Wpis z mikrobloga

Pozwolę sobie zrobić krótkie #zestawienie na wieczór, starych tytułów na PC, w które grywało się dawno i które do dziś wzbudzają we mnie sentymenty różne. Graczy tutaj jest sporo, co widzę po tagu #steam, a te co tu krótko wskażę są z okresu przed steamem. W każdym razie nostalgicznie zacząłem przeglądać na yt i po opisach dawne tytuły, więc spójrzmy cóż to takiego kiedyś było, że grało się namiętnie.

Pierwsza rzecz to absolutny klasyk - Neverhood

Jedna z pierwszych gier w jakie grałem. Super plastelinowy klimat i język angielski który wtedy gdy grałem znałem bardzo słabo, a przecież były te taśmy, które się odtwarzało, dzięki którym można było poznać lepiej całą historię... Jedno jest pewne, gra wcale się aż tak bardzo nie zestarzała i gdyby ktoś chciał jej spróbować, to nie sądzę, by odrzuciła jakoś bardzo. Na zachętę legendarna już scena

Kolejna to Fifa WC '98

Chyba najlepsza klimatycznie, z super muzyką. Ponadto hymny, odblokowanie klasycznych składów z RFN itd. Zestarzała się mocno, ale wciąż ma to coś.

NFS III

Podobnie jak z Fifą, za wiele ich nie widziałem i może ze zwykłego sentymentu wspominam jako najlepszą część, ale też nie sposób odmówić jej grywalności. Porównywalne były ew. Underground i Most Wanted, dalej już nie sięgałem. A to pierwsza trasa

Z rozrywki na wojnę, czyli Commandos

Każda kolejna część była wyraźnie słabsza, choć w dwójce można było wchodzić do domów, co robiło wrażenie, ale mimo wszystko pierwsza część z dodatkiem były najlepsze. Też się zestarzała, ale pewne mechanizmy są niezniszczalne i różnorodność umiejętności komandosów były super - snajper, nurek, kierowca, saper. To było 20 naprawdę fajnych misji, a klimatu dodawały krókie dokumentalne filmy wideo puszczane między niektórymi misjami z całkiem niegłupią muzyką. Podobnie wyglądała też gra Desperados, tyle, że klmiaty dzikiego zachodu

Unreal

Tam to wszystko było chyba nierealne, grafika i w ogóle. No i przeżyty szok, jak dokładnie wtedy było widać w I misji to odbicie bohatera w wodzie, takie dokładne! I wyjście z tego statku w drugiej misji, podbite muzyką w tle, dosłownie epickie - choć nie przepadam za tym słowem, bo jest często nadużywane, tutaj absolutnie uprawnione. Wart odnotowania winien też być Tournament z fajną kosmiczną mapą, która najbardziej utkwiła mi w pamięci.

Bardzo klimatyczną rzeczą, która już bardzo się zestarzała jest Operation Flashpoint

Niezwykle realistyczna, żadnych apteczek, a tylko medyk w oddziale, który jeśli żyje może poprawić zdrowie i jedna z nielicznych gier w której jeden strzał może być tym złotym strzałem. I choć od długiego z grami zerwałem prawie zupełnie to wątpię, by wyszło coś tak realistycznego jak Flashpoint. Trzeba też wspomnieć o psującej strasznie krew misji, gdzie przez pół mapy trzeba iść samemu, między lasami, drogami, wzgórzami, a wokoło w każdej chwili mogą kręcić sie patrole przeciwnika, albo o misji gdzie trzeba było iść na północ, kierując się jedynie gwiazdozbiorami (gwiazdą polarną). Muzyka też była świetna - szczególnie ten "organowy" utwór, wyjątkowy. Na pewno się zestarzała ale sądzę, że warto by było dać jej szansę, ze względu na realizm i sam klimat zimnowojenny, wychodzący chociażby z rozmów żołnierzy.

Mało znany tytuł, bardzo niedoceniany, mianowicie Hidden & Dangerous

Obie części były bardzo dobre. Z tym, że w pierwszą nie namówi się nikogo żeby pograć, bo bardzo staro wygląda, natomiast druga wyjątkowo do dziś aktualna. Nie wygląda źle, wręcz dobrze! Tutaj nie będzie wyskakujących wszędzie wrogów, najbardziej liczy się przemyślana taktyka. Fajny pomysł z wyposażaniem żołnierzy przed całą kampanią, a najfajniejsze misje były te we Francji i w Alpach.

Trzymając się wojennych zawieruch, coś co wszyscy znają MoH:AA

Rozpisywanie się tutaj nie ma sensu, więc jesli ostałby się ktoś kto nie widział tego, to niech czym prędzej obejrzy. Poza tym dodatek Spearhead wyszedł bardzo udany.

A - i jeszcze mi się przypomniało - najlepszy utwór leciał w misji the command post, dosłownie wchodził w skórę.

