Wpis z mikrobloga

@interpenetrate: Mozliwe ze to kryzys wieku sredniego, ale mialem na mysli pewne „zjawiska”, ktore opisuja ludzie na wykopie, najczesciej mlodsi i dopiero zaczynają odczuwac pewne niedogodnosci. Nie mam tylko na mysli tego ze po trzydziestce człowiek zwalnia tempo. To trochę temat rzeka, wpis nie miał byc pretensjonalny, jesli tak brzmi, to nie taką miałem intencję…
zastawiam się nad jedną rzeczą, też jestem po 30tce, też miałem problemy z plecami, od dźwigania na siłowni, latałem po ortopedach, fizjoterapeutach, rezonansach, już mnie chcieli kroić. Ale postanowiłem najpierw zacząć od najprostszych rzeczy. Od stycznia CODZIENNIE się rozciągam, od samej góry do samego dołu. Zajmuje mi to 15-20 minut. Wszystkie bóle pleców, szyji jak ręką odjął, na siłowni dźwigam jeszcze więcej niż kiedyś, plus dołożyłem bieganie (co kiedyś było nie wykonalne,
@seniorwykopek: nie posiadam, poskładałem sobie prawie rok temu, robiąc screeny każdej pozycji i wszystko pousuwałem jak już nauczyłem się na pamięć. Rozciąganie to rozciąganie, nie da sie tego źle chyba zrobić. Jak nigdy nie miałeś z tym do czynienia zacznij o czegoś dla początkujących. Do mnie dołączył znajomy, po tym jak ja już pół roku się w to bawiłem, to różnica między nim a mną była ogromna.