Wpis z mikrobloga

#przegryw #zwiazki #pytanie #pytaniedoeksperta #samotnosc #blackpill #redpill #logikaniebieskichpaskow #pieklomezczyzn

Zastanawiam się nad alternatywami. Życie bezalternatywne to nie jest nic dobrego. Skoro jestem sam i pewnie będę, należy się przystosować. Pytanie jak, skoro założenie związku było swego rodzaju, może nie tyle celem życiowym, co największym pragnieniem? Te podawane w takich sytuacjach pasje, albo podróże czy też rozwój zawodowy, nie są czymś, co stanowiłoby takie paliwo do życia, dawało poczucie spełnienia. To jest coś co daje radość, ale w ograniczonym wymiarze czasu. Związek to jednak coś innego. Zastanawiam się jak się oswoić z samotnością skoro tak naprawdę trwa się w niej od lat.
  • 16
@Kopytnik_1: chodzi mi o to że jak ma sie oswajać z czyms co jest ci dobrze znane to powinieneś sie raczej oswajać ze stanem przeciwnym samotnosci ..
Tak wychodzi z tej pokracznej logiki.
@Kopytnik_1: Wszystko zależy od nastawienia. Nie byłeś jeszcze w związku i wydaje Ci się, że bedzie on wyglądał jak w jakimś dobrym filmie. Takie masz wyobrażenia i tego pragniesz, a aktualny stan bycia singlem cie smuci.
Gdybys wiedział jak Twoj związek mógłby wyglądać w rzeczywistości to teraz z tego miejsca potrafiłbyś skupić się tylko na sobie i wykonywać czynności, które sprawiają Ci przyjemność.
@Kopytnik_1: Od 16 roku życia moim marzeniem było założenie rodziny, ale wiadomo lata upływały a tu nic, nawet żadna mnie nie chce. Mózg tworzył sobie kolejne usprawiedliwienia: że no w liceum to mnie żadna nie chciała, ale na studiach... No może na licencjacie mnie żadna nie chce, ale na magisterce... No jak może mnie chcieć na magisterce, skoro nie mam stałej pracy i jeszcze się edukuje jak dziecko w podstawówce, jak
@CandyToy: To tak jakby napisać głodnemu, ze jedzenie czesto jest niesmaczne, a czasem nawet zepsute na skutek czego może spowodować zatrucie, a nawet smierć. Albo jakby napisać uwięzionemu np. w zatopionym okręcie podwodnym, ze powietrze w Polsce i tak jest zanieczyszczone i oddychanie nim nie jest do końca zdrowe. Serio. Nie musisz nikogo uświadamiać, ze życie, w tym związek, to na ogol nie bajka. Przecież wszyscy o tym wiedzą. Wystarczy spojrzeć
@Blackmore: to tak, jakby napisać dzieciakowi, który nigdy nie grał w gałę i zawsze stoi i patrzy z boku "w sumie to piłka jest twarda, może cię noga zaboleć, a i na bramce by cię pewnie postawili więc skup się na kibicowaniu"
@Skin-ef: Tak, tylko że granie w piłkę nie jest potrzebne do życia, a jedzenie, powietrze i paradoksalnie także związek już tak. Bez powietrza umierasz w kilka minut, bez jedzenia w kilka-kilkanaście dni, a samotność zabija po prostu powoli, na początku degradując zdrowie psychicznie, a następnie fizyczne. Spotyka się porównanie do paczki fajek wypalanej dziennie i nie ma w tym chyba przesady.