Wpis z mikrobloga

@Jimmybravo:
Żeby akcja wyglądała realistycznie musieliby tego użyć raczej na Ukrainie bo można wtedy wytłumaczyć, że Wagner to jakoś przetransportował np. do Bachmutu czy pod Chersoń i odpalił bez wysyłania rakiety do której trzeba mieć kody. Warszawa czy Rzeszów wymagałyby kilku głowic taktycznych aby na 100% atak się udał. I tu Wagner nie byłby realistycznym winowajcą bo skąd ma kody do pocisków itp.
@UguemCaete: był twit który tak tłumaczył automat na polski.

@tos-1_buratino nie powiem ze się znam, będzie chłopski rozum.
Ruscy mają 1000 rakiet. Nie będą pytać putina o zgodę za każdym razem jak odpala nośnik bez głowicy jądrowej. Kody są konkretnie do głowic, nie do nośników. Jak leci 100 kalibrów, to Putin nie wklepuje 100 kodów.
@shmatshiage:

Putin nie wklepuje 100 kodów

Mają procedury aby kody dotarły do operatorów kiedy trzeba. Nośnik łatwiej zabezpieczyć niż ładunek bo jest o wiele bardziej skomplikowanym urządzeniem. Zasada działania ładunków atomowych jest znana od 70 lat i powszechnie dostępna, jeśli ktoś dostanie w łapy głowicę to odpali ją na krótko bez całej elektroniki sterującej. Dlatego napisałem, że musieliby to przetransportować do miasta frontowego bo teoretycznie nie odpalą nośników.
@shmatshiage:
Operator przed startem samolotu otwiera zaplombowaną kopertę, wklepuje kod do pocisku przez terminal, wpisują do dziennika jednostki kto co aktywował i tyle. Zaawansowane uzbrojenie jest z reguły zabezpieczane nawet jeśli nie przenosi broni masowego rażenia.
Obecnie nawet granatniki przeciwpancerne i manpadsy są zabezpieczane hasłami.
@shmatshiage:
Oni mają też systemy strategiczne. To już są takie rzeczy jak np. komunikacja z łodziami podwodnymi czy z bazami pocisków międzykontynentalnych. Czyli dedykowane wojska do wojny atomowej.
Ładunki taktyczne są natomiast tylko "dodatkiem" do normalnego wojska i aż takich ceremonii nie ma.