Wpis z mikrobloga

Najbardziej mnie bawią tagowi naganiacze, którzy wrzucają posty z aktualnymi promocjami u deweloperów. Przecież wiadomo, że spadkowcy naganiają na zakup, wmawiając że są spadki. Kupujcie bo są spadki REALNE XD Już nawet @del855 wyjaśniał, że to nie ma sensu, ale żaden spadkowiec nie zrozumiał.

Tak naprawde spadkowce to pracownicy dewelopera, podprogowy przekaz o promocjach itp. A osoby pokroju @perfumowyswir ktorzy dumnie udzielają się na tagu programista15k (XD), to tak naprawdę Bartek z serwisdesku i złota rączka w biurze, który jest najlepszy w przypadku śmierdzàcej sprawy. Baterie wymienić anetce itp. Tak jak dzisiaj wrzucałem, nawet potrzebuje dwóch monitorów, żeby pdfy z zrzutami mieszkań edytować XD kolejny @mookie to taki sprzedawca ze stażem 15 lat, wieczny specjalista od sprzedaży, obcisły garniturek i co miesiąc 4300 netto na rękę.

@mickpl to ich kierownik, szef biura sprzedaży, analityczny umysł, brązowe mokasyny szara marynarka, podróbka zegarka na ręku.

@poteznyasbisnik został zatrudniony w ramach dotacji z UE. Potrzebny był etat, żeby dostać dotację na zatrudnienie bezrobotnych i tych najmniej wykształconych. Jego rolą jest to co potrafi najbardziej, czyli powyzywać, spłakać się, skoczyc po nowy numer telefonu do kiosku, żeby założyć nowe konto i napieprzać na tagu #gielda

Poza tym, że żaden z nich nie posiada własnej nieruchomości, to każdy z nich jest jadowity w stronę swojego pracodawcy, ktory to od 2016 roku nie chce im dać dodatkowego rabatu na mieszkanie. Łączy ich także fakt, że mieszkanie marzą kupić bez miejsca postojowego, bo w sumie w cenie miejsca mogą dokupić jeszcze 3 takie same gruzy jakimi jeżdżą obecnie.

O osobach pokroju @rowerowyrajd nie ma co zbytnio wspominać. Sama nazwa wskazuje jakie części go najbardziej interesują.

#nieruchomosci
  • 1
@Kiedysbedeczerwonka:
@perfumowyswir

i znowu sie zaczyna?.... ja prdl.... na tym tagu nie moze byc normlanie ;)

Co wam daja te wycieczki personalne?...

A co do meritum: tak, wg mnie licza sie tylko spadki nominalne, bo dzieki takiej polityce monetarnej realizm rozmija sie z nominalem. Jesli z samego faktu istnienia inflacji przybywaloby mi na koncie - to spoko, to mozna mowic o realnym spadku cen, bo palcem nie kiwajac, jest blizej wypatrzonej