Wpis z mikrobloga

@sqlserver: Wiem że jeden przykład o niczym nie świadczy ale jestem szczęśliwie żonaty po matmie i zapewniam że jeśli wybór kierunku miał w ogóle jakikolwiek wpływ na mój udany podryw to raczej pozytywny.
@sqlserver: Mnie od zawsze kręcili inteligentni mężczyźni. Kiedyś dla odskoczni zaczęłam spotykać się z piłkarzem. Ładne ciałko, fejm i hajs nie zastąpią Ci rozmowy na poziomie z partnerem. Pamiętam jak pod okazałym dębem zapytał mnie czy wiem co to za drzewo.
@sqlserver Nie, rodzina sie jej nie wyrzekła a znajomych nie straciła xD Ludzie przy wybieraniu osób którymi się otaczają kierują się troszkę ważniejszymi kryteriami niż kierunek jaki studiował małżonek xD

Nparawdę szczerze współczuję.
@garrincha94: wg mnie to co piszesz to bambinizm.
Świat nie jest taki piękny że wszyscy się kochają i rzygają tęczą.
Są zawody bardzo nieakceptowalne społecznie i normalnym jest, że od kogoś kto się z kimś takim zadaje wszyscy się odwracają.
@sqlserver Zawody może jeszcze tak ale nie kierunki studiów. Jeśli robisz to co lubisz, jest z tego jakaś kasa żeby utrzymać ewentualną rodzinę i są jakieś perspektywy rozwoju i stabilnosci to to wystarczy IMHO. A tak szczerze mówiąc to nie wiem czemu akurat matma ci przyszła do głowy, nikt z moich znajomych raczej się nie wstydzi dyplomu z matmy i nie narzeka na robotę także chyba twoje doświadczenia nie są za bardzo
@garrincha94: matematyka nie "przyszła mi do głowy".
Hierarchię zawodów mam opracowaną od wręcz dziesięcioleci i matematyka jest na samym dnie że względu na to, że jest maksymalnie nudna i źle się kojarząca i o ile za cholerę nie jestem w stanie zrozumieć jak ktokolwiek mógłby chcieć z własnej woli studiować matematykę lub fizykę, to o fizyce można powiedzieć, że przynajmniej ma jakieś minimalne przełożenie na rzeczywistość.
Co do "utrzymania rodziny" to
@sqlserver Uważam że brakuje Ci wiedzy i chyba nie do końca zdajesz sobie sprawę w czym matma jest przydatna, w jakich gałęziach przemysłu jest niezbedna i jak ciekawe czysto biznesowe problemy jest w stanie rozwiązać. Podejrzewam że masz jakieś tam skojarzenia z matmą i wnioskuję po twoich wypowiedziach że kompletnie nieprawdziwe. Chociażby całe Data Science bazuje na modelach matematycznych.

Mamy chyba też inne spojrzenie na kobiety bo moja żona jakoś na mój
@garrincha94: ale nie ma znaczenia na ile matematyka jest przydatna tylko jak patrzą na nią kobiety, bo we współczesnym świecie to kobiety przejęły/otrzymały rolę Boga określającego czym jest dobro i zło.
Nie jestem w stanie nawet wyobrazić sobie jakiejkolwiek kobiety reagującej w inny sposób niż kompletną dezaprobatą na informację, że dany mężczyzna studiował matematykę tak jak zawsze widziałem kompletną dezaprobatę jeśli tylko nie udało mi się tak wywinąć od tego pytania,
@sqlserver Rozumiem, masz kompletnie niezrozumiałe dla mnie doświadczenia z którymi nigdy się nie spotkałem i są dla mnie jakimś totalnym absurdem. Niejednokrotnie mówiłem innym co studiuję i nigdy w życiu nie wyczułem cienia dezaprobaty także ponownie: współczuję doświadczeń ale uważam że trafiasz na dziwne kobiety albo opowiadasz o tym kierunku studiów w jakiś dziwny sposób który wywołuje dezaprobatę.
@garrincha94: nie rozumiem Twojego zdziwienia.
Nienawiść i pogardą kobiet do programistów i pracowników IT jest przysłowiowa i można je uznać za pewnik.
Natomiast fizyk i matematyk to taki znacznie gorszy programista, bo ma wszystkie negatywne cechy programistów jak brak kontaktu z ludźmi i pracę w której przez całe dziesięciolecia nie dzieje się absolutnie nic i nawet nie da się o czymkolwiek opowiedzieć, ale ma dodatkowy czynnik "#!$%@?". Jak się powie słowo
@garrincha94: po prostu opisuję swoje doświadczenia jako kogoś kompletnie odrzuconego przez społeczeństwo włącznie z rodziną dla którego pójście na imprezę czy obchodzenie Wigilii jest równie osiągalne co lot na Marsa i próbuję dla tych doświadczeń znaleźć wytłumaczenie.
Co jest zresztą dość łatwe, bo tłumaczy je koszmarny styl życia bez kontaktu z ludźmi narzucony przez to wykształcenie oraz to jak skrajnie negatywnie reagowały wszystkie kobiety, które się o tym wykształceniu dowiadywały.