Wpis z mikrobloga

@The_Rainman: to gdzie te pieniądze się podziały? Musiałeś na coś wydawać i to niekoniecznie coś niezbędnego, rzeczy jak elektronika czy jadłeś jak król - czym to się różni od picia czy imprezowania, też zaspokajałeś swoje zachcianki.
@szuleer: nie wiem gdzie są te pieniądze ale po samej drodze do pracy zatrzymywałem się w 4 sklepach i w każdym wydawałem 20-40zl przez długi czas xD mogę Ci nawet dokładnie napisać co kupowałem bo zawsze to były te same sklepy i te same produkty + ewentualnie coś co mi wpadło w oko
@DeutscheGesetze: 4x monster Energy + jakieś randomowe batony/żelki w żabce kolejny sklep to był duży ben i tam kupowałem conajmniej 2x mio mio i ew coś co mi wpadnie w oko, później piekarnia gruzińska chaczapuri + coś i czasami medowik (nie odkrywki czy dokładnie tak się nazywało) później wpadałem na market w którym brałem cola zero/ jakieś inne napoje bez cukru + ew słodkie, chipsy, cokolwiek na co miałem ochotę. Do
@Fortyk: jak nie melanzuje z powodu choroby to w kazdym miesiacu kupuje po kilkanascie gier na steamie a i tak sie jeszcze duzo na oszczednosciowe odlozy
Pieprzenie, ze w polsce nie da sie zyc i odlozyc to wlasnie tacy ludzie jak tam wyzej co nie maja za grosz umiaru i zawsze musza wszystko na #!$%@? rozwalic
@DeutscheGesetze: w niedzielę inne bo w niedzielę pozamykane. W niedzielę zamiast gruzińskiej był mcdonald albo inne gowno. Do tego zamawiane jedzenie na obiad/kolację. A jeśli chodzi o częstotliwość to z zakupami to tak leciałem conajmniej pół roku, później mio mio wycofali i stwierdziłem, że to głupie i te pieniądze można inaczej spożytkować xD nie wiem gdzie są do dzisiaj
@emesc: No hajs, ktory normalnie bym wydal na alko i inne uzywki odkladalem na koncie po prostu. Np wychodzac na miasto nie kupowalem sobie juz 0,5l tylko np 2 piwa, albo wgl nigdzie nie wychodzilem.
@Mirrabolo akurat na szczescie finansowo moglem sobie pozwolic na troche lepszy sort wody, w moim przypadku to najczesciej bylo 0,5 do litra zubrowki albo zoladkowej + schweppes citrus mix i jakas zagrycha. Jak konczylo sie na