Mam niemały zgrzyt. Aktualnie pracuję w spoko firmie i przy dobrym projekcie, ale oferowane stawki zaczęły lekko odbiegać od tych rynkowych. Podwyżki są jedynie w kwietniu 'bo tak' ale z mniej nieoficjalnych źródeł wiem, że można o nich rozmawiać jeśli zagrozi się rzuceniem papiera z podkładką w postaci oferty innej firmy.
Wiem, że ludzie związani z moim projektem (również Ci 'wyżej') nie chcieliby mnie puścić, obawiam się jednak oporu z góry (która przyklepuje podwyżki).
Czy ktoś stosował taki 'szantaż' w praktyce? Zazwyczaj się to udaje czy nie bardzo? Bo tak naprawdę tylko pieniądze mi tutaj nie pasują a mówimy o sporej róznicy.
@ATAT-2 nigdy nie stosowałem takich szantaży, zawsze odchodziłem i znajdowałem coś lepszego, nigdy nie żałowałem, trzeba się rozwijać a nie siedzieć na dupie i narzekać
@ATAT-2: żaden szantaż, piszesz do kadr czy menadżera że czujesz że chcesz robić coś innego (nikt tego nie sprawdza) i znalazleś firmę z ciekawą ofertą pracy(tego też nie sprawdzą) i oddajesz ruch w ich ręce co powiedzą. oczywiście najlepiej najpierw przejść chociaż pierwszy etap rekrutacji do innej firmy żeby mieć zabezpiecznie a potem najwyżej napiszesz im że jednak wycofujesz się z rekrtuacji i tyle
@jerry_owies: @Djelon: dobra, teraz skojarzyłem, że pominąłem ważną część wypowiedzi - mam ofertę z drugiej firmy jako podkłądka (z lepszymi warunkami) ale aktualny projekt mi bardziej pasuje :P
Czy ktoś stosował taki 'szantaż' w praktyce? Zazwyczaj się to udaje czy nie bardzo?
@ATAT-2: Nie ta branża, ale mogę się wypowiedzieć z perspektywy tego co szantażował jako ekspert i był szantażowany jako manager: - jak jesteś dobry/pozyteczny to zawsze działa, mozna szarżować ze stawką. Dobry lider/manager ma budżet na takie akcje - jak jesteś przeciętny...to też działa o ile nie przeszarżujesz ze stawką.
@ATAT-2: zabrzmię jak typowo korposzczur. Pod koniec roku to zawsze będziesz miał problem z podwyżką, wszystkie korpo mają ten cholerny "freeze" gdzie zamykają rok rozliczeniowy i za wszelką cenę chcą być jak najbardziej na plus. Chociaż chciałbym się mylić.
@ATAT-2: 1. Bierzesz udział w rekrutacji do innej firmy, która wydaje się mieć fajny projekt i oferować lepsze pieniądze (tyle ile byś chciał w aktualnej +10%). 2. Przechodzisz tą rekrutację dostajesz ofertę. 3. Idziesz do menadżera i mówisz, że dostałeś ofertę i będziesz składał wypowiedzenie, tylko nie rób tego w ostatnim dniu miesiąca. 4a. Dostajesz od nich kontrofertę bo chcą Cię zatrzymać (szykuj się, że to może być ostatnia podwyżka w
@ATAT-2: tutaj droga jest prosta szukaj lepszych ofert. Jak będziesz miał konkret rzucasz info ze masz lepsza ofertę, wypo tez można dać. Jak Cię będą chcieli zatrzymać będą gadac o podwyżce. Jak nie będą chcieli, to droga prosta po wypo zmieniasz pracodawcę.
