Wpis z mikrobloga

@haabero: tak. Czytam bardzo dużo, nie wyobrażałem sobie w ogóle czytania inaczej, niż z papierowej, trzymanej w ręku książki, powtarzałem przy tym te kocopoły o zapachu druku, o szeleście przewracanych stron, o możliwości przekartkowania i tak dalej.

Do zmiany zdania zmuszony zostałem siłą: pracodawca wysłał mnie na 5 tygodni w delegację na kompletne zadupie, gdzie codziennie po pracy oraz w weekendy miałem do wyboru szukanie guza w obcym językowo małym miasteczku
@haabero: Mnie zawsze w ksiazkach denerwowalo ze sobie spoilujesz dwie najblizsze strony (czy tego chcesz czy nie widzisz katem oka co sie wydarzy na nastepnej stronie, nawet probowalem to zawsze przewracajac kartke zakrywac czyms, ale malo wygodne to jest. Ebook a w szczegolnosci audiobook gdzie spoilery doslownie sa zerowe - nie wiesz co sie zdanie pozniej wydarzy - u mnie wygrywaja.
@haabero: ja lubię to i to. Dla mnie czytnik jest super w podróży, bo na jednym urządzeniu mogę mieć kilka książek, przydaje sie do czytania mega grubych książek - jest sporo wygodniej, no i jeszcze np. Na takim kindlu mogę wgrać słownik i jak czytam cos po angielsku to od razu mogę sobie sprawdzić słówko.
@haabero: Książka papierowa - albumy, fotografie, wydania "specjalne" (papier czerpany i takie tam cuda), oraz publikacje naukowo-techniczne. Beletrystyka i w zasadzie chyba cała reszta - e-ink. Zredukowałem bibliotekę papierową z jakichś ponad 1000 pozycji do może 200?
@bialy100k: Tak, korzystałem długo z pocketbooka (aż mi nie spadł nie ziemię). Byłem bardzo zadowolony. Mam teraz male dziecko, więc i tak trudno mi się czyta przez dłuższy czas. Ale ipad ma dla mnie też przewagę w nabywaniu książek i ogólnej sprawności działania. Daję lekko żółtą barwę ekranu, obniżam intensywność podświetlenia i jest całkiem spoko.