Wpis z mikrobloga

Idę ulicą, jakaś dziewczyna wychodzi ze sklepu po drugiej stronie drogi. Wpada na jakiegoś kolesia i upuszcza zakupy, wszystko się wylewa. Podbiegam i pomagam jej.
- "Ojej dzięki Anon"
- "Wiesz jak mam na imię?"
- "Tak, chodziliśmy razem do szkoły"
- "haha, już zapomniałem"
Oboje śmieszkujemy, zebrałem trochę odwagi i zaprosiłem ją na randkę. Wszystko idzie jak po maśle, dziewczyna moich marzeń, żyć nie umierać.
Po roku zamieszkujemy razem. Mam dobrą
troche cringowo wyszło
- gosc na wykopie pisze ze sie ożenił z jakąś babką
- która na tym smiesznym portalu też ma podobno konto
- i podaje jej nick ale nie pokazuje zadnych zdjęć itp danych
- ale podaje jej nick
- ale nic pozatym

dla mnie to sorry troche żenada i szukanie atencji na siłe, to troche tak jak dziecko w piaskownicy które mówi "a ja coś wieeeem ale nie powieeem"