Aktywne Wpisy
cirilla1989 +1228
Joa024 +41
#pracbaza
#patologia
Myślałam, ze w dorosłym życiu sa normalni ludzie. Tymczasem pracuje z ludźmi co mowia do mnke per"jebnc ci" albo "masz ryj". Gdzie w okresie edukacji szkolnej nie uskyszalam takich określeń to w dorosłym zyciu byc gnebiona.
Do tego molestujacy kierownik, z tekstami "na ochłodę dobre sa lody i ile bym zrobila". Czy inny tejst "masz bobra" wstretny oblech. I jak tu sie zemścić. Baba po 50 co ookazuje "fucka". To
#patologia
Myślałam, ze w dorosłym życiu sa normalni ludzie. Tymczasem pracuje z ludźmi co mowia do mnke per"jebnc ci" albo "masz ryj". Gdzie w okresie edukacji szkolnej nie uskyszalam takich określeń to w dorosłym zyciu byc gnebiona.
Do tego molestujacy kierownik, z tekstami "na ochłodę dobre sa lody i ile bym zrobila". Czy inny tejst "masz bobra" wstretny oblech. I jak tu sie zemścić. Baba po 50 co ookazuje "fucka". To
Pewien portal napisał artykuł zatytułowany — Sakowski: "Otyłość to nie tożsamość"
https://natemat.pl/468341,sakowski-otylosc-to-nie-tozsamosc-aktywistki-robia-krzywde-otylym
Czy ma rację?
Zacznijmy od tego, że słowo otyłość zawiera przyrostek -ość, tworzący rzeczownik od przymiotnika, oznaczający cechę opisywaną przez ten przymiotnik bądź z nim związaną. Jeśli ma być mowa o tożsamości, trzeba najpierw określić, o jakiej cesze tożsamości mówimy. W tym przypadku mowa będzie o człowieku jakim? O człowieku otyłym bądź osobie otyłej. Można też sformułować problem inaczej. Można mówić o tożsamości jako byciu kimś. Kim jestem? Jestem otyłym. Jest również poczucie tożsamości, czyli jak to jest być otyłym.
Żeby ustalić, czy jest taka tożsamość jak osoba otyła, trzeba najpierw ustalić definicje tożsamości. Będę się posługiwać różnymi definicjami z książki Tożsamość a poczucie tożsamości. Próba uporządkowania problematyki - Grzegorek Tomasz.
Można to rozumieć w ten sposób, że jeśli osoba ważyła 100 kg (x), a teraz waży 110 (y), to x pomimo zmiany wagi jest dalej tą samą osobą co y. Czy to wyjaśnia, że osoba otyła jest tożsamością? Nie wyjaśnia, dlaczego osoba otyła jest tożsamością, ale zamiast używać x i y, można powiedzieć "osoba otyła" i "mniej otyła", jeśli odpowiednio ustawimy wagę tej osoby, to dalej ta sama osoba, ale w innym czasie. Tutaj tożsamość jest po prostu nazwą, oznaczeniem danej rzeczy.
Taka definicja średnio się przyda w przypadku osoby otyłej. Można dla uproszczenia przyjąć, że osoba otyła jest otyła, bo waży dużo. Jeśli są dwie osoby, które ważą dużo i ważą tyle samo, to są osobami jednakowo otyłymi pod warunkiem, że wszystkie inne cechy też są takie same.
Czyli osoby otyłe są tożsame, jeśli ważą podobnie.
No dobra, czyli gdybym chciał definiować przedmioty według wagi, to mógłbym powiedzieć, że jakiś przedmiot jest otyły, bo dużo waży albo ze względu na pewne cechy wyglądu np. samochód o nadwoziu SUV jest "otyły", bo wygląda jak wieloryb i waży więcej niż przeciętne auto.
Teraz to się odnosi do konkretnej osoby, a wydaje się, że taka konkretna jednostka jest czymś więcej niż tylko otyłością. Można powiedzieć, że osoba jest otyła, ale to nie wyczerpuje wszystkich jej aspektów, dlatego osoba otyła jest tylko tożsamością cząstkową, bo czy mamy tylko jedną tożsamość?
Średnio to widzę, żeby naturą danego człowieka było to, czy jest otyły, czy nie, już prędzej jakieś mechanizmy biologiczne za tym stojące, ale dalej uważam, że definiowanie istoty czegoś tylko po jednej własności raczej nie wyjaśnia tego.
Czyli chodzi o odpowiedź na pytanie, dlaczego dana osoba otyła jest inna niż nieotyła, ale może też chodzić o to, dlaczego ta dana osoba jest wyjątkowa, ale czy otyłość jest wyjątkowa? Ale z drugiej strony może nie? To, czym jestem, zależy od wielu rzeczy, nie muszą być wyjątkowe.
Można powiedzieć, że waga jest nieistotna o tyle, o ile nie zagraża życiu.
Jeśli osoba pamięta, że była otyła i uważa to za swoją cechę, to pomiędzy osobą teraz a kiedyś, która może mieć inną wagę i wyglądać inaczej zachodzi ciągłość tożsamości.
Nie mam pojęcia czy bycie otyłym zmienia mózg. Możliwe, że tak jest. Gdybym stał się otyłym i mój mózg uległby zmianom, to czy byłbym tą samą osobą? Według tej definicji chyba nie. Ale właśnie, to jest pułapka, bo według innych definicji to byłby ten sam mózg pomimo zmian w mózgu.
To z kolei mówi, że otyłość jest nieistotna dla tożsamości, z drugiej strony wydaje się to nieco naiwne, że to mózg ma definiować tożsamość, a nie większa całość np. cały system nerwowy, no to wtedy być może otyłość wpływa na działanie systemu.
Jeśli tożsamość jest definiowana przez duszę, ciało astralne, subtelne czy różne tego typu ezoteryczne bezcielesne energie, to wtedy rzecz niematerialna nie może być osobą otyłą, a więc takiej tożsamości nie ma.
No to prosta sprawa, człowiek otyły nie jest tożsamością.
Czyli jak w buddyzmie, nie ma ja, ale jestem strumieniem świadomości, tym czego teraz doświadczam, świadomym przeżyciem, które dzieje się teraz, a jeśli nic się nie dzieje, to istnienia nie ma - w sensie egzystencjalnym. To nie ma nic wspólnego z otyłością? A może jednak ma, bo gdybym doświadczał bycia otyłym to co wtedy?
#filozofia #ciekawoski #przemyslenia
No to teraz każde przeżycie ma osobną tożsamość xD
X jest otyły, ma dwie nogi, głowę itd. i jest