Aktywne Wpisy
hansoloxd +1649
No i na tym się pretensje skończyły xD Daj plusa, a zawołam za rok (2.02.2025) z podsumowaniem jak zestarzał się ten wywiad i gdzie teraz jest Kanał Zero i czemu się nie udał #heheszki #kanalzero #bekazpisu #bekazpodludzi
fsfdjf +8
szukam chłopa, oto co mogę od siebie zaoferować:
1. pełne uzębienie (nie licząc ósemek)
2. okazjonalne przebłyski moich chorób psychicznych
3. miękkiego psiura co kocha wszystkich to ciebie pewnie też pokocha
4. jedzenie jak będę miała ochotę akurat gotować
5. zamiłowanie do przemocy domowej
tylko poważne oferty
1. pełne uzębienie (nie licząc ósemek)
2. okazjonalne przebłyski moich chorób psychicznych
3. miękkiego psiura co kocha wszystkich to ciebie pewnie też pokocha
4. jedzenie jak będę miała ochotę akurat gotować
5. zamiłowanie do przemocy domowej
tylko poważne oferty
Wykopiecie?
https://wykop.pl/link/7115171/blad-w-oprogramowaniu-przyczyna-porazki-ladownika-hakuto-r
Podróże kosmiczne są trudne. Są tysiące rzeczy, które mogą pójść nie tak i jest tylko jedna ścieżka, która doprowadza do sukcesu. A nie zawsze jest czas, by naprawić to, co nie działa! Tak też było w przypadku HAKUTO-R, który podczas lądowania na Księżycu był skazany na samego siebie. Niestety, zarówno oprogramowanie, jak i instrumenty pokładowe zawiodły sondę, doprowadzając do jej rozbicia o powierzchnię Srebrnego Globu. W tym artykule analizujemy, dlaczego tak się stało.
Japońska firma ispace opublikowała w ostatnim czasie raport na temat przyczyn porażki Mission 1, w trakcie której lądownik HAKUTO-R miał wylądować na Księżycu. Na pokładzie sondy znajdowały instrumenty badawcze oraz dwa łaziki. Gdyby misja się powiodła, to Japonia dołączyłaby by do elitarnego grona krajów, którym udało się miękko wylądować na jedynym naturalnym satelicie Ziemi. Byłoby to ekscytujące wydarzenie dla wszystkich fanów eksploracji kosmosu, bo nareszcie udałoby się złamać amerykańsko-rosyjsko-chiński monopol na podbijanie księżyca. Co więc zawiodło?
Okazuje się, że bezpośrednio przyczyną awarii było zabezpieczenie w oprogramowaniu, które zadziałało na wyrost. Tak jak w każdej innej sondzie, rakiecie czy w łaziku, tak w oprogramowaniu HAKUTO-R znajdowały się reguły, które miały za zadanie wykrywać, gdy któreś z urządzeń pokładowych przestają działać prawidłowo i przełączać system na zapasowe podzespoły. Tak było też z wysokościomierzem lądownika, który informował komputer pokładowy, jak wysoko nad powierzchnią Księżyca znajduje się urządzenie. Przez sporą część procedury lądowania ten tandem działał prawidłowo i lądownik bezpiecznie opadał, korzystając z silników i informacji o swoim położeniu. Problemy zaczęły się, dopiero gdy HAKUTOR-R przelatywał nad księżycowym kraterem, a mówiąc dokładniej nad znajdującym się tam pionowym klifem wysokim na około 3 kilometry.
Przelot nad krawędzią urwiska spowodował, że radar wysokości wykrył nagłą zmianę w wysokości nad powierzchnią Księżyca. W krótkiej chwili wartość ta podskoczyła o 3 kilometry, co dla komputera pokładowego wydawało się niemożliwe. Sztywne reguły w oprogramowaniu komputera kazały mu odczytać tę drastyczną zmianę w pomiarach jako awarię wysokościomierza i całkowicie odciąć podzespół od wyznaczania trajektorii dalszego lądowania. Mimo że radar lądownika był cały czas sprawny, to małe niedopatrzenie w kodzie spowodowało, że resztę lądowania HAKUTO-R przeprowadzał „na pamięć”.
Co było dalej? O tym przeczytacie w znalezisku (nie zapomnijcie wykopać):
https://wykop.pl/link/7115171/blad-w-oprogramowaniu-przyczyna-porazki-ladownika-hakuto-r
#kosmogadka - zapraszam do śledzenia tagu, jeśli interesuje cię podbój kosmosu