Wpis z mikrobloga

@Ayessare: @Wodzigrzmot ostatnio rozmawialiśmy z kierowcą taksówki przez dwie godziny po angielsku i jak brakowało nam słowa to po prostu mówiliśmy, że "nie pamiętam" i lecieliśmy dalej jakoś na około. Nikogo to specjalnie nie bolało.

Dowiedziałem się od niego więcej niż od przewodnika z Itaki, a tak to bym siedział jak kołek.
  • Odpowiedz
@Ayessare aktualnie to ja Ciebie mam za głupszego, wyjedz czasem z kraju to zobaczysz, ze mowienie lamanym angielskim bardziej pomaga niz przeszkadza, bo od razu za granica dostajesz status turysty i kazdy chce pokazac swoj kraj z jak najlepszej strony
  • Odpowiedz
rozmówca ma Cie wtedy za głupszego


@Ayessare: Jeszcze się nie spotkałem by ktoś kogoś oceniał na podstawie znajomości języka obcego.
Jeżeli tylko jest nić komunikacji to obie strony są zadowolone.
  • Odpowiedz
@Wodzigrzmot: Kluczem jest myślenie po angielsku. Myśląc po polsku próbujesz przetłumaczyć myśli i wtedy zazwyczaj zacinasz się bo zapomniałeś jakiegoś słowa. W UK przez pierwsze dwa tygodnie się męczyłem a potem przestawiłem się na myślenie po angielsku i pomogło.
  • Odpowiedz
@skeeball: no ale to nie jest kwestia tego, że "od dzisiaj będę myślał po angielsku", tylko musisz osiągnąć odpowiedni poziom imersji, inaczej nic z tego xD

no tylko rozmówca ma Cie wtedy za głupszego niż jesteś i rozmowa to wysiłek dla obu stron


@Ayessare: chyba tylko wtedy, kiedy sam jest debilem xD Wszystko zależy od sytuacji.

Polacy to jest ewenement - w internecie wszyscy mówią perfekcyjnie po angielsku, akcent mają
  • Odpowiedz
  • 19
@Deadend nie dawaj sobie wmówić że musisz zawsze mowic super poprawnie wyjebongo to ty jesteś kimś bo znasz 2 języki a nie jakis brytol czy amerykanin który zazwyczaj to zna tylko angielski ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@Tostownica


rozmówca ma Cie wtedy za głupszego

@Ayessare: Jeszcze się nie spotkałem by ktoś kogoś oceniał na podstawie znajomości języka obcego.
Jeżeli tylko jest nić komunikacji to obie strony są zadowolone.”

Ja się spotkałem. Robią tak tylko Polacy XD serio, za granicą każdy ma to gdzieś - chętnie Ci pomoże, postara się zrozumieć. A Polacy wyśmiewają to, wystarczy spojrzeć na niektóre filmiki i komentarze, bardzo dużo osób poprawia kogoś nie
  • Odpowiedz
@Ayessare: chyba tylko w oczach Polaczków magazynierów
Prawda jest taka, że każdy krajan jest zazwyczaj miło zaskoczony jak próbujesz coś gadac w jego języku
Zresztą jak tacy Anglicy mieliby zwracać na to uwagę jak cały świat posługuje się angielskim jako międzynarodowym językiem? Zresztą masz kraje gdzie angielski to język urzędowy a mieszkańcy brzmią jakby pierwszy raz po angielsku gadali np Nigeria xD
  • Odpowiedz
@Ayessare confirmation bias. Jeśli tylko odpowiadasz to tak - twoja artykulacja jest istotne. Jeśli narzucasz, bądź chociażby rywalizujesz w rozmowie o inicjatywę to nie, artykulacja nie ma tak dużego znaczenia jak ci się wydaje
  • Odpowiedz
@Ayessare: gównoprawda. Amerykanie są pod wrażeniem, że potrafisz angielski nawet na b1, bo dla nich wszystkie inne języki to czarna magia.
  • Odpowiedz
@Deadend w Irlandii Północnej ludzie jak widzą że próbujesz i się zatniesz to sami Ci chcą pomóc bo się domyślą co możesz powiedzieć w tym momencie. Oczywiście nie mówię o tych co znają 2-3 słowa, mówię o tych jak większość emigracji - zna podstawy, coś tam umie, ale w 15% przypadków musi zajrzeć do słownika lub użyć gestykulacji lub zrobić okrężne określenie

Albo mają wyhustane że ktoś pomylił czasy albo źle ułożył
  • Odpowiedz