Wpis z mikrobloga

Skąd czerpać pozytywne bodźce? #przegryw #copepill #urzadzamysiewprzegrywie
Wchodzę na wykop a tam wojna, upadek demokracji, rozjeb@ny rynek nieruchomości, szalejąca hipergamia i upadek moralny.
Idę na siłownię a tam młode dziewczęta w spodenkach, przez które widać pieroga i stanikach sportowych, które odsłaniają niewiele mniej niż zasłaniają.
Idę do sklepu zrobić zakupy i znowu nie mogę uwierzyć, że ceny podstawowych produktów tak poszły w górę.
Spoglądam na msng i w końcu, ktoś napisał, czyli pozytywnie! A nie, to kumpel pyta czy mu coś ogarnę i że tę kasę co miał dwa dni temu oddać na 100% to odda w piątek bo mu chupacabra w nocy zjadła kwit co miał specjalnie dla mnie przygotowany. Co za pech!
Wracam do domu, żeby odpocząć w swojej samotni to zaczynają dzwonić z roboty, "panie anonie, tutaj pilna sprawa jest do ogarnięcia". No trudno, wiedziałem na co się piszę idąc w tę branżę.
Najgorzej jak od rana się nie układ bo to zaczyna napędzać pętle negatywnych myśli i wspomnień przez co nieraz cały dzień jest zjeb@ny bo uświadamiam sobie w jak marnej sytuacji jestem w pewnych kwestiach. I jakoś nie potrafię się z tym po prostu pogodzić.
Przychodzi weekend więc może uda się odpocząć. Taki ch00j. Poza ogarnięciem mieszkania, zakupami, gotwaniem i pisaniem pracy magisterskiej zawsze się coś wywali. Nie mówię, że zapierdzielam od 24/7, ale za te profity, które mogę z tego uzyskać to nie wiem czy to jest warte stresu.
  • 8
@ff99pl: Też tak masz, że czasami kilka negatywnych zdarzeń uruchamia jakąś pętlę negatywnych myśli, które często są w sumie niepowiązane z tymi zdarzeniami? U mnie to czasem przybiera tak absurdalne rozmiary, że to właśnie koniec końców te myśli są największym problemem.
@Mlody_jeczmien: no dokładnie, przytłoczenie tymi myślami u mnie jest ogromne, odbiera to siły bardzo nie mówiąc już o jakichkolwiek możliwości czerpania radości z życia ehhh.

Nie chce nazywać tego (wszystkiego) po imieniu. Napewno na chłodno są to sytuacje z których istnieje jakieś(może nie zawsze proste) rozwiązanie. Ehhh
@Mlody_jeczmien: wyjdź do natury, w parku trochę posiedź na słońcu, olej wtedy internet i zamiast tego poczytaj jakąś książkę, przy okazji możesz zahaczyć o jakąś siłownie na powietrzu i poćwiczyć na drążkach, tam nigdy nie ma julek.
@proszebardzo2: Chyba rzeczywiście będzie trzeba poszukać jakiegoś spokojnego miejsca wśród drzewek itd. Niby mam blisko park, ale tam prawie zawsze jest sporo ludzi.
Plecy mam dociążone na maksa na siłce a przejście na kalistenikę nie wchodzi u mnie w grę. Za chudy jestem, żeby to było rzeczywiście wyzwanie dla mięśni. Już nie mówiąc o nogach XD
Skąd czerpać pozytywne bodźce?


@Mlody_jeczmien: Powiem jak to u mnie działa. Muszę się spełniać w różnych dziedzinach życia. Jak widzę, że w moim życiu stale pojawiają się jakieś mniejsze lub większe postępy, to motywuje mnie to do dalszej pracy nad sobą i w ogóle do życia. Jeśli dokonałem coś nad czym ciężko pracowałem i pojawia się za to nagroda, to czuję się w jakimś stopniu spełniony, doceniony. Mogą to być takie