Wpis z mikrobloga

@programista3k: No jakby każdy wierzący tak do tego podchodził to może 1% wierzących z danej parafii by mogło przyjąć komunię. Żałujesz i nie czynisz ich więcej, a nie że żałujesz w momencie klepania formułki a po wyjściu z konfesjonału wracasz do starych grzejów XD
Inaczej mówiąc taki Morawiecki, Kaczyński czy Czarnek nie powinni przystępować do komunii, ani nie powinni mieć wstępu do kościoła XD
@programista3k

To jest jeden z ważniejszych powodów dlaczego to wszystko jest taką abstrakcyjną bzdurą. Takich katolików prawdziwych co przestrzegają i żyją według najważniejszych przykazań swojej religii to jest tyle co kot napłakał. Na ogół to chodzą wyspowiadać się z grzechu, gdzie mają pełną świadomość, że go popełnią jeszcze raz, no ale Bóg wybacza, lepszy jeden nawrócony niż 10 świętych itd itp xD

Jak dla mnie to lepiej nie udawać, nie oszukiwać siebie
@Slavcel: znajomy poszedł do spowiedzi przed ślubem i wywiązał sie mniej wiecej taki dialog:
-mieszkam z moja narzeczoną
-czy zalujesz tego?
-no nie
-ale jak to?
-no nie żałuję, wyjde stąd i nadal będę z nia mieszkal, przeciez nie wyprowadze sie na tydzien przed ślubem

Księdza podobno zatkało ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Slavcel: też wychodzę z założenia że mogę żałować na łożu śmierci, zresztą na ostatnim namaszczeniu człowiek nie ogarnia i tak dostaje rozgrzeszenie a to czy żałował najwidoczniej rozpatrywane jest później.
@ostr_y a jak mają ogarniać? Od podstawówki na religii ksiądz zbierał karteczki ze się było na mszy. Potem podpisy czy inne dzikie węże ze spowiedzi regularnej. Od początku recytowanie zdrowasiek z pamieci na ocenę jak wiersze, tak samo formułki spowiedzi, a jak ktoś kupił książeczkę w innym kiosku i miał inaczej zdanie sformułowane to był wyśmiewany, bo wiadomo jakie są dzieciaki w tym wieku.
Jak w tym ma się pojawić jakiekolwiek zrozumienie
90% katoli tego nie ogarnia że trzeba załowac - szczerze i poprawa.


@ostr_y: to jest nic - schody to się zaczynają przy zadośćuczynieniu, to nie wystarczy na pokutę dwie zdrowaśki. Ukradłeś - zwrócić i oddać z nawiązką (!). Skrzywdziłeś to idziesz i błagasz o przebaczenie. Okłamałeś kogoś? To dzwoń do niego i powiedz jak naprawdę było. Itd Itp.

Inna sprawa, że księża też sprawę olewają i lecą w #!$%@? dopóki hajs
90% katoli tego nie ogarnia że trzeba załowac - szczerze i poprawa


@ostr_y: Ja to zrozumiałem jeszcze przed 20. urodzinami. Wtedy przestałem się spowiadać, potem chodzić do kościoła. Dzieci wychowuję w wierze, że nie istnieje coś takiego jak bóg katolicki. Być może jest coś powyżej, co stworzyło nasz świat, ale nie jest to istota opisana w biblii.
@ostr_y: @programista3k:
gdyby restrykcyjnie patrzeć na warunki dobrej spowiedzi to większość ludzi nie dostałaby rozgrzeszenia ¯\(ツ)/¯
bo co to za żal za grzechy i mocne postanowienie poprawy, jeśli tego samego dnia robi się to co przed spowiedzią
@Jacv: akurat postanowienie poprawy jest bardzo płynne bo nie chodzi o już nie popełnienie danego błędu a próbę jego nie popełniania czyli w kłamaniu chodzi o kłamanie z premedytacją czy kłamaniu aby uzyskać korzyści.
@programista3k: powiem więcej - większość spowiadających się osób ani przez ułamek sekundy nie ma postanowienia poprawy xD
no bo jeśli ktoś mieszka z panną, sypia z nią a potem się z tego spowiada to ani przez moment nie myśli "dobra, po tej dzisiejszej spowiedzi koniec z bara bara, wyprowadzam się od Malwiny"