Wpis z mikrobloga

@nunczako: Jak mu wykryli guza na jelicie to najpierw miał skojarzone naświetlania razem z agresywną chemią, dopiero potem jak guz się zmniejszył to operacja na Da Vincim. A i tak trzeba było ciąć o wiele więcej bo w trakcie wyszły komplikacje.
@Voltaire: Mój ojciec też chodził, nie za bardzo pomagało. Pamiętam jak mówi że on to #!$%@?, ale tam dzieci czekały z nim na chemie. Trzymaj się tam, medycyna idzie do przodu może jeszcze jakoś mu pomogą