Wpis z mikrobloga

Witam braci i siostry introwertyków. Piszę do was z problemem, który jest wrzodem na tyłku i który doprowadza mnie do białej gorączki. Chciałem was zapytać, czy również macie tak, że jak idziecie do jakiegoś sklepu, na bazarek czy gdziekolwiek na zakupy, gdzie jest dużo ludzi, nagle łapie was taki stres, że robi wam się gorąco, plącze wam się język i przestajecie ogarniać (w stylu: prawie zapominacie zabrać zakupów, za które właśnie zapłaciliście ale kasjerka wam przypomniała)? Mam 25 lat a pod tym względem czuję się jak dzieciak, który pierwszy raz idzie do sklepu po lizaka. Staram się być opanowany i zrelaksowany ale w chwili, gdy wiem że mam iść do sklepu, czuję się jakbym szedł na szafot. Jakieś porady, ktoś coś?
#introwertyzm #asocjalny
  • 7
@Nekros97: Miałem tak jeszcze z rok temu, ale czym bardziej się zacząłem przełamywać i jeszcze częściej chodzić do zaludnionych marketów stany lękowe zaczęły ustąpywać. Aktualnie wchodzę do sklepu jak do siebie do mieszkania na wyjebce.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Nekros97: jak zaczynałem biegać to po 2 minutach umierałem. Teraz jestem w stanie przebiec godzinę bez problemu.

Znajomy kiedyś przyszedł i zrobił od razu 5 km. Ale on ćwiczył jak chodził do szkoły.

A wracając do twojego przypadku.
Systematyczny trening robi swoje.

Może to jest głupi pomysł ale jest coś takiego jak plan biegowy od 0 do 30 minut Skarżyńskiego.
2 minuty bieg
2 minuty marsz
W różnych konfiguracjach.
Aż docelowo
@Nekros97: kiedyś jakieś quizy internetowe pokazały, że jestem lekkim introwertykiem więc chyba mogę się wypowiedzieć. Polecam program 3 kroków, "improvise, adapt, overcome" bo tak się nie da żyć a ze słabościami się walczy... albo po prostu miej #!$%@? a będzie ci dane XD