Wpis z mikrobloga

@Kajtosz: masa była podobnych filmów o "jakimś everyday Joe" który był w złym miejscu, złym czasie, jeszcze na dodatek mu ustrzelili żonę, syna bądź psa i uruchamiał się w nim instynkt przetrwania, nagle był zdolny do nadludzkiego wysiłku, sprytu, a i szczęścia miał zazwyczaj co nie miara. Przecież to scenariusz stary jak świat, mam wrażenie, że widziałem tuzin takich filmów, kojarzy mi się ten motyw tak typowe kino akcji klasy B
@ImienioslawNazwiskowski: @ohuiohuicichodzi kojarzę zarys fabularny, ale Johna Wicka nie obejrzałem nigdy. Kiedyś próbowałem, jakoś z rok temu - przysnalem jakoś przy 20 max 30 minucie, to chyba nie kino dla mnie - ale pewnie któregoś nudnego wieczora jeszcze dam mu jedną szansę z sympatii do Keanu. I tak wolę niewymagające kino akcji z likeable aktorem niż kolejnego Marvela.