Wpis z mikrobloga

@DrGreen_2: Przeciętnie w diagnostyce bez wielkiej różnicy czy to wróżka, czy medyk. System wymusza na lekarzu, aby w dużej mierze zajmował się celowym oszukiwaniem pacjenta, jedynie ogranicza się skalę tego zjawiska.
@KollA: Tak mogą mówić ludzie, którzy maja mała wiedzę na temat tego jak działa diagnostyka, albo maja złe doświadczenia ze względu na niedoskonały system zdrowotny. Polecam poczytać co robiliśmy sto lat temu w medycynie a co robimy teraz.
BTW lekarze to nie czarodzieje i nie wszystko są wstanie zdiagnozować poprawnie
@DrGreen_2: Czytałem co się działo kiedyś i trochę jest lepiej, ale patrząc jak niby specjalista lekarz niejednokrotnie habilitowany wychodzi i robi za propagandowego kapłana (np. w sprawie noszenia maseczek na zewnątrz), nie mając pojęcia o czym mówi, to czym to się różni od czarodzieja?

Z diagnostyką jest podstawowy problem, lekarze nie rozmawiają z pacjentami, działają na zasadzie 0 lub 1 (nie ma wyraźnej choroby to zdrowy, coś jest na wysokim poziomie
winny jest niedofinansowany system, braki kadrowe itd.


@DrGreen_2: przy podejściu lekarzy, że nie szukamy przyczyn, tylko leczymy objawy, dosypywanie pieniędzy będzie się tylko kończyć ładowaniem w pacjenta coraz to bardziej zbędnych terapii
@KollA: Naczytałeś się Jerzego Zięby, który obwinia za wszystko lekarzy i powtarzasz to za nim. Większość lekarzy chce pomoc i wyleczyć pacjenta, przyczyny chorób zazwyczaj są bardzo złożone przez co diagnozowanie może być trudne, tak samo leczenie.
@DrGreen_2: Może Ty coś tam czytałeś skoro go wspominasz, bo ja nie, chyba po 15 latach przychodzenia do lekarzy i odprawiania z niczym, albo jeszcze gorzej stosowania terapii na odwal się, realnie pogarszających zdrowie, to można być delikatnie zdenerwowanym. Nie miałbym takich wyrzutów, gdybym w między czasie otrzymał informację jak opisałem powyżej, ale powtórzę:

Nie wiem obecnie co Panu/Pani jest, organizm to skomplikowany mechanizm i skoro ja nie potrafię odnaleźć przyczyny
@KollA: czyli na podstawie swojej prywatnej anegdoty wrzuciłeś cała medycynę / lekarzy do jednego worka.

Rozumiem twoja frustracje ale na podstawie własnych doświadczeń nie powinno oceniać się całości.
@DrGreen_2: co gdzie wrzucałem, opisuję swoją styczność z kilkunastoma lekarzami, rodzinnymi i specjalistami, chyba na tej podstawie można jakieś wnioski wyciągać, mniej się odnoszę do lekarzy, a bardziej do systemu w jakim operują, natomiast widzę problem w niechęci do uczciwej rozmowy z pacjentami, także rozumiejąc, że to będzie w jakiejś mierze wynikać z narzuconego standardu