[Redbulltabak]

@SaintWykopek: nikt mnie nie oszukał tyle razy co ja siebie sam (╯︵╰,)

[Leotard00]

@SaintWykopek: ehh za każdym razem

[tomek_27]

@SaintWykopek: dlatego trzeba to robić małymi kroczkami

[Bumelante]

@SaintWykopek: wieczorem: wstanę 10 minut wcześniej i zrobię sobie śniadanie. Rano: #!$%@? #!$%@? niech mnie zwolnią

[alteron]

@Redbulltabak: o to to myślę że największym wrogiem w moim zyciu jestem ja sam

[m.....3]

@Redbulltabak: @Leotard00: polecam zacząć zaraz tego samego dnia dopóki się chce :P nie od jutra. U mnie zdało to egzamin. A najgorzej wystartować. No i nie wszystko od razu tylko małymi krokami jak to @tomek_27 napisał. Jak za dużo to może mocno zniechęcić. Do wszystkiego trzeba się przyzwyczaić, etapami przyswajać.

[bary94pl]

@SaintWykopek: Ja mam tak, że rano jestem w takim stanie, że zawsze sobie po obudzeniu się powtarzam w głowie "nie ma #!$%@?, dzisiaj robię sobie przerwę od treningu, nie pójdę dzisiaj biegać, nie dam rady dzisiaj nic poćiwczyć" ale potem, jak już się tak solidnie rozruszam, to nie ma mowy żebym treningu nie zrobił. I tak jest zawsze, zwyczajnie z rana zanim się porządnie rozbudzisz wydaje ci się, że nie dasz

[Kindlegem]

@oknoe: bo wymyślać scenariusz jest prosto, a realizacja wymaga już czegoś więcej niż absolutne minimum. Oraz trzeba zaczynać krok po kroku, a nie jeb. To tak jakby po 10 latach pracy biurowej i 0 sportu stwierdzić: "Od poniedziałku zacznę chodzić w góry, a zacznę od czterotysięczników bo w sumie to średni poziom trudności tak?". No nie ma opcji że to pyknie xD. Trzeba najpierw spacery po osiedlu, potem po drobnych lokalnych