@ATAT-2: jeśli pracujesz w spoko firmie przy dobrym projekcie i chcesz odejść bo stawki zaczęły LEKKO odbiegać od rynku, a podwyżki DOPIERO w kwietniu to ja na miejscu managera bym takiego gościa nie chciał w teamie, szczerze mówiąc. Oczywiście możesz wykonać manewr szantażowy ze sporą szansą na sukces, ale jak dasz do zrozumienia że liczy się dla ciebie wyłącznie hajs to postawisz się w kiepskiej pozycji typa, który w każdej chwili
jeśli pracujesz w spoko firmie przy dobrym projekcie i chcesz odejść bo stawki zaczęły LEKKO odbiegać od rynku, a podwyżki DOPIERO w kwietniu to ja na miejscu managera bym takiego gościa nie chciał w teamie, szczerze mówiąc
@vipperek: no sorry ale jeśli ja i inni sygnalizowali już w okolicach wakacji zbyt niskie stawki i zostali odesłani z kwitkiem 'do kwietnia' to nie czuje się jako ten zły.
@ATAT-2: dwa razy tak zrobiłem (raz w poprzedniej i raz w obecnej), i były to moje największe podwyżki. Raz tak zrobiłem miesiąc po dostaniu regularnej podwyżki (coś jak te kwietniowe u Ciebie), bo byłem mega niezadowolony, i teraz jestem zadowolony :) W obecnej pracy jak chciałem zmienić, to też firma i projekt i ludzie spoko, ale było za mało kasy, teraz wszystko jest ok. Chociaż już czekam na następną podwyżkę powoli
Mam niemały zgrzyt. Aktualnie pracuję w spoko firmie i przy dobrym projekcie, ale oferowane stawki zaczęły lekko odbiegać od tych rynkowych. Podwyżki są jedynie w kwietniu 'bo tak' ale z mniej nieoficjalnych źródeł wiem, że można o nich rozmawiać jeśli zagrozi się rzuceniem papiera z podkładką w postaci oferty innej firmy.
Wiem, że ludzie związani z moim projektem (również Ci 'wyżej') nie chcieliby mnie puścić, obawiam się jednak oporu z góry (która przyklepuje podwyżki).
Czy ktoś stosował taki 'szantaż' w praktyce? Zazwyczaj się to udaje czy nie bardzo? Bo tak naprawdę tylko pieniądze mi tutaj nie pasują a mówimy o sporej róznicy.
#pytanie
@gabrysianowa: Wow, jak na to wpadłeś sherlocku?
@gabrysianowa: przeczytaj chłopie ze zrozumieniem o co pytam.
@ATAT-2: jeśli jesteś dobry w tym co robisz zmień firmę tam gdzie ci odpowiednio zapłacą a nie jakieś szantaże
@ATAT-2: Nie ta branża, ale mogę się wypowiedzieć z perspektywy tego co szantażował jako ekspert i był szantażowany jako manager:
- jak jesteś dobry/pozyteczny to zawsze działa, mozna szarżować ze stawką. Dobry lider/manager ma budżet na takie akcje
- jak jesteś przeciętny...to też działa o ile nie przeszarżujesz ze stawką.
Chociaż chciałbym się mylić.
1. Bierzesz udział w rekrutacji do innej firmy, która wydaje się mieć fajny projekt i oferować lepsze pieniądze (tyle ile byś chciał w aktualnej +10%).
2. Przechodzisz tą rekrutację dostajesz ofertę.
3. Idziesz do menadżera i mówisz, że dostałeś ofertę i będziesz składał wypowiedzenie, tylko nie rób tego w ostatnim dniu miesiąca.
4a. Dostajesz od nich kontrofertę bo chcą Cię zatrzymać (szykuj się, że to może być ostatnia podwyżka w
@vipperek: no sorry ale jeśli ja i inni sygnalizowali już w okolicach wakacji zbyt niskie stawki i zostali odesłani z kwitkiem 'do kwietnia' to nie czuje się jako ten zły.
Szczególnie że od ręki
W obecnej pracy jak chciałem zmienić, to też firma i projekt i ludzie spoko, ale było za mało kasy, teraz wszystko jest ok. Chociaż już czekam na następną podwyżkę powoli