Wpis z mikrobloga

Chodziłem po wydmach sobie. Łapię każdy moment normalnej pogody. Póki co były 3 w miarę słoneczne dni. Oczywiście codziennie pada przynajmniej raz dziennie, zresztą nie tylko tutaj, u mnie także (ale pamiętajcie, mamy suszę!( ͡~ ͜ʖ ͡°)) Mało ludzi ogółem, puste hotele, pusto na plażach i ulicach, bary też pustkami świecą. Skupiam się na spacerach leśnych, jedzeniu, piciu, minimalnemu opalaniu jak pogoda pozwoli. Pływam jachtem, jeżdżę na rowerze, w planach mam też lot widokowy helikopterem. Jakoś to mija, słabe lato, bardzo słabe. Ehh.

Normictwa trochę jest, po nocach ich słychać z apartamentów, julek także duża ilość, w większości bardzo ładne, niczym amerykańskie plażowiczki. Jednakże nie widziałem ani jednej z nich samej, zawsze ze znajomymi/ chłopakiem/ rodziną. Przykre, samych tu tylko widuję dziadków, idących na plażę zapewne doznać trochę promieni słonecznych przed niechybną śmiercią. Ja sam zresztą też idę plażą, znajduję odludne miejsce i idę spać nieopodal traw/na wydmach. 22 letni emeryt. Śmiechu warte. Mam nadzieję, że wasze wakacje są lepsze.

#przegryw #samotnosc
Pobierz Van-der-Ledre - Chodziłem po wydmach sobie. Łapię każdy moment normalnej pogody. Póki...
źródło: Compress_20230803_151619_9480
  • 4
@Van-der-Ledre: Pamiętam jak na studiach, w sesji letniej w późnoczerwcowe wieczory szło się na spacer czy do sklepu przez osiedle akademickie, a tam n0rmictwo robiło sobie grille, pikniki na trawnikach przy akademikach, siedząc na kocykach ze swoimi juleczkami. Obok pół-nagie juleczki grające w siatkówkę plażową. Też czułem się jak stary dziad, którego już nic nie czeka, kompletnie nie pasujący do tego miejsca i tych ludzi. Szczęście, że łeb miałem zajęty nadrabianiem