Wpis z mikrobloga

@suluf: Nie wiem, ale w #!$%@?.


@Chris_Karczynski: No tak, wcześniej to maks godzinkę dziennie ale teraz to już do 23 godzin na dobę i dlatego im tak gospodarka wystrzeliła. Nic to nie miało wspólnego z profilem ich gospodarki i rozwojem wewnętrznego rynku dzięki kapitałowi z zagranicy. Po prostu Chińczycy się do roboty wzięli bo się wcześniej obijali XD

Chyba nie sugerujesz, że nie pracując więcej, nie zarabia się więcej?


@
@suluf: to czemu w it 35h nie jest standardem?


@Chris_Karczynski: w czym? Samozatrudnieniu, na etacie, na praktykach, na zleceniach? O czym ty piszesz? Czekam też na odpowiedz w sprawie chin? czy zaczeli więcej godzin wyrabiać czy może zarobek nie zawsze musi oznaczać czasu?
Samozatrudnieniu, na etacie, na praktykach, na zleceniach?


@suluf: obojętnie.

Otóż gdyby w chinach nie pracowały dzieci i po 12h dziennie to nie byliby aż tak tanią siłą robocza i nie opłacałoby się tam tak inwestować.
Niestety świat jest tak urządzony że żeby coś osiągnąć to trzeba pracować.
Otóż gdyby w chinach nie pracowały dzieci i po 12h dziennie to nie byliby aż tak tanią siłą robocza i nie opłacałoby się tam tak inwestować.


@Chris_Karczynski: Rozmiar populacji, wykształcenie, położenie geograficzne, dostęp do portów, poziom industrializacji? Lewackie bzdury. Kraje pod produkcję wybiera się na podstawie godzin pracy dzieci. Czy liczba tych pracujących dzieci wzrosła? Zmalała?

Niestety świat jest tak urządzony że żeby coś osiągnąć to trzeba pracować.


@Chris_Karczynski: Typie
@Chris_Karczynski: Chińczycy #!$%@? na polach ryżowych przez tysiące lat i jakoś im to pożytku za wiele nie przynosiło. Owszem, jak społeczeństwo wychowasz jak mrówki tyrające 24/7, to z pewnością możesz liczyć na to że pospawasz więcej konstrukcji, podokładasz więcej cegieł czy cholera wie co. Ale to nie jest struktura dobra dla gospodarki innowacyjnej, już nie mówiąc tutaj o czymś tak #!$%@? chyba pożądanym jak względny dobrobyt jednostki. Zobaczymy jak sobie długofalowo
@Chris_Karczynski: I jeszcze dodaj na jakim poziomie żyje ten statystyczny Chińczyk, wypracowujący ten wielki wzrost PKB. A na jakim np. lewacki Niemiec albo Szwed. A tu już tak kolorowo kucyku Ci nie wyjdzie, bo się nagle okaże, że Chinole zapieprzają na PKB, z którego korzysta jedynie wąska grupa uprzywilejowanych partyjniaków w garniturach. Nie wspomnę już o tym, że oni są głównie wyrobnikami tego co wymyśli zachód i ów zachód czerpie z