Znacie jakiegoś bardziej drewnianego aktora jednej twarzy niż Ryan Gosling? Gość wygląda, jak render, figura woskowa idealnego faceta wykreowana dla podstarzałych mamusiek i takie też RG dobiera role. Od "Drive" jego kariera to w zasadzie równia pochyła filmowego obrazu buntownika ciacha, łobuza który kocha najbardziej lub totalnie słodkiego idioty jak obecnie Ken w "Barbie". Nawet remake "Łowcy Androidów" to niekończące się pasmo cierpienia związanego z oglądaniem jego pokerowej miny srającego kota bez zarysowania krztyny emocji. O "La la land" nie wspomnę, bo to już mem. A pamiętam jego tytułową rolę w takim "Fanatyku" czy "Słabym punkcie", kiedy myślałem, że to drugi Edward Norton. Niestety jedna z moich największych pomyłek.
@smutny_kojot: "niekończące się pasmo cierpienia związanego z oglądaniem jego pokerowej miny srającego kota bez zarysowania krztyny emocji" no umiem czytać i to mi wygląda na ocene
@Sisal: No i dobrze ci wygląda na ocenę. Ocenę jego gry aktorskiej. A tu łap definicję słowa "gust", bo może chodzi o coś, ale nie potrafisz tego nazwać.
Dlatego w tych rolach, gdzie poker face jest częścią wizerunku postaci i jakoś koreluje z klimatem filmu („Drive”, „Łowca androidów”), jest dla mnie do zaakceptowania, w innych rzeczywiście może męczyć.
współczuje normikom, którzy są z rocznika podobnego do tych dziewczynek i wychowały się na fagacie xD, powodzenia na rynku matrymonialnym #tinder #famemma #p0lka
#film #kino #ryangosling #zalesie #gownowpis
@smutny_kojot: @Dorciqch to są aktorzy którzy grają samego siebie w każdym filmie