarówna praca zawodowa jak i praca w domu, jedno i drugie to praca.

[kiszczak]

@Pabick No przecież mówię, że o semantykę się czepiam xD

[Pabick]

@kiszczak: wiem o co Ci chodzi, chodzi Ci o to, że dziecko nie jest pracodawcą na którego się pracuje w celu otrzymania korzyści materialnych.
Tu nie o to chodzi, chodzi o sam fakt nie związany z tym co masz z tego że zajmujesz się dziećmi, ale ile czasu i siły potrzebujesz na zajmowaniem się dziećmi a siedzeniem i pracowaniem w firmie.