Wpis z mikrobloga

"Śmierć jest sprawiedliwa", nie, nie jest. To kolejny frazes n0rmictwa powtarzany bezrozumnie w kółko od lat. Oto dlaczego, jedyną wartością z egzystencji na tym świecie są wspomnienia, które zabieramy za sobą. To jedyny "surowiec" który zostaje z nami i po który tu jesteśmy. Zarówno przegryw, jak i wygryw kiedyś umrą.

Przegryw zabierze stąd wspomnienia przykre, smutne, traumy, będzie być może miał do siebie pretensje że nie wykorzystał życia, że ono się już kończy a on nie otrzymał od losu nic, nawet szansy. Będzie umierał sam, w bólu egzystencjalnym i niemocy, nikt po nim nie będzie płakał, nikt o nim nie będzie pamiętać..

Wygryw umiera inaczej, na łożu śmierci wspomni wszystkie miłe chwile, radość z życia, pomyśli, że wykorzystał je na maximum, że los obdarował go samymi pozytywnymi aspektami. Będzie umierał spełniony, zadowolony z tego co stąd zabiera i co zostawia. Będą przy nim jego dzieci, kochająca żona, zostawi im dom, pieniądze, ludzie o nim nie zapomną, będą wspominać.

Takie są fakty, jakie życie, taka śmierć. Pamiętajcie, jesteśmy tu dla wspomnień, przeżyć, niczym zbieracze owych. Kolekcjonujemy je, ostatecznie zabierając ze sobą gdy nadejdzie godzina końca. Tylko to się liczy, wspomnienia, najważniejszy składnik ludzkiego bytu. Dlatego my, jako osoby często pozbawione możliwości tworzenia miłych wspomnień, naszego meritum egzystencjonalnego, możemy z całym przekonaniem nazywać się współczesnymi męczennikami. Tak, jesteśmy męczennikami, wyklętymi przez los i świat, niemającymi wpływu na najważniejsze składowe swojej egzystencji. Cisi cierpiętnicy, noszeni przez toń życia na głębiny pustki.
#przegryw
Van-der-Ledre - "Śmierć jest sprawiedliwa", nie, nie jest. To kolejny frazes n0rmictw...

źródło: Screen_Shot_2017_05_09_at_12.46.04_PM.0

Pobierz
  • 13
@Van-der-Ledre: Tak sobie kiedyś myślałem, że śmierć jest okropna bo jak umierasz trafiasz do pustki gdzie nie ma dosłownie nic ciemność i nuda, ale z jednej strony ciebie nie ma nie czujesz nic, nie widzisz nic, zero jakichkolwiek uczuć. Nie brzmi to jakoś bardzo źle, ale i tak bym wolał się reinkarnować w coś po śmierci.
@Van-der-Ledre: Może trochę zero jedynkowe myślenie, gdyż między przegrywem a wygrywam jakich opisałes jest wielu innych ludzi i mniejszych bądź większych sukcesów bądź ich brak. Jednak ogólnie się zgadzam, sam czasami tak myślę jak słyszę jak jakaś babka gada że śmierć to jedyna sprawiedliwość bądź kiedy widzę ten mem z wykopanym dołem z dopiskiem coś w stylu ,,Biedny i Bogaty kończą w tym samym miejscu".
@Van-der-Ledre: Tutaj się z tobą nie zgodzę, to życie będzie się wspominać jak film lub książke. Rzeczywiście ktoś może wspominać film z mniejszym lub większym zabarwieniem uczuciowym ale rozterki codzienności przyćmiewają to w powszedni dzień także pamięć o tym ulatuje. Tak samo będzie po śmierci, a ile dusza przerobiła takich filmów to ona tylko jedna wie, widocznie też dusze mają do przerobienia komedie, dramaty, tragedie i będą w nich uczestniczyć dopóki
@Van-der-Ledre: Moim zdaniem na Ziemi sie wszystko zaczęło i na Ziemi wszystko się dla Nas skończy. Przepadną rzeczy materialne jak i wspomnienia. Tylko za życia można sie z tego cieszyć. Między wygrywam, a przegrwem przy spotkaniu ze śmiercią będzie jedna zależność. Dla wygrywa przed oczami przeleci całe jego idealne zycie z którym ciężko sie rozstać. Przegryw przed śmiercią zobaczy swoją drogę przez mękę. Tyle.
@Van-der-Ledre Ja uważam że śmierć jest sprawiedliwa.Sekunde po śmierci nie będzie miało znaczenia czy byłeś przegrywam czy nie, czy żulem czy miliarderem, wspomniana czy to dobre czy złe znikną bezpowrotnie jak i świadomość, wszystko co zrobiłeś i czego nie zrobiłeś nie będzie miało znaczenia. Każdy kto patrzy z pogardą na przegrywów, skończy w dokładnie ten sam żałosny sposób i nic nie może nic na to poradzić.