Warto też wspomnieć o dwóch bardzo udanych wojnach z Call of Duty i Battlefield 1942

Ale one też są bardzo dobrze znane, więc nie muszę tu się rozpisywać, warto przypomnieć tylko jeszcze o dodatku do CoD - była tam taka jedna misja z partyzantami holederskimi, w tle leciał taki... no nawet nie utwór, takie sobie granie na pianinie, chyba z radia, koło jakiegoś budynku i można tak było słuchać, aż się nie zaatakowało Niemców, zapadło mi w pamięci.

Z tego okresu pochodzi mniej więcej Mafia

Też znana, więc co powtarzać tyle opinii - tam piękne było dosłownie wszystko. A model jazdy sądzę, że jest wciąż niedościgniony. Na wspomnienie intro

Trochę mniej wojennie - bo o budowaniu idzie Simcity3000 i Tropico

Muzyka świetna w obu przypadkach, Tropico jednak było bardziej wciągające, możliwa rewolta na wyspie, balansowanie między imperiami i nawet stan wojenny. Za to simcity miało też to coś, np. genialnych doradców, np. pan Weksel od finansów.

No i coś czego nie mogło zabraknąć Baldur's Gate

Ale do tego wzdycha każdy kto grał, taka polonizacja, takie dialogi, taka drużyna, którą trzeba zebrać, by wyruszyć w drogę, wow.

Total War

Shogun porywał, ale Japonia, no daleko była. Dopiero pierwszy Medieval i średniowiecze, to było ruszenie z kopyta. Shogun też był świetny, szczególnie filmiki z akcji różnych, czy przyjmowania posłów z innego klanu, ale Medieval wrzucił naprawdę prawdziwe średniowiecze

Były też dobre i samoloty Airfix i Combat Flight Simulator

Pierwsza dość łatwa, druga trudniejsza. Airfix przywoływany tu na wykopie wzbudza pozytywne wspomnienia, a walki samolotowe toczyły się w domu.

Jak skakał Małysz to tylko DSJ i Skoki 2002 serdecznie zapraszam Adam Małysz.

Pierwszy polski komentarz sportowy (chyba obok jakiegos soccera dodanego do gazetki z okazji mundialu 2002), można było zobaczyć mistrzowską rekę trenera. Kolejne części nie przebiły tej z 2002 - najlepszym rozwiązniem byłoby pozostawić mechanizm, a co roku aktualizować składy, nowe skocznie. Podobne mam zdanie o managerze cm 03/04, zostawić jak było i co roku aktualizować składy.

Ciekawe też było Majesty, choć dziś chyba bym nie wrócił do tego, chociaż jak teraz patrzę...

Grywało sie też i w Cue Club czyli po prostu bilard

Hmm to chyba tyle, tak mi się jakoś na wspomnienia zebrało, to pomyslałem, że zbiorę i przypomnę o nich wykopowiczom :) Pamięcią sięgam jeszcze do takich nołnejmowych, albo po prostu mniej znanych tytułów, ale o nich może zrobię odrębny wpis. Teraz rzuciłem te, które mnie zatrzymały na dłużej, bo były i takie klasyki jak Settlersi, którzy byli fajni, ale nie wiem czemu jakoś dłużej nie zostałem z nimi.

No i na koniec najlepszy utwór muzyczny jaki kiedykolwiek usłyszałem w grach, grałem tylko w demo, a właściwie większość czasu przyglądałem się przestrzeni a w tle sobie spokojnie płynęły te dźwięki.

#gry #pc #nostalgia #cdaction
  • 12
  • Odpowiedz
@nikczemnySELER: Przyznaję od razu, w Diablo nie grałem, w Planescape już tak, ale jakoś niezbyt długo trwała ta przygoda, a w Morrowinda grałem jak dali jako pełną wersję do CDA i pograłem sporo czasu, ale w pewnym czasie porzuciłem go i chętnie bym kiedyś wrócił (trzymam sejwy nawet), ale to jak będę miał naprawdę dłuższą chwilę wolnego czasu :)
  • Odpowiedz
@Hemus: Właśnie - Vice City powinno się znaleźć koniecznie w tym zestawieniu, taki klimat rzadko, która gra ma, a szczególnie może przypaść do gustu jak lubi się też muzykę i seriale z tych lat.
  • Odpowiedz
@epi: Szczególnie Dusk Horizon przy wyjściu ze statku w I misji nadawał szczególny wyraz chwili zobaczenia świata, ależ wtedy szczęka opadała, super był jeszcze Bluff Eversmoking
  • Odpowiedz
Pierwsza rzecz to absolutny klasyk - Neverhood


Jedna z pierwszych gier w jakie grałem. Super plastelinowy klimat i język angielski który wtedy gdy grałem znałem bardzo słabo, a przecież były te taśmy, które się odtwarzało, dzięki którym można było poznać lepiej całą historię... Jedno jest pewne, gra wcale się aż tak bardzo nie zestarzała i gdyby ktoś chciał jej spróbować, to nie sądzę, by odrzuciła jakoś bardzo. Na zachętę legendarna już scena
  • Odpowiedz