Wpis z mikrobloga

@Runalke: Lubuski to aromatyzowana wóda. Ma mniej więcej tyle wspólnego z ginem co śliwkowa "małpka" Soplicy ze śliwowicą. A jeśli chodzi o Bombay, to osobiście bardzo lubię ten waniliowy, korzenny posmak i ogólną delikatność. Jakby co, to z tyłu butelki jest chyba ciągle przepis na Collinsa, bardzo przyjazny drink do zapoznania się ze smakiem tego ginu.
@dieselmower: nie no podpisuję się pod tym rękoma i nogami :D nie no lepiej już dołożyć te 5/10/15 złotych i kupić Seagrams'a/Beefeatera/Gordons'a niż męczyć się z Lubuskim, a co do Bombaya nie wiem jest w porządku ale nie powiedziałbym że najlepszy jest, może za delikatny dla mnie albo się przejadł